niedziela, 25 listopada 2012

14.- Hej, Kuba jestem

Ten tydzień minął zadziwiająco szybko. Podczas tych krótkich pięciu dniach z Niall'em spotkałam się jedynie trzy-cztery razy, ponieważ całymi dniami siedziałam w domu i uczyłam się, a Horan miał próby z chłopakami przed trasą po Australii. W piątek podjechałam rano do szkoły, gdzie wraz z innymi uczniami napisałam egzamin końcowy z przedmiotów ścisłych, aby potem z uśmiechem podjechać pod studio, gdzie moi przyjaciele mieli próbę. Byłam umówiona ze swoim chłopakiem na lunch "pożegnalny" przed naszymi wyjazdami. W końcu ja jutro o 10 wylatuję do Paryża, a oni natomiast o godzinie 12 mają lot Australii.
Zaparkowałam przed głównym wejściem, gdzie po pięciu minutach pojawił się on. Jak zwykle uśmiechnięty. Odwrócił się na chwilę w stronę jakiegoś mężczyzny i coś mu powiedział pokazując palcem w moją stronę, po czym ucha chany podbiegł do mojego samochodu i usiał obok mnie.
- Hej słońce - pocałował mnie w policzek i nie zwracając uwagi na directioners, które robiły nam zdjęcia odjechaliśmy powoli spod budynku .
- Jak tam na próbie ? - zapytałam uśmiechnięta stając na czerwonym świetle.
- Dobrze, jak zwykle dużo śmiechu i wygłupów, Paul był na nas zły, bo zamiast śpiewać ganialiśmy się po całym piętrze wygłupiając się przy tym, a on nie mógł się rozdzielić na pięć części i nie dawał rady.
- Czyli jak zwykle nudno nie było - zaśmiałam się pod nosem.
- A u ciebie? Jak tam testy ? - chłopak zaciekawił się moim egzaminem i zaczął o wszystko wypytywać.
- A jak ma być? Uczyłam się cały tydzień, dzień i noc więc powinnam napisać dobrze. Od tego zależy moja przyszłość   oznajmiłam po czym uśmiechnęłam się
Dwie godziny później aby wyjść z restauracji i szybko przejść do mojego samochodu musieliśmy przeciskać się przez tłum fanek. Będąc w centrum tego całego zamieszania co chwilę do moich uszu dochodziły szepty dziewczyn, które pytały się siebie nawzajem kim jestem. No tak, w końcu jedynie najbliżsi wiedzą, że ja i Niall jesteśmy razem. Do tej pory nie było okazji, aby powiadomić fanów chłopaka, o tym że nie jest już wolny, ale mnie to nie przeszkadzało. Dzięki temu, moja prywatność do tej pory nie została naruszona. Niestety razem z Niall'em ustaliliśmy  że przy najbliższym wywiadzie, chłopak powie, że nie jest singlem. Taka okazja przydarzy mu się już w Sydney na jednym z wywiadów. Po pięciu minutach przepychanek, w końcu doszliśmy do mojego samochodu, bez zastanowienia wsiadłam do samochodu i czekałam na Horan'a, który rozdawał parę autografów. Ze schowka wyjęłam czarne przeciw słoneczne okulary, które od razu założyłam na nos , po czym włożyłam kluczyki do stacyjki.
Niall po chwili wsiadł do samochodu pomachał fanom, a ja powoli aby nikogo nie potrącić odjechałam spod budynku.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że tyle fanek się zbiegnie - chłopak mnie przepraszał połowę drogi.
- Niall nic się nie stało, przecież wiedziałam, że to tak się skończy - posłałam mu ciepły uśmiech i skręciłam w ulicę, na której było studio chłopaków. Zaparkowałam na podziemnym parkingu i razem z chłopakiem wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę windy, którą wjechaliśmy na odpowiednie piętro. Już po wyjściu z windy dało się słyszeć głośne śmiechy chłopców. Z uśmiechem złapałam blondyna za rękę i otworzyliśmy drzwi do pomieszczenia w którym się znajdowali. Horan wraz z przyjaciółmi zaczęli ponownie nagrywać piosenki, a ja natomiast posiedziałam z Paul'em i porozmawiałam z nim.
Kiedy chłopcy skończyli pracę pożegnałam się z nimi i życzyłam szczęścia, podczas ich trasy w Australii, następnie pojechałam do domu.



**Następnego dnia***
Ubrana w ten zestaw zabrałam walizkę z pokoju i po zamknięciu mieszkania wsiadłam do taksówki i ruszyłam na lotnisko. Dzisiaj na lotnisku było strasznie dużo ludzi, a zwłaszcza fanek One Direction, które już czekały na lotnisku na chłopaków, aby zrobić sobie z nimi zdjęcia. Weszłam bocznymi drzwiami do budynku i od razu ruszyłam na odprawę i zaniesienie bagażu. Po trzydziestu minutach siedziałam już ze słuchawkami w uszach w samolocie i czekałam, aż wszyscy pasażerowie wsiądą do latającej maszyny i wyruszymy do Paryża.
Obok mnie usiadł chłopak na oko w moim wieku. Rozsiadła się wygodnie na siedzeniu i zwrócił się ku mojej osoby.
- Hej, Kuba jestem - przywitał się uradowany podając mi rękę.
- Hej, Alicja. Miło mi - oddałam uścisk i posłałam mu ciepły uśmiech.
- Polka ?
- Tak, a co ?
- Nic, po prostu również jestem polakiem - wzruszył ramionami i posłał mi oczko.
- Więc Kuba.. po co lecisz do Paryża ? - zapytałam podczas lotu, przerywając tym między innymi ciszę, która trwała od początku lotu.
- Za dwa dni zaczyna się tam tydzień mody, a ja jako młody, początkujący dziennikarz zostałem wysłany, aby zrobić reportaż a ty?
- Można powiedzieć, że lecę tam z dokładnie takiego samego powodu. Tylko jest mała różnica, nie będę siedzieć na widowni, lecz chodzić po wybiegu - posłałam mu oczko i zaśmiałam się lekko.
- O czyli nie pozbędziesz się mnie tak łatwo, liczę że będziesz miała czas na mały wywiad, co ?
- oczywiście, że tak. To będzie mój pierwszy wywiad, więc czuj się zachwycony - powiedziałam roześmiana.
- O widzisz, czyli oboje zaczynamy.
Po około trzydziestu minutach wylądowaliśmy na lotnisku w Paryżu, skąd od razu z bagażami wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do hotelu Hilton w centrum miasta.
Mimo, że często podróżowałam i przebywałam w różnorodnych hotelach to jeszcze nigdy nie widziałam tak dużego, ekskluzywnego budynku jak to. Kuba zapłacił taksówkarzowi za przejazd i zabierając nasze walizki i rozmawiając weszliśmy do środka, odebraliśmy karty do pokoju i umawiając się na wieczorny spacer po Paryżu. Kiedy została sama w pokoju hotelowym walizkę położyłam przy szafie i biorąc do rąk laptopa usiadłam na kanapie. Włączyłam sprzęt i weszłam na TT, gdzie od razu napisałam "Welcome to Paris :) xx" i odpisałam na parę tweet'ów od znajomych mieszkających w Polsce.
Po kilku minutach strasznie mi się nudziło. Chciałam zadzwonić do Horan'a, lecz nie mogłam ponieważ siedział właśnie w samolocie do Australii. Wyłączyłam komputer  nastawiłam budzik na godzinę osiemnastą i położyłam się spać.
Równo o godzinie osiemnastej trzydzieści zabrałam aparat z torby, telefon i portfel z dokumentami po czym zamykając pokój hotelowy na kartę magnetyczną zjechałam windą na dół, gdzie czekał na mnie Kuba.
- No nareszcie! już myślałem, że usnęłaś kamiennym snem - chłopak zaśmiał się i razem  wyszliśmy z budynku.
Pod hotelem stało paru mężczyzn z aparatami, którzy od razu po naszym wyjściu na zewnątrz zaczęło pstrykać nasze zdjęcia. Przyzwyczajona do takiego typu sytuacji pociągnęłam chłopaka w drugą stronę i nie martwiąc się niczym ruszyliśmy na spacer.
- W dzieciństwie miałem przyjaciółkę w Polsce, miała tak samo na imię jak ty byliśmy strasznie ze sobą zżyci     wiesz mieszkaliśmy obok siebie, chodziliśmy do tej samej podstawówki przez trzy lata. Niestety w czasie wakacji, kiedy ona wyjechała z rodzicami na wakacje, ja wraz z rodzicami wyprowadziliśmy się z Polski do Londynu. Od tamtego czasu nasz kontakt się urwał - chłopak opowiadał mi historyjki na swój temat, a ja słuchając go pstrykałam zdjęcia.
- Wiesz, że mnie też to kiedyś spotkało? Tylko że ja w tej twojej opowieści byłabym tą twoją przyjaciółką, która wyjechała na wakacje, a jak wróciła to jej przyjaciela już nie było - powiedziałam z lekkim uśmiechem  i cyknęłam mu zdjęcie.
- Ej ! Nie rób mi zdjęć  jestem niefotogeniczny - chłopak zaczął robic śmieszne miny, a ja śmiałam się jak głupia czym zwróciliśmy na siebie uwagę kilku starszych ludzi, którzy siedzieli na ławce niedaleko nas.
Dziadkowie zaczęli mówić coś po francusku machając do nas. Jak jako, że nie znałam tego języka nie wiedziałam o co chodzi, natomiast Kuba kiedy usłyszał ich rozmowę zaczął się śmiać.
- Ej, wiesz o czym  gadają ?! Powiedz no - mówiłam ze śmiesznym wyrazem na twarzy.
- Hahaha na pewno chcesz wiedzieć -  chłopak przestał się śmiać i z "poważną" miną zadał mi pytanie.
- Nie tak tylko cię o to proszę - przewróciłam oczami.
- Mówią, że jesteśmy bardzo ładną parą .
- aha,  - złagodniałam i uśmiechnęłam się do tych ludzi.
- Dobra, widzę że nieco się zmieszałaś... Chodźmy już do hotelu - chłopak złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iśc w stronę budynku, gdzie są nasze pokoje.
W połowie drogi wyrwałam rękę z uścisku Kuby.
- Czemu zabrałaś rękę? - zdziwiony przyśpieszył kroku i stanął do mnie przodem.
- Mam chłopaka w Londynie i nie mam zamiaru, żeby ktoś oskarżył mnie o zdradę - powiedziałam poważnie i omijając chłopaka ruszyłam w stronę budynku.
- A no tak. Co ty widzisz w tym Horan'ie, przecież on nie jest nawet ładny. Jedyne co ma fajne to, to że jest w tym głupim pedalskim zespole - Kuba ruszył za mną.
- Skąd wiesz, że to akurat Niall, co ? Poza tym to jak śmiesz mówić  że ich zespół jest pedalski, Niall jest lepszy od ciebie - powiedziałam nieźle zdenerwowana.
- Skąd wiem? Proszę Cię, znam go już od jakiegoś czasu do tego jestem dziennikarzem i wiem, że jest między wami jakaś chemia.
- Zamknij się ! - krzyknęłam wściekła i weszłam do hotelu. Nie zawracałam uwagi na nawoływania chłopaka . Wsiadłam do windy i pojechałam na piętro, gdzie znajdował się mój pokój do którego weszłam i zamknęłam się od drugiej strony.

Następnego dnia obudziłam się o godzinie szóstej zwlekłam się z łóżka, ubrałam zwykłe rurki i za dużą koszulkę z FC Barcelony. Włosy natomiast związałam w  wysokiego kucyka i z telefonem w ręku zeszłam na dół do sali, gdzie czekały na nas makijażystki, stylistki i styliści. Od godziny siódmej wszystkie modelki( w tym ja) ćwiczyły chodzenie po wybiegu. Muszę przyznać  że ta praca była strasznie męcząca  do tego te wysokie niewygodne szpilki grrr.
Po godzinie osiemnastej na salę balową weszli pierwsi goście, a my byłyśmy przygotowywane do występu.
Równo o godzinie dwudziestej zaczął się pokaz mody.
Po godzinie wszystkie modelki dostały dwadzieścia minut przerwy, a na scenie pojawił się gość specjalny, usiadłam na krześle pod ścianą i  sięgnęłam po telefon aby sprawdzić która godzina,w tym samym momencie  na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Niall'a , który do mnie dzwonił
- słucham ? - powiedziałam przykładając telefon do ucha .
- No cześć kochanie , nie przeszkadzam ?. - spytał jego łagodny głosik.
- Akurat mamy 20 minut przerwy ,więc nie przeszkadzasz . - odpowiedziałam .
- Ooo ..to fajnie ,strasznie za tobą tęsknie .
- Ja za tobą też i to bardzo , co robisz ? .- spytałam zaciekawiona .
- Siedzę w hotelu miałem się iść wykąpać,ale postanowiłem zadzwonić,bo w tv puścili na żywo twój wybiec - powiedział ucieszony Horan - ale za chwilę muszę iść na próbę .
- Tak późno macie próby ?! - wrzasnęłam . - jeszcze cię przemęczą .
zaczęliśmy się śmiać po czym odpowiedział - no niestety ,nie martw się to tylko próby.
-No wiem ,wiem . Kochanie muszę już kończyć , bo kończy nam się przerwa jak się to wszystko skończy napisze ci najwyżej sms-a to zadzwonisz . Kocham Cię - powiedziałam .
- Ja ciebie też , pa - gdy odpowiedział wcisnęłam czerwoną słuchawkę ,zablokowałam telefon i schowałam go do torebki , szybko ruszyłam do moich koleżanek które własnie się przebierały .
Po pokazie ubrałam się w ten zestaw i poszłam na imprezę.
Na imprezie było strasznie dużo dziennikarzy, którzy z początku przeprowadzali z nami wywiady. Na moje nieszczęście jeden z wywiadów, w którym brałam udział dziennikarzem prowadzącym był Kuba. Próbowałam jak najmniej się odzywać i nie patrzeć na niego, lecz nie potrafiłam. Cały czas po mojej głowie chodziły pytania skąd ja go znam, nie nie chodzi mi o to, że poznaliśmy się w czasie lotu, tylko... jego twarz jest mi strasznie znajoma.
Po pół godzinie weszliśmy na salę i zaczęliśmy "imprezowanie" wszyscy stali w małych grupkach i rozmawiali, a ja siedziałam sama przy stoliku i piłam szampana.
- Nie przeszkadzam?
- Nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać, wczoraj już powiedziałeś swoje zdanie - powiedziałam oschłym głosem.
- Alicja weź przestań, przecież każdy ma prawo do własnego zdania - powiedział nieco rozdrażniony i złapał mnie za rękę.
- Nie Kuba. Nie chcę Cię słuchać  kocham go a tobie nic do tego rozumiesz? Nie zniszczysz mi związku tylko dlatego, że nie lubisz jego zespołu - wyrwałam swoją rękę z uścisku i zabierając nowy kieliszek z szampanem ruszyłam w głąb sali.
Przez resztę imprezy Kuba próbował jeszcze kilka razy ze mną rozmawiać  w końcu nie wytrzymałam i poszłam do swojego pokoju, gdzie przebrałam się w spodnie od dresu i za dużą męską koszulkę.
Następnie włączyłam komputer i skype, gdzie od razu wyświetliło mi się, że mój chłopak jest dostępny, więc zadzwoniłam do niego. Od pierwszego spojrzenia w ekran, gdzie pojawiła się twarz Horan'a wiedziałam że coś się stało.
-cześć kochanie , co u ciebie ? - spytałam .
- co u mnie ?!  -wrzasnął .
- ej ,co jest ?
-Może sama mi to wyjaśnisz ? . - odpowiedział strasznie wściekły .
- Ale ..ale co ja mam ci niby wyjaśniać ? -zapytałam
w tedy również wściekły Hazza wszedł do jego pokoju i zaczął mówić do Nialler'a .
-Jeszcze masz czelność z nią rozmawiać ?!
-Już własnie kończę i nie mam zamiaru
- też tak sądziłem - nie wyszedł z jego pokoju wiec, miałam okazje się spytać .
- O co wam do cholery chodzi ?! - krzyknęłam .
- To ty niby nic nie wiesz?  -wtrącił się Harry , gdy widział że Niall chciał coś powiedzieć .
- No jak nie  ! - wrzasnęłam wściekła .
- Mhmm..  to ci zaraz coś wyślemy tylko odbierz pocztę .
Nie mam pojęcia,czemu ale Harry rozłączył naszą rozmowę  weszłam na swoją skrzynkę mailową i czekała już na mnie wiadomość od nich w niej było umieszczone zdjęcie prędko je załączyłam - i co tam było ?
- no pięknie - powiedziałam sama do siebie na głos .
Na zdjęciu widniało moje zdjęcie gdy Kuba mnie trzymał za rękę gdy szliśmy do hotelu .
 - Cholera jasną - wydarłam się na cały pokój nie obchodziło mnie to czy , ktoś mnie usłyszy po prostu tak sądziłam że ten chłoptaś będzie próbował , coś zrobić abym nie była z Niall'em.
W tym momencie nie miałam pojęcia co mam zrobić ,więc szybko wybiegłam z pokoju i ruszyłam w stronę korytarza gdzie prawdo podobnie mieszkał na jakiś czas Kuba .
Gdy zapukałam , dobrze się złożyło bo to akurat on otworzył .
- Oo..kogo ja tu widzę - powiedział cwanym głosem .
- Weź przestań ! . Co ty sobie myślisz?!. Rozsyłasz sobie do mojego chłopaka jakieś zdjęcia które nie są realne ?! - zaczęłam się wydzierać na chłopaka .
- Uuu..widzę że koleżanka się ze złościła . Musiałem w końcu coś zrobić,abyście nie byli ze sobą . Marnujesz się przez niego
- Człowieku lecz się !. Widzę że tylko,tobie zależy na tym aby zniszczyć mój związek z Niall'em . Wiesz co ?. Na początku sądziłam że jesteś fajnym gościem ,że możemy zostać kumplami ,ale widzę że jesteś  cholernym frajerem .
- Ochh.. popłaczesz się ? . - powiedział śmiejąc się .
- Zobaczysz że jeszcze tego pożałujesz .! - pobiegłam do swojego pokoju,zaczęłam pakować swoje rzeczy ,wybrałam numer telefonu do szefa że wyjeżdżam na co on powiedział,ze chyba oszalałam i nie ma mowy , nie wiedziałam co mam zrobić  wiec postanowiłam zadzwonić do Harrego,aby wszystko jemu wyjaśnić .


Odebrał po trzech sygnałach.
- Harry zanim się rozłączysz musisz mnie wysłuchać  Kubę poznałam podczas lotu o Paryża, jest dziennikarzem i tak samo jak ja polakiem. Nic do niego nie czuję, a on podobno zna Niall'a z wcześniejszych lat. Te zdjęcia, które dostaliście są z naszego wczorajszego spaceru, chcieliśmy pozwiedzać  on złapał mnie za rękę i wtedy ktoś musiał nam zrobić zdjęcie, tylko szkoda że nie wysłuchaliście mnie co się potem stało. Pokłóciłam się z nim, zwyzywał was i Niall'a, że się z nim marnuje itp. a ja was broniłam - powiedziałam na jednym wydechu.
- Słuchaj nic do ciebie nie mam, ale nie odzywaj się do Niall'a, na razie on... on jest załamany.
- Ale Harry .... - w moich oczach pojawiły się łzy.
- Alicja, on z Tobą zerwał nie rozumiesz tego? Może nie powiedział Ci tego w prost, ale nam powiedział że jest to wszystko skończone. - chłopak powiedział nieco zdenerwowany i od razu się rozłączył.
Byłam załamana. Nie wiedziałam co zrobić. Położyłam ię na łóżku i płakałam. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*** Dwa dni później ***
Od dnia, w którym Niall ze mną zerwał  nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
Dzisiaj jest ostatni wybieg, na którym będę występować  Mimo, że pokój mam zarezerwowany jeszcze przez tydzień postanowiłam, że od razu po wybiegu wylatuję do Londynu. Nie mam zamiaru oglądać przez najbliższe siedem dni uśmiechniętej twarzy Kuby, a gdy wyjdę na spacer lub po prostu pobiegać zakochanych par. Jak zwykle od samego rana trwały przygotowania do wieczornego występu. Dzisiaj to ja zaczynałam i kończyłam całe przedstawieniem więc jeżeli coś źle pójdzie to wszystko będzie moją winą. Strasznie się denerwowałam, ponieważ dzięki chłopakowi, który przyczynił się do mojego zerwania z Niall'em cały internet już huczy o naszym byciu ze sobą oraz rozstaniu z mojej winy. Przez to wszystko musiałam zmienić nazwę na TT oraz zrobić z niego prywatne konto, przez wszystkie osoby, które mnie wyzywały. Czy czułam pustkę? Tak, ponieważ Niall był jedynym chłopakiem którego szczerze kochałam i długo z tej miłości się nie wyleczę.

** Wieczór**
Ostatnie wejście na wybieg i jestem już wolna. Zaraz zejdę i od razu bez słowa wyjaśnienia wracam po walizki i wyjeżdżam. Mój szef już o wszystkim wie i nie jest z mojej decyzji jakoś bardzo zadowolony.
Pożegnałam się ze wszystkimi stylistami i ruszyłam w stronę swojego pokoju. W połowie drogi zatrzymał mnie Kuba.
- Już tak szybko uciekasz do pokoju? Chodź zabawimy się - z drwiącym uśmieszkiem stał oparty o ścianę.
- Nie dzięki. Wracam do Londynu i mam nadzieję, że widzimy się ostatni raz - nie zwracając na jego osobę uwagi ruszyłam w stronę windy.
- Alicja, czemu wracasz? Zabawmy się! Jesteś wolna, powinnaś się cieszyć
- Nie. Odzywaj. Się. Do. Mnie - syknęłam cicho i zniknęłam za drzwiami windy.
Po piętnastu minutach siedziałam w taksówce i jechałam w stronę lotniska, wyjęłam telefon i weszłam na TT.
" Nie wiedziałam, że moja podróż do Francji zmieni moje życie w piekło" - napisałam i wyłączyłam się nie chcąc czytać tych wszystkich tweetów od różnych osób.
Po pięciu godzinach nareszcie położyłam się w swoim ciepłym łóżku w Londynie i zasnęłam z nadzieją na lepsze jutro.

CHCIAŁABYM, ŻEBYŚ U BYŁ, 
ŻEBYŚ MNIE OBJĄŁ I POWIEDZIAŁ,
 ŻE JESZCZE WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY...
ŻE O JESZCZE NIE JEST WYROK,
 ŻE BĘDZIEMY WALCZYĆ. RAZEM. 


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Rozdział jak rozdział.
W połowie fajny, w połowie mi się nie podoba.
Dziękuję Misiu za pomoc w dokończeniu go;)
Liczę na komentarze ;)
Trochę długi ;o

5 komentarzy:

  1. o jaaa jaki zajebisty mam nadzieje że Niall to zrozumie xx

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma za co x .
    I tak twoja część jest zawsze lepsza od mojej : D .

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mogę zajebiste *o* błagam pisz szybkoooooo <3 kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Muzyka *O* 30 Seconds to Mars ! UKOCHANY ZESPÓŁ. CO DO OPOWIADANIA ŚWIETNE ! :D Pisz daleeej .

    OdpowiedzUsuń