niedziela, 14 października 2012

10. - Fotomodelka

I to nieustanne czekanie,
 napisze , nie napisze .
 wchodzisz w jego okienko 
i myślisz ' Nie to On powinien '

Następnego dnia:

Do tej pory nie dostałam żadnej wiadomości od blondyna. Nie wiedziałam, czy jest na mnie wściekły, czy po prostu postanowił korzystać z ciepłych dni w Hiszpanii. Postanowiłam na razie nie przejmować się sprawą z Irlandczykiem. Ubrałam się w to zabrałam kluczyki od swojego nowego auta i po zamknięciu mieszkania zeszłam na parking, gdzie znalazłam swoje autko i wyjechałam na mokre ulice Londynu.W czasie jazdy moja komórka rozdzwoniła się. Była to Olalla, która poinformowała mnie, że w gazecie " Moda i Ty" są już zdjęcia z mojej sesji . Z uśmiechem na ustach podziękowałam jej i zajechałam do centrum handlowego, gdzie w czasie przeglądania ulotek o pracę skoczyłam do kolportera kupić magazyn z moimi zdjęciami.Usiadłam na ławce która była niedaleko sklepu, wyciągnęłam gazetę z torebki i zaczęłam ją przeglądać. - Zdjęcia były niesamowite, a wywiad ze mną ani trochę nie przerobiony z czego się strasznie cieszyłam. 
Gdy zrobiłam resztę zakupów zaczęłam się rozglądać nad pracą w mieście. Jadąc autem, na szybie z jednego ze sklepów zauważyłam ogłoszenie więc, zatrzymałam się na pobliskim parkingu i udałam się do miejsca gdzie zobaczyłam ogłoszenie - poszczęściło mi się, ponieważ to było ogłoszenie o prace, ale po chwili ktoś zaczął mnie wołać nie poznałam tego głosu - był to jakiś mężczyzna . - Ty jesteś Alice ? - spytał podając mi rękę .Zdziwiona odpowiedziałam - Tak ,a o co chodzi ? . - Widziałem twój artykuł w gazecie i chciałbym ci zaproponować pracę - uśmiechnął się i dodał - a tak w ogóle to przepraszam, nie przedstawiłem się jestem Mark . - Ymm..a na czym polegałaby ta praca ? - No oczywiście jako fotomodelka - Fotomodelka - powiedziałam lekko zdziwiona a zarazem zszokowana.- Oczywiście. Dziewczyno, jeszcze nigdy nie widziałem takich dobrych zdjęć jesteś stworzona do tej pracy - mężczyzna zaczął się ekscytować, a ja patrzyłam na niego jak na wariata.- Emm. Musiałabym to przemyśleć niech da mi pan swój numer telefonu, a ja przedzwoniłabym do pana po przemyśleniu tej sprawy - oznajmiłam po chwili uśmiechnięta.- Okej. Masz, tutaj jest moja wizytówka, zadzwoń kiedy przemyślisz tą sprawę - powiedział uśmiechnięty pocałował mnie w policzek po czym odszedł zostawiając mnie na środku ulicy.W zasadzie nie wiedziałam co mam zrobić co prawda potrzebowałam pracy od zaraz, w końcu za mieszkanie i wyżywienie trzeba zapłacić do tego potrzebne paliwo do samochodu i różne inne wydatki.Pokręciłam głową, aby wyrzucić na razie tą myśl z głowy i zawróciłam kierując się do samochodu.Usiadłam wygodnie na siedzeniu w samochodzie,przyciszyłam radio i zadzwoniłam do El, długo nie musiałam czekać, aby odebrała . - Hallo? El ? - spytałam - O cześć Alice - odpowiedziała po czym dodała - co u ciebie ? - A no w sumie dobrze,masz może czas i ochotę dziś spotkać się na jakąś kawę ? - Jasne , może być gdzieś tak o 17 ? -spytała. - Oczywiście,to może ja po ciebie przyjadę ? - Okej, to do zobaczenia . - Pa.Wcisnęłam czerwona słuchawkę i zakończyłam połączenie. Gdy schowałam telefon do torebki, włożyłam kluczyk do stacyjki i powoli ruszyłam .. Niestety zaczęło tak padać że aż cieszyłam się z tego powodu że tata kupił mi samochód . Jadąc przez miasto,widziałam dużo znajomych osób. Gdy pomyślę ,że jutro znów mam iść do szkoły i zobaczyć większość osób których nie lubię, to aż na samą myśl moje ciało reaguje na to nieprzyjemnymi dreszczami. Będąc już przed domem zabrałam wszystkie reklamówki z samochodu i ruszyłam w stronę mieszkania, gdzie rozpakowałam wszystko z reklamówek chowając przy okazji do półek i szaf. Nawet nie zorientowałam się, kiedy na zegarku pojawiła się szesnasta trzydzieści. Szybko pozamykałam całe mieszkanie i już po dziesięciu minutach jechałam w stronę domu Louis'a, gdzie razem z nim mieszka Eleanor. Odkąd przeprowadziła się z Manchester'u mieszka ze swoim chłopakiem w przytulnym mieszkanku na obrzeżach Londynu. Miałam szczęście, ponieważ nie było dużych korków w centrum i już o szesnastej pięćdziesiąt parkowałam samochód na podjeździe Tomlinsona. Z uśmiechem wysiadłam z auta i podeszłam do drzwi oraz zadzwoniłam dzwonkiem. Nie czekałam długo, bo po dwóch minutach drzwi otworzył mi Harry. - O hej Harry, jest może Eleanor ? - zapytałam uśmiechnięta loczka. - Alicja ? Ty nie miałaś być przypadkiem w Barcelonie ? - zapytał nieco zdezorientowany. - No miałam, ale pozałatwiałam już sprawy i wróciłam - odpowiedziałam uśmiechnięta .- O już jesteś ? Ja jestem już gotowa, więc możemy iść - Eleanor przerwała nam rozmowę, pocałowała stojącego z tyłu Louis'a i wyszła z domu. - Fiu, fiu mówiłaś mi, że twój Ojciec kupił Ci samochód, ale nie mówiłaś, że aż taki - zagwizdała dziewczyna. - Jak ma kasę to kupuje, a ja się nie sprzeciwiam - powiedziałam ze śmiechem.Dziewczyna się zaśmiała i wsiadłyśmy do samochodu, odjeżdżając El zaczęła mnie wypytać jak było w Barcelonie, ponieważ jeszcze nigdy tam nie była ii nie może namówić Louisa aby ją tam zabrał - pojechałyśmy do naszej kafejki gdzie prawie większość czasu tam spędzałyśmy razem. Zajęłyśmy stolik, a Eleanor zaczęła rozmowę : - I co z Niallem ? - na początku nie wiedziałam,co powiedzieć ale potem uznałam że muszę jej powiedzieć prawdę . - Wiesz wtedy gdy widziałyśmy się pod twoim domem, uświadomiłaś mi ,że zaczęłam wierzyć w to ,że ta lasia cała jest tylko specjalnie ,więc napisałam do niego wiadomość na którą w ogóle nie odpisał, ani nie oddzwonił . - Jak to ? Nialler mówił ,że nic do niego nie pisałaś ani nie dzwoniłaś. Bo rozmawiał wczoraj z Louisem . - Słucham ?! - lekko podniosłam głos . - No tak - przez chwilkę padła cisza, ponieważ kelner przyniósł nam kawę oraz ciasto które zamówiłyśmy . - Ale ja mu wysłałam wiadomość, nawet mogę ci pokazać bo jeszcze nie usunęłam . - Nie musisz wierze ci - odpowiedziała mi z uśmiechem . - Kurde i co ja mam teraz zrobić ? - spytałam . - Może chcesz to do niego zadzwonię teraz ? - Nie , nie wiesz może to niech on pierwszy coś z tym zrobi - opowiedziałam i dodałam - mam sprawę ,a raczej pytanie doradzisz mi z czymś ?. - Hmm..oczywiście a z czym ? - Dostałam dziś propozycję pracy jako fotomodelka - dziewczyna zaniemówiła na chwilę. - Jako fotomodelka ? - zapytała lekko zdziwiona. - No tak. Wiesz w Barcelonie ojciec poprosił mnie, abym pomogła Olalli, która jest projektantką i na sesji zdjęciowej zabrakło jej jednej modelki, która była tak jakby główną dziewczyną na sesji. Zgodziłam się i takim oto sposobem dzisiaj wyszła gazeta z tą sesją - powiedziałam uśmiechnięta i wyciągnęłam z torby magazyn podając dziewczynie. Uśmiechnięta Eleanor otworzyła szybko gazetę i zaczęła oglądać zdjęcia. - No, no z tej strony to ja Cię jeszcze nie znałam - powiedziała po chwili ciszy. - Wiesz nigdy nie powiedziałabym, że będę pozować do zdjęć - oznajmiłam uśmiechnięta i napiłam się herbaty. - Dzisiaj szukałam pracy, ale na ulicy zaczepił mnie facet, który zaoferował mi pracę jako fotomodelka, dał mi wizytówkę i powiedział, że jak się namyślę to mam zadzwonić - opowiedziałam dziewczynie w skrócie całe zdarzenie i czekałam na jej decyzję. - Wiesz... Ja na twoim miejscu bym się zgodziła, ale jak połączysz foto modeling ze szkołą ? - zapytała po chwili namysłu. - Właśnie tu jest ten mały problem, ale przecież nie codziennie będą sesję tylko raz na jakiś czas prawda ? - No tak przy okazji pozwiedzałabyś trochę świata, bo na pewno sesje nie będą cały czas w Londynie czy studiu. - Prawda, do tego dochodzi promowanie tych ciuchów. Moja mama zazwyczaj jeździła jeszcze na wybiegi aby posiedzieć dwie trzy godziny na widowni i popatrzeć na te modelki chodzące po wybiegu - powiedziałam zastanawiając się. - Alicja skoro potrzebujesz pracy, to zgódź się. Po zdjęciach widzę, że jesteś do takich rzeczy stworzona. Ale pamiętaj ostatnie zdanie należy do Ciebie - dziewczyna wyraziła swoje zdanie i oddała mi gazetę. - Ohh. No dobra, dzięki za radę - oznajmiłam uśmiechnięta - zastanawiam się nad od powrotem do naturalnego koloru włosów. Co o tym myślisz ? - zmieniłam szybko temat. -Hmm... jak uważasz, wybór zależy od ciebie. - odpowiedziała mi uśmiechnięta. Siedziałyśmy tak jeszcze godzinę w kafejce gdzie, do El zaczął dzwonić zmartwiony Lou aby wracała już do domu, więc szybko zapłaciłyśmy i wyszłyśmy na parking gdzie znajdował się mój samochód. Po jakiś 20 minutach znalazłyśmy się pod domkiem Louisa. - Może byś weszła do środka ? Porozmawiamy jeszcze, pewnie jeszcze Hazza jest w środku - spytała zachęcająco Elaenor . - Z chęcią ,ale nie chcę się zarzucać . - Kobieto ! - krzyknęła - co ty wygadujesz?! Wysiadaj z tego samochodu i idziesz do mnie do domu ! - ja lekko się zaśmiałam, wyszłam z auta i zamknęłam je . Gdy, weszłyśmy do środka usłyszałyśmy Louis'a który kierował się w naszą stronę . - No w końcu moja księżniczka się pojawiła - powiedział do El po czym pocałował ją w usta . - Jest jeszcze Harry ? - spytała odklejając się od niego . - Jasne , że jest . Poszliśmy do salonu gdzie znajdował się tam loczek grający w FIFE - czyli na to wyglądało ,że zanim przyjechałyśmy chłopcy grali sobie w wirtualną piłkę nożną . Usiadłam obok Harrego na kanapie, ten uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam. Wyłączył grę i zaczął ze mną rozmawiać . - Co tam u ciebie ? - A no bardzo dobrze,a co się tutaj działo jak mnie nie było ? - spytałam . - A szkoda gadać . Ten Niall - i nagle przerwał . - Yhym - bąknęłam . Nagle Louis zmienił temat, gdy zobaczył że nie za bardzo chcę mówić o Irlandczyku . - Opowiadaj jak było w Barcelonie ? - zaczerpnęłam powietrza i zaczęłam chłopakom opowiadać co robiłam w Barcelonie. Chłopcy cały czas słuchali mnie w skupieniu, a ja gadałam jak katarynka. Tak się zagadałam, że nie zauważyłam jak na dworze ściemniło się. - No chyba już muszę się zbierać - powiedziałam w pewnym momencie. - Nie, nie idź jeszcze. Zostań z nami na noc - powiedział Harry i spojrzał na mnie tymi swoimi zielonymi oczkami. - Nie mogę Harry. Muszę posprzątać w mieszkaniu, mimo że mieszkam tam niecałe dwa dni to wszędzie jest syf - powiedziałam uśmiechnięta i wstałam z kanapy. - Masz swoje mieszkanie ? - Louis zdziwiony spojrzał na mnie. - Tak. Dostałam od Taty wraz z samochodem - odpowiedziałam uśmiechnięta. - Ten samochód jest Twój ? - krzyknął Harry zdziwiony, a ja wraz z brunetką wybuchłyśmy śmiechem. - A kogo miałby być, skoro to ja nim przyjechałam ? - Nie wiem. Myślałem, że wypożyczone czy coś - powiedział nieco skrępowany. - Niee dostałam od taty wraz z mieszkaniem - oznajmiłam szczęśliwa i zabierając torebkę pożegnałam się z przyjaciółmi, po czym ruszyłam w stronę swojego mieszkanka, gdzie zaraz po przyjeździe jako tako posprzątałam i poszłam umyć się.


*** Tydzień później ***
Poniedziałek. Jak zwykle wstałam o godzinie szóstej trzydzieści i wlekąc się poszła do kuchni, gdzie zaparzyłam mocną kawę i zrobiłam sobie kanapki. Z zamkniętymi oczami siedziałam przy stole i jadłam śniadanie popijając kawę.
Dopiero o siódmej nieco w lepszej formie ubrałam się  w ten zestaw i rozczesałam swoje włosy.
Czy coś zmieniło się przez ostatni tydzień ? Oprócz tego, że dalej nie mam kontaktu z blondynem, który dzisiaj powinien pojawić się w szkole, oprócz zmiany koloru włosów z blond na naturalne i oprócz przyjęcia pracy jak fotomodelka nic. Właśnie dzisiaj jeszcze przed szkołą mam zjawić się w studiu aby oddać swoje portfolio( zrobione w czasie mojego pobytu w Barcelonie ) i ze spokojną głową jechać do szkoły na lekcje.
Niestety nie przypuszczałam, że to spotkanie z moim nowym pracodawcą przedłuży się do godziny dwunastej. Dopiero trzydzieści po dwunastej wjechałam z piskiem opon na plac szkolny. Szybko zaparkowałam na wolnym miejscu, aby potem mijając paru zaskoczonych uczniów wejść do szkoły i od razu ruszyć w stronę recepcji, gdzie oddałam "usprawiedliwienie" za spóźnienie do szkoły.
Prosto z recepcji poszłam na stołówkę, gdzie stety lub niestety przy jednym ze stolików siedziała całe One Direction oprócz nie chodzącego do szkoły już Louis'a. Nie zastanawiając się ani chwili dużej podeszłam do ich stolika i udając, że nic się nie stało usiadłam obok blondyna.
- Cześć, działo się coś ciekawego na lekcjach ? - zapytała roześmianego Harry'ego.
- Nie, oprócz tego, że przegapiłaś test z biologii to nic. Gdzie ty w ogóle byłaś ?
- Musiałam zanieść portfolio do studia, pamiętasz jak mówiłam Tobie i Louis'owi o tej sesji.. Przyjęłam tą pracę - powiedziałam na wydechu, po czym zwróciłam się w stronę blondyna.
- Niall możemy porozmawiać ?
- Chyba nie mamy o czym Alicja - powiedział obrażony i nie patrząc na mnie odszedł od stolika.
- Aha . - krótko skomentowałam zachowanie chłopaka.
- Alicja, on wczoraj wrócił taki wściekły na cały świat - odezwał się po chwili Zayn.
- Przepraszam bardzo, ale to chyba nie moja wina. Pisałam do niego parę razy w ciągu tego tygodnie, lecz on ani razu nie odpisał, a teraz jest wielce obrażony - powiedziałam wściekła, zabrałam torbę z krzesła i wyszłam ze stołówki ruszając w stronę wyjścia ze szkoły.
Przed budynkiem na schodach siedział blondyn i robił coś na komórce, podeszłam do niego i stanęłam na przeciw niego.
- Słuchaj musimy porozmawiać  i nie mówi mi, że nie mamy o czym - powiedziałam wprost i przytrzymałam chłopaka, który chciał odejść.
- Wiesz, myślę że wszystko mi wyjaśniłaś wsiadając do samolotu powrotnego niecały tydzień temu - odezwał się po chwili ciszy.
- To ty nie dostałeś żadnego sms-a którego Ci wysłałam, czy tylko udajesz głupka! - krzyknęłam nieco wściekła, a Niall spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Jakie sms-y ? Ja nic nie dostałem - Irlandczyk zdziwiony spojrzał na mnie.
- To zapytaj się tej swojej Caroline czy czasem czegoś nie odbierała z Twojego telefonu, bi ja wysłałam Ci z pięć  sms'ów, na które nie dostałam w ogóle odpowiedzi - krzyknęłam wściekła i odeszłam od blondyna.
Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać, prze jedną osobę mój humor cały wyparował. Nawet nie chciało mi się siedzieć w tej głupiej szkole. Coraz częściej zastanawiałam się nad poproszeniem o szybsze skończenie tej szkoły. Mogłabym dostać wszystkie rzeczy do domu i uczyć się do dnia testów oraz nie chodzić do tej szkoły.
Zdenerwowana mijałam uczniów szkoły idąc w stronę swojego samochodu. Wsiadłam do środka pojazdu rzuciłam torebką na siedzenie obok i odpaliłam silnik. Wyjechałam z parkingu i przejeżdżając obok wejścia do szkoły zauważyłam blondyna. Zatrzymałam się obok schodów i otworzyłam okno.
- Wsiadasz i rozmawiasz ze mną, czy udajemy że rozmowy nie było ?! - krzyknęłam opanowując wybuch złości.
- Wsiadam - powiedział po chwili i wsiadł do samochodu, a ja ruszyłam.
Pojechałam do mojego mieszkania, bo tylko tam mogliśmy w spokoju porozmawiać  Zaparkowałam w stałym miejscu i razem z chłopakiem wjechaliśmy windą na piętro, na którym znajdowało się moje mieszkanie.
Otworzyłam kluczami drzwi i weszłam do środka.






-------------------------------
Cześć ;D
Dodaje następny rozdział i mam nadzieję, że wam się spodoba.
Gabi xDD <3



wtorek, 2 października 2012

9. Z Caroline ?!

Od tygodnia jestem w Hiszpanii i ani razu nie udało mi się spotkać z Ojcem. Jedyne co wiem, to to, że kupił mi mieszkanie w centrum Londynu, ponieważ Olalla powiedziała mu, że zamiast mieszkać z ciotką zamieszkuję tymczasowo hotel.
Dzisiaj wstałam bardzo wcześnie, dlaczego ?
Sama nie wiem. Może tęsknota ? Tak, to musi być to. Odkąd przyjechałam do Barcelony ani razu nie rozmawiałam z Niall'em i chłopakami i szczerze powiedziawszy brakuje mi tego. Zawsze, kiedy miałam spotkać się z Irlandczykiem czułam ciepło w brzuchu i mój humor znacznie się poprawiał.
Zakochałaś się idiotko'- mówił mój umysł za każdym razem, kiedy zaczęłam o nim myśleć  lecz ja zawsze wypierałam się tej myśli. Niestety teraz to zrozumiałam i sama sobie się przyznałam o uczuciu jakim darzyłam tego chłopaka.
Moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon.
- Słucham ? - powiedziałam jeszcze lekko zaspana.
- Alicja, słuchaj musisz pomóc Olalli. Ma dzisiaj sesję, ale jedna z modelek nie może przyjść, a ty będziesz pasować do tej roli - po drugiej stronie słuchawki odezwał się głos mojego ojca.
Olalla - no tak tego jeszcze nie powiedziałam. Jest to była przyjaciółka mojej zmarłej już mamy. Znały się od dzieciństwa, w końcu wychowały się na tym samym osiedlu. Była modelką, ale teraz jest projektantką mody i na naszym spotkaniu opowiedziała mi o swojej nowej kolekcji. Najlepsze jest to, że podczas opowiadań wyszło na jaw, że mój kochany ojciec miał z nią romans, dlatego tak często przyjeżdżał do Hiszpanii.
- Emm. Dobrze, to gdzie mam przyjechać ? - powiedziałam po chwili.
- Przygotuj się, a za piętnaście minut na dole będzie czekał samochód. A i nie maluj się, oni tam cię będą malować - powiedział ojciec - a dziękuję - dokończył nieco ciszej i rozłączył się.
Szybko wyskoczyłam z łóżka i na szybkich obrotach ubrałam się w to . Włosy spięłam w wysokiego kucyka, a do małej torebki wcisnęłam telefon i paczkę gum po czym wyszłam z apartamentu i zjechałam windą na dół.
Dzisiaj nie było mojego wujka w pracy, więc jedynie uśmiechając się w stronę recepcjonisty wyszłam przed budynek.
Długo nie musiałam czekać na samochód, ponieważ już po 2 minutach podjechało czarne BMW. Szybko nie patrząc na nikogo wsiadłam do niego i odjechaliśmy z piskiem opon.
Sesja jak sesja. Bardzo dużo pracy jak i śmiesznych akcji. Z samego początku za bardzo nie wiedziałam jak się ustawić i jakie miny robić, lecz po szybkim czasie załapałam o co chodzi.
Podczas przerwy zorientowałam się, że dzwonił do mnie Niall. Za bardzo w tym momencie nie mogłam oddzwonić  więc wyciszyłam komórkę i poszłam dalej pozować.
Wieczorem, kiedy wróciłam do apartamentu wybrałam numer Irlandczyka.
- Słucham ? - odezwał się jakiś kobiecy głos w słuchawce.
- Emm. Hej. Jest może Niall ?? - zapytałam zdziwiona.
- Nie, co Cię to obchodzi ?! - dziewczyna odpowiedziała chamsko.
Rozłączyłam się i położyłam wkurzona telefon na szafce zastanawiając się kto to mógł być.
Wstałam z łóżka i poszłam wykapać się, po czym położyłam się spać.
W środku nocy obudził mnie dzwoniący telefon.
- Słucham ?! - powiedziałam zaspana.
- Alice ? Obudziłem Cię, przepraszam - po drugiej stronie usłyszałam cichy głos Niall'a.
- No obudziłeś - odburknęłam nieco zła - po co dzwoniłeś do mnie wcześniej skoro miałeś dobre towarzystwo ?
- Chciałem Ci to wytłumaczyć.
- Ale nie masz nic mi do tłumaczenia.
- Wysłuchasz mnie w końcu ! - podniósł głos.
- Yhyy...
- To jest Caroline. Nie jestem z nią, ale manager kazał mi udawać jej dziewczynę, żeby jej zespół stał się sławny. Chciałem Ci to wcześniej powiedzieć, ale nie odebrałaś ...
- Coś jeszcze ?
- Tak. Chciałbym Ci powiedzieć, że ... że... że ...  chcę ... chcę ... Ci .. powiedzieć .. że Cię Kocham - powiedział jąkając się, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
- Niall... To nie ma sensu ...  - chłopak nie odezwał się...
- Czemu ... Alice ja jutro tam do Ciebie przylecę.. wytłumaczę Ci to wszystko na spokojnie. - chłopak chciał coś powiedzieć, lecz przerwałam mu.
- Nie. Nie przyjeżdżaj tu.. Za cztery dni będę w Londynie, a ty zajmij się swoją nową przyjaciółką. Szczęścia wam życzę - wychrypiałam do słuchawki i rozłączyłam się.

Następnego dnia wstałam bardzo późno.Szybko ubrałam się w ten zestaw i wrzucając do torby potrzebne rzeczy wybiegłam wręcz z apartamentu. Za 10 minut mam być w studio, aby wybrać najlepsze zdjęcia do gazety. Niestety nie przewidziałam jednego ... Nie przewidziałam tego, że przy recepcji będzie stał Niall. Z początku stanęłam jak słup i nie wiedziałam co zrobić  dopiero kiedy się ocknęłam przebiegłam szybko za chłopakiem i wybiegłam przed hotel, aby następnie wsiąść do taksówki i odjechać z piskiem opon.
Z 5-minutowym spóźnieniem wbiegłam do pracowni, gdzie mieliśmy wybierać zdjęcia. Na miejscu była już rozpromieniona Olalla i mój ojciec oraz fotograf.
- Przepraszam za spóźnienie - wysapałam i usiadłam na najbliższym wolnym krześle.
- Niech zgadnę, obudziłaś się dopiero 30 minut temu ? -  zapytał uśmiechnięty ojciec.
- Jak ty mnie dobrze znasz tatusiu - odpowiedziałam grzecznie i zabrałam się do roboty.
Po południu skończyliśmy wszystko i byliśmy wolni. Zabrałam z krzesła torbę i żegnając się ze wszystkimi ruszyłam w stronę wyjścia, lecz w połowie drogi zatrzymał mnie tata.
- Alicja rozmawiałem z  Olallą i powiedziała mi, że nie mieszkasz z moją siostrą. Wiedziałem, że tak będzie i kupiłem ci kilka miesięcy temu mieszkanie w centrum Londynu.
- Na prawdę ?! - założę się, że teraz moje oczy wyglądały jak pięciu złotówki.
- Tak. Mieszkanie jest wyremontowane oraz umeblowane. Jest zrobione nowocześnie, więc na pewno Ci się spodoba. Jedyne co musisz tam zrobić, to przywieźć swoje rzeczy.
- Dziękuję.
- Nie ma za co, kochanie. Do tego na parkingu stoi nowiutkie auto prosto z salonu..
- OMG . Na prawdę ??! Tatoo nie musiałeś - rzuciłam się tacie na ręce i pocałowałam w oba policzki.
- Jesteś moją jedyną córcią. Muszę Cię rozpieszczać - powiedział mężczyzna i podał mi pudełko, a w środku znajdowały się klucze do mojego nowego mieszkania, adres i kluczyki do samochodu. Jeszcze raz pocałowałam ojca i żegnając się ze wszystkimi z uśmiechem wyszłam na dwór i spacerkiem ruszyłam w stronę hotelu.
Kiedy zauważyłam przed hotelem parę fanek One Direction przypomniałam sobie, że w środku jest Niall, który przyjechał specjalnie aby ze mną porozmawiać  Z westchnieniem przecisnęłam się przez dziewczyny i weszłam do środku widząc swojego wujka.
- Wujku powiedz mi który numer pokoju ma Niall ? - zapytałam prosto z mostu podchodząc do recepcji.
- Nie wiem czy Ci mogę powiedzieć młoda - odpowiedział z uśmiechem.
- Niall przyjechał do Hiszpanii specjalnie aby ze mną porozmawiać  chcę jak najszybciej załatwić tą sprawę i wyjechać - powiedziałam wściekła.
- Do ciebie ? Z tego co wiem, to przyjechał tutaj z jakaś dziewczyną. Chyba miała na imię Caroline - odpowiedział z grobową miną, a ja momentalnie poczułam rosnącą złość.
- Aha. Dzięki. Jakby pytał czy jestem zameldowana w tym hotelu to nic mu nie mów okej ? - powiedziałam zła.
- Dobrze, będę milczał jak grób, a ty co chcesz zrobić ? - zapytał wujek.
- Ja ? Spakuje się i wylecę do Londynu najbliższym samolotem. Dziękuję za miły pobyt tutaj - powiedziałam ze łzami w oczach pocałowałam wujka w policzek i wbiegłam do windy.
W apartamencie wyjęłam swoją walizkę i wrzuciłam do niej wszystkie ciuchy. Na sam koniec do torby podręcznej włożyłam laptopa, a do walizki wrzuciłam kosmetyczkę. Zabierając wszystkie rzeczy do rąk spojrzałam na apartament i wyszłam z niego.
Na dole pożegnałam się z całą obsługą i czekałam na zamówioną taksówkę, która podjechała kilka minut później.


Na lotnisku czekając na odprawę włączyłam twitter'a w telefonie i dodałam post:  BACK IN LONDON xx
Kiedy wyłączyłam portal poinformowano mnie, że mogę wsiadać do samolotu, więc ustawiłam się w kolejce, a przed wejściem na pokład napisałam jeszcze wiadomość do Horan'a:
Miłej zabawy w Hiszpanii z Caroline xx ...


Gdy , czekałam w kolejce aby sprawdzili mój paszport usłyszałam , że ktoś mnie woła . Nie chciałam reagować na to , ale po chwili poczułam że dotyka ktos moje ramie odwróciłam się i przed oczyma zauważyłam blondyna z dziewczyną .
- Co ty tu robisz ? - spytałam zła .
- Mówiłeś ci że przylecę specjalnie do ciebie ..- odpowiedział uśmiechając się .
- Ale ,żeby z nią ? - spojrzałam na Caroline .
- No musiałem . Nie chciała się odczepić .
- Taa , jasne . Wybacz,ale właśnie jest moja kolej do zobaczenia w Londynie .. - powiedziałam,a po chwili dodałam - chodź w sumie nie , bo teraz nie będę mieszkała w hotelu ,ani u ciotki .
- Jak to to gdzie ? . - spytał zdziwiony Horan .
- Tata mi kupił mieszkanie .
Pani która, sprawdzała paszporty i bilety kazała mi już iść.
- do zobaczenia , kiedyś mam nadzieję że nie prędko .

Idąc w stronę wejścia na pokład słyszałam jak stewardessa woła kogoś, że ktoś nie ma biletu i nie może wejść  ale nie zwracałam na to uwagi. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w samolocie. Niestety nie było mi to dane, ponieważ Niall złapał mnie za ramie odwrócił w swoją stronę i pocałował, a ja głupia poddałam się i pogłębiłam pocałunek. Po chwili jednak oderwałam się od chłopaka i popatrzyłam w jego błękitne oczy.
- Niall nigdy więcej tego nie rób, dobrze ? - powiedziałam głaskając go po policzku. Chłopak chciał już coś powiedzieć  lecz przerwałam mu szybkim pocałunkiem po którym odwróciłam się i pobiegłam do środka.
W samolocie nie wytrzymałam i popłakałam się z bezsilności. Dlaczego mnie pocałował skoro niecałe dwa metry dalej stała jego dziewczyna.
Głupia. Przecież mówił, że to tylko dla wypromowania jej zespołu - mówił głosik w głowie, lecz zlekceważyłam go.
Wygodnie ułożyłam się na fotelu , ale niestety nie mogłam się w samolocie zrelaksować ponieważ w głowie miałam jedne i te same myśli ,więc postanowiłam załączyć Twittera na swoim laptopie , nic się nie działo  sprawdziłam swoją skrzynkę i dostałam wiadomość od Harrego co mnie strasznie zdziwiło , wiadomość brzmiała :
'' Uwierz Niallowi , on powiedział Ci prawdę : )'' - zlekceważyłam ,tą wiadomość nerwowym ruchem wyłączyłam laptopa , aby jeszcze jakoś przeżyć tą godzinę lotu , postanowiłam porobić kilka zdjęć - piękne widoki , za oknem na to pozwalały .
Po 1h i 30 minutach odbierałam swoje bagaże na lotnisku , zamówiłam taksówkę , na którą nie czekałam zbytnio długo postanowiłam , jechać do hotelu w którym byłam zameldowana , aby zabrać resztę rzeczy i się wymeldować , gdzie potem pojechać do ciotki zabrać resztę swoich ciuchów ii wprowadzić się do nowego domu .. Oo..tak ! - pomyślałam sobie - tego zdecydowanie mi potrzeba , zmiany ii to bardzo dużej .
Gdy ,  podjechałam pod dom ciotki nikogo tam nie zastałam,więc dla mnie to było najlepsze . Szybko poszłam do domku  w ogródku zabrałam wszystkie rzeczy,ubrania itp. weszłam również do domu ciotki , zostawiłam kluczę i karteczkę :
'' Żegnam was, zostawiam wam wasze klucze, jeśli coś zauważycie mojego proszę wysłać do mojego taty . ''
Ze spokojem wyszłam z domu , wsiadłam do taksówki , jadąc przez miasto widziałam wiele znajomych twarzy .. Gdy podjechałam , pod swój dom taksówkarz pomógł mi zanieść swoje bagaże , a przed moim domem stała moja niespodzianka cudowne auto , ale przed drzwiami wejściowymi czekała na mnie El , nie wiedziałam po co ona tutaj przyszła.

- Eleanor ? Po co tutaj przyszłaś ? - zapytałam zdziwiona. W końcu nikt nie wiedział, gdzie jest moje nowe mieszkanie.
- Alice ?! Boże co ty tutaj robisz ? Nie powinnaś być teraz w Hiszpanii, przecież Niall specjalnie tam do ciebie poleciał. A ja po co tutaj przyszłam ? Tutaj mieszka moja przyjaciółka - powiedziała zszokowana dziewczyna.
- Aha. Myślałam, że przyszłaś do mnie. Wiem, że powinnam być w Hiszpanii, ale Niall przyleciał tam ze swoją nową dziewczyną - powiedziałam lekko zła.
- Z Caroline ?! Przecież mówiliśmy mu, żeby nie zabierał jej ze sobą. Ta dziewczyna to same kłopoty. Manager kazał mu udawać jej chłopaka, aby wybiła się ze swoim zespołem rozumiesz to? Gdybyś widziała jego minę, kiedy dowiedział się o tym - powiedziała oburzona i zaczęła chodzić w kółko, a mnie zamurowało
- Cz... czyli to prawda z tą ustawką ? - zapytałam zszokowana, a Eleanor momentalnie stanęła.
- Alice... Tylko mi nie mów, że ty w uwierzyłaś w ten jego pseudo-związek!
- No... tak .. jakby... - uśmiechnęłam się smutno.
- Alice. Przecież on Cię kocha ! Specjalnie poleciał do Hiszpanii, aby wytłumaczyć Ci wszystko od początku do końca.
- Można powiedzieć, że ja go nie chciałam za bardzo słuchać  Eleanor proszę Cię, jestem zmęczona właśnie się przeprowadziłam tutaj, a dopiero co przyleciałam z Hiszpanii. Jestem wykończona możemy zakończyć tą rozmowę ? Obiecuje, że jak Niall przyjedzie to z nim porozmawiam, okeej ? - zapytałam dziewczyny błagając w myślach aby się zgodziła.
- Grrr. No dobrze, ale jak z nim nie pogadasz, to nie licz na to, że Będę patrzeć jak cierpicie - powiedziała uśmiechnięta i przytuliła mnie.
-Okej , okej . - uśmiechnęłam się do dziewczyn i dodałam- może chcesz wejść do środka ? . Bo w sumie sama też , dopiero pierwszy raz wejdę w te progi .
- Wiesz , z chęcią ale czekam na przyjaciółkę - powiedziała .
- No jak tam chcesz, zadzwonię do ciebie , jak porozmawiam z Niallem . Pa - pożegnałam się z dziewczyną po czym weszłam , do wnętrza domu .. Był boski , wszystko tak pięknie było po układane , ściany bardzo ekstrawaganckie . Bardzo w tej chwili się rozmarzyłam ,  po obejrzeniu pięknego wnętrza zadzwoniłam do taty,aby podziękować mu za tak piękny wystrój domu . Gdy skończyłam rozmowę  położyłam na  blacie stołu w kuchni telefon,gdzie potem zaczęłam się rozpakowywać . Gdy wszystko już skończyłam,zmęczona poszłam się wykąpać ,potem gdy wyszłam z łazienki zabrałam się za robienie kolacji , gdy wszystko już ogarnęłam oraz zjadłam,zasiadłam wygodnie przed kanapą , oglądając swój ulubiony serial który własnie leciał w telewizji . - Nagle przypomniało mi się że mam napisać , do Nialla więc zabrałam swój telefon z kuchni , gdzie potem wybrałam jego numer i zaczęłam pisać SMSa .
'' Cześć Niall, rozmawiałam z Eleanor wszystko mi wytłumaczyła , przepraszam Cię za wszystko . '' . Nacisnęłam przycisk ''wyślij '' gdzie po dłuższej chwili usnęłam .. Gdy rano się obudziłam, zauważyłam że usnęłam na kanapie pełna okruchów z wczorajszych chipsów i jeszcze telewizor był załączony = pomyślałam - no pięknie , gorzej być nie może - nie miałam,co dziś robić  więc chodziłam cały dzień w piżamie , zapomniałam spojrzeć na swój telefon aby , sprawdzić czy Niall odpisał,więc sięgnęłam po telefon , wgłębi kanapy , nacisnęłam aby pełna lista wiadomości się pojawiła i niestety 0 wiadomości od Nialla .





---------------------------
Dodałam, nareszcie ;D
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba ;D
Dziękuję Ci Misiu za pomoc nad rozdziałem ;D
CZYTASZ = KOMENTUJESZ