środa, 22 maja 2013

29.Niall, ja Cię przepraszam.

Następnego dnia. Rano

.wtulając się w Twoje ramiona wiem, 
że trzymam w rękach ten mój:
"lepszy kawałek świata ".♥ 


Siedziałam razem z chłopakami i Danielle w kuchni i jedliśmy śniadanie, kiedy do pomieszczenia weszła uśmiechnięta brunetka razem z Tomlinson'em. Eleanor usiadła między mną, a Danielle i zaczęła robic kanapki. Spojrzałam na nią zdziwiona, kiedy w pewnej chwili zobaczyłam na jej palcu pierścionek zaręczynowy. Spojrzałam na nią lekko zszokowana, co musiała chyba wyczuc bo zerknęła na mnie i z wielkim uśmiechem na twarzy kiwnęła potwierdzająco głową. Moja reakcja była natychmiastowa, pisnęłam głośno i ze śmiechem rzuciłam się w stronę przyjaciółki z gratulacjami. Louis po zobaczeniu mojej reakcji zaśmiał się jedynie, a Harry poklepał go w plecy z uśmiechem. Po minach reszty stwierdziłam, że nikt oprócz Hazzy nie wiedział o planowanych zaręczynach.
- Ale jak ? Co ? Kiedy ?
- Wczoraj na spacerze na plaży - odpowiedziała cicho brunetka.
- awww, jak romantycznie. Louis nie wiedziałam, że z ciebie taki romantyk - zaśmiałam się
- No widzisz.
- Awwww <3 to wszystko jest takie słodkie, wczoraj oświadczyny, a dzisiaj mijają dwa lata odkąd się poznaliśmy - powiedział Zayn
- Naprawdę ?! - zapytałam zdziwiona.
- Taak. Dwa lata odkąd się znamy - mruknął Niall przytulając się do mnie od tyłu.
- Musimy to jakoś uczic. Wiecie te dwa lata - powiedziała zadowolona, ze swojego pomysłu Danielle, na co reszta chłopaków zadowolona pokiwała głową.
- Do tego możemy zrobic późną imprezę urodzinową Alicjii, w końcu trzy miesiące temu miała urodziny, a nie mogliśmy się spotkac - powiedział zadowolony Harry zacierając ręce.
- Ej, ej chcecie pic to pijcie ale moich urodzin w to nie mieszajcie - zaśmiałam się kręcąc głową.
- ale czemu ? przecież to by było bardzo spokojna impreza - zaśmiał się Zayn
- Jasne, jasne. My dobrze wiemy jak się kończy taka spokojna zabawa z wami - odpowiedziała Danielle, a ja jedynie kiwnęłam głową.
Oczywiście wyszło wszystko po myśli chłopaków. Dlatego też o szesnastej cała siódemka, oprócz mnie zaczęła przygotowywac grilla. Ja nie chciałam. Moim jedynym marzeniem było pójście teraz na plażę i popływanie, czasami zastanawiam się dlaczego Niall jest ze mną, przecież moje humorki są nie mdo zniesienia.
Zabierając telefon z szafki wyszłam po cichu z domku i ruszyłam nad wodę. Obok schodków prowadzących  do naszego apartamentu zostawiłam swoją sukienkę i buty, po czym ruszyłam na sam brzeg morza i zaczęłam spacerowac. W połowie mojego spaceru rozdzwonił się mój telefon.
- Słucham ? - zapytałam od razu po odebraniu
- Alicja ?  - po drugiej stronie usłyszałam cichy głos Misi.
- Misia ? O boże, ale my ze sobą długo nie rozmawiałyśmy - uśmiechając się jak głupi do zera .
- Dlatego dzwonię. Od roku nie rozmawiałyśmy, a obiecałyśmy sobie, że zawsze będziemy w kontakcie - brunetka lekko przygasła. Z uśmiechem zaczęłam opowiadac jej cały ten rok  i słuchac tego co ma do opowiedzenia moja przyjaciółka.

***Oczami Niall'a ***
Siedzieliśmy razem z chłopakami oraz z Danielle i Eleanor na tarasie, rozmawialiśmy o wszystkich ważnych i mniej ważnych sprawach kiedy zorientowałem się, że nie ma z nami Alicji. Z zamiarem poszukania dziewczyny stanąłem na nogi, lecz przeszkodził mi Louis.
- A ty z Alicją ? Macie jakieś plany ? Wiesz znacie się już dwa lata, może to nie tyle co my z Eleanor, ale wszyscy dobrze wiemy że teraz kiedy oboje wyjeżdżacie nie macie zbytnio wolnego czasu dla siebie... Planujesz coś w związku z nią ? - spojrzałem na niego lekko zdziwiony, po czym zerknąłem na resztę przyjaciół którzy patrzyli na mnie ze spokojem.
- Ale o co wam chodzi ?
 - o to nam chodzi, że od czasu kiedy do siebie wrociliscie nie spedzacie ze sobą tak dużo czasu co kiedyś - odpowiedziała spokojnie. Lekko zdenerwowany usiadlem tam gdzie wcześniej i przetarlem oczy dłonią.
 - wiem. Wiem że spędzamy że sobą mniej czasu. Ale oboje mamy wyjazdy i jesteśmy zajęci. Do tego zauważyłem, że Alicja trzyma dystans - odpowiedziałem zgodnie z prawda. Od czasu naszego powrotu do siebie nie jest tak jak kiedyś. Na noc polka zawsze wraca do siebie do mieszkania, a nie zostaje u mnie w domu. Więcej skrywa rzeczy i już tak bardzo nie jest otwarta , nawet teraz zamiast szykować się z nami na imprezę zniknęła.
-Niall a może ona nadal przeżywa ten cały wypadek. Może nie jest w stanie zaufać nam tak jak kiedyś. W końcu sami przyznające, że nie przychodzilismy do niej kiedy leżała w szpitalu - odrzekł harry a ją kiwnalem głową.
- Harry ale to też nie o to chodzi. Nam przede wszystkim chodzi o to, że może Niall powinien pokazać Alicji jak bardzo ją kocha. Widzieliście dzisiaj rano w jej oczach jakiś smutek kiedy to postulowała mnie i Eleanor narzeczonym niby się uśmiechała , ale w oczach tego zadowolenia nie było widać -odpowiedział mu Louis. - wiecie co ... może my po jutrzejsze wyjeżdżamy i zostawimy tutaj naszego blondyna i Alicję samych? Może wtedy porozmawiają szczerze i spędza trochę czasu sami?- Danielle posłała mi lekki uśmiech.
- Danielle ma racje . Zostawmy ich tutaj samych- pomysł Danielle został poparty przez Liam'a.
- dzięki. A teraz wybaczcie ale idę jej poszukać- uśmiechnąłem się do przyjaciół, po czym ruszyłem w stronę wejścia do domu. W środku nigdzie nie znalazłem dziewczyny więc zabierając z wieszaka czapkę, aby nie raziło mnie słońce ruszyłem w stronę plaży. Już na schodach prowadzących nad wodę zauważyłem swoją dziewczynę spacerująca po brzegu i śmiejącą się co jakiś czas. Kiedy podszedłem bliżej zauważyłem że w ręku trzyma telefon i rozmawia z kimś w obcym języku. Stojąc około metr od brunetki, dziewczyna odwróciła się w moja stronę i lekko zaskoczona moim widokiem pokazała mi ręką abym poczekał chwilę. Po dwóch minutach odsunęła telefon od ucha i uśmiechnął się promienie.
- dzwoniła Misia i rozmawiałyśmy- podeszła do mnie i obradowała mnie szybkim czasem.
- i co u niej słychać? - nic ciekawego. Wiesz za trzy dni pisze ważne egzaminy końcowe .
- aha. Gdybyśmy nie byli tu gdzie jesteśmy też byśmy pisali testy w szkołach- zaśmiałem się cicho.

- W sumie to racja, ale cieszę się że jesteśmy właśnie tutaj, razem - wyszeptała i ruszyła w stronę zostawionych przez nią rzeczy. Oczywiście od rfazu ruszyłem za nią/
- Opaliłaś się, wcześniej byłaś taka blada a teraz brązowa - zaśmiałem się stanąwszy obok dziewczyny która nakładała na siebie sukienkę.
- Wiem. Najgorsze jeszcze przed nami, bo znając mnie nie będę mogła spać na plecach.
- O to się nie martw, możesz spać na moim brzuchu - rozłożyłem ręce.
- Chyba że nie będę spała w łóżku - kiwnęła ramionami i zabierając buty ominęła mnie.
Stałem w miejscu zaskoczony jej reakcją, dopiero kiedy dziewczyna była w bardzo dużej odległości od mojej osoby ruszyłem się z miejsca. 
Kiedy wszedłem do domu Alicja siedziała już obok Zayn'a i Harry'ego oraz rozmawiała z nimi. Pokazałem Liam'owi że idę na chwilę na górę, po czym przeskakując po dwa schodki usiadłem do laptopa. Od razu po załączeniu internetu wyświetliła mi się strona plotkaska, gdzie na pierwszym miejscu był reportaż właśnie o Alicji.

  

" (...) Po powrocie ze szpitala młoda gwiazda nie odpoczywała. Już za kilkanaście tygodni do naszych sklepów trafi jej debiutancka płyta, a parę dni temu dowiedzieliśmy się, że Alicja Przybysz(20l.) została twarzą intimissimmi, gdzie promuję najnowszą kolekcję bielizny dla kobiet. Młoda dziewczyna nie martwiła się, że na jej ciele widać małe blizny po wypadku, z uśmiechem prezentowała wszystko to co miała założone. Podczas wywiadu na pytanie o sprawy sercowe modelka zdenerwowana przeprosiła dziennikarzy i odeszła. Czyżby ktoś nie mówił nam całej prawdy ? Przypominamy, że polka jest w związku z piosenkarzem Niall'em Horan'em (1/5 One Direction). (...) "



 Obejrzałem jeszcze zdjęcia, które były załączone i wyłączyłem komputer. Nie miałem zamiaru z\schodzić na dół, więc położyłem się na łóżku i zasnąłem.



Nie miałam nigdy swojego 
ideału faceta, później 
poznałam Ciebie i 
zrozumiałam, że właśnie tak 
wygląda mój ideał.
* Alicja *
Wszyscy siedzieliśmy już przy ognisku i piekąc kiełbaski rozmawialiśmy. Na moim patyku nabite były dwie kiełbaski, dla mnie i dla Niall'a. Kiedy całe nasze jedzenie było przygotowane, obejrzałam się wokół i stwierdziłam, że nie ma z nami blondyna.
- Po powrocie z plaży poszedł na górę i do tej pory nie zszedł - odezwał się Liam. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Serio ? Nie zauważyłam. Myślałam że cały czas siedzi z nami - mruknęłam zdziwiona.
- Nie, nie było go tutaj. Alicja... myślę że powinniście porozmawiać. Oboje . Dobrze wiemy że coś między wami jest, kiedy przyjechaliśmy i zauważyliśmy jak się z nim witasz wszyscy myśleli że wszystko dobrze, ale nie jest - powiedział spokojnie.
- Na prawdę ? Przecież wszystko między nami jest okey - powiedziałam.
- Nie prawda. Nie zachowujecie się jak para. Nie mówię, że wina leży po twojej stronie, lecz widać że trzymasz dystans, a on nie wie o co chodzi.
- Liamm  - jęknęłam - to nie jest tak jak myślicie, po prostu ..
- Nie, Alicja nie mów tego nam. Wszyscy chcemy żebyście byli szczęśliwi, więc porozmawiaj z blondaskiem.
- Ok - kiwnęłam głową na znak zgody, po czym zabierając oba talerze z jedzeniem ruszyłam do naszej sypialni.
W pokoju zastałam chłopaka, który spał na łóżku. Kładąc talerze na szafce położyłam się obok i zaczęłam głaskać go po policzku. Niall cicho mruknął, na co zaśmiałam się cicho. Dopiero po kilku następnych próbach smyrania go po twarzy otworzył oczy.
- hej - uśmiechnęłam się lekko.
- emm, hej. Długo spałem ? - zapytał już rozbudzony.
- Wydaje mi się, że zaraz po przyjściu z plaży zasnąłeś, więc jakieś dwie godzinki - odpowiedziałam.
- ahm. Janse.
- Niall... chyba musimy porozmawiać - szepnęłam łapiąc chłopaka za rękę .
- Alicja, jeżeli nie chcesz to nie musisz ze mną rozmawiac. Po prostu widzę, że coś się dzieje i jest mi cholernie źle, że nic mi nie chcesz powiedzieć.
- Niall . To nie tak. Po prostu ... 
- Oddaliliśmy się od siebie Alice. Oddaliliśmy się i już nie jest tak jak kiedyś, sądzę też że jest to częściowo moja wina, ponieważ w najważniejszym dla ciebie czasie mnie nie było.
- To nie prawda. Po prostu do tej pory zmagam się z tą całą sprawą. Niecałe półtora roku temu wyszłam ze szpitala, a teraz oboje zachowujemy się jakby nic się nie stało. Cały czas między planami zdjęciowymi i występami zastanawiam się nad tym o czym rozmawialiśmy przed wypadkiem. O tym, że mało  czasu spędzamy ze sobą , a jak spędzamy to raz na ruski rok.
- Alicja, wcale tak nie sądzę. W tedy powiedziałem co innego niż miałem w planach. Tak na prawdę cieszę się, że jesteśmy tym kim jesteśmy. Cieszę się mimo, że spotykamy się tak rzadko, bo Cię kocham. Kocham Cię i chcę być z Tobą już na zawsze. Wiem, że jeszcze jesteśmy za młodzi na ślub, założenie rodziny ale wierz mi gdybyśmy byli starsi o te trzy- cztery lata poprosiłbym Cię o rękę i żylibyśmy długo i szczęśliwie.
Spojrzałam ze łzami w oczach w stronę chłopaka i mocno się do niego przytuliłam.
- Niall, ja Cię przepraszam. Ja.. ja myślałam ... Jeszcze cały czas chodziła mi po głowie ta rozmowa przed wypadkiem ... - powiedziałam roztrzęsiona.
- Csiii. Alice, kocham Cię taką jaką jesteś i nic tego nie zmieni, okey ? - Chłopak przytulił mnie do swojej piersi i zaczął się kołysać.
Po około dwudziestu minutach oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy jeść kiełbaski.
- Jakie mamy na jutro plany ? - zapytałam chłopaka
- Reszta ma na jutro zabukowane bilety, więc zapewne pojedziemy ich odwieźć na lotnisko a potem mamy czas tylko dla siebie - mruknął uśmiechnięty.
- Czemu już jadą ? Przecież mówiliście na początku,że zostajecie wszyscy - powiedziałam zaskoczona.
- No wiesz.. plany się zmieniły.
- Ahaa, idę się zapytać ich, zaraz wracam - pocałowałam chłopaka w policzek i ruszyłam na dół. Kiedy stanęłam na tarasie wszystkie oczy zostały skierowane w moją stronę.
- Czemu jutro wyjeżdżacie ?
- Chcemy, żebyście  z Niall'em spędzili czas sam na sam, poza tym ja muszę jechać do Perrie - zaczął Zayn
- No chyba że tak a wy ? - spojrzałam na resztę osób, która patrzyła na mnie z uśmiechem. Dopiero po chwili, kiedy zorientowałam się, że blondyn stoi za mną i przytula mnie do siebie posłałam im uśmiech.
- Wiecie co ? Skoro jutro wyjeżdżacie to chodźcie przebrać się w stroje i idziemy na plaże - powiedziałam uradowana swoim pomysłem.
- Ale...
- Harry nie ma żadnego ale. Idziemy na plaże - mruknęłam rozbawiona, po czym ciągnąc Horan'a za sobą poszliśmy do pokoju, gdzie przebraliśmy się w stroje kąpielowe i zeszliśmy na dół.
Całą ośmioosobową grupą ruszyliśmy na plażę, gdzie od razu chłopcy pobiegli do wody, natomiast my z dziewczynami usiadłyśmy sobie na plaży i zaczęłyśmy rozmawiać.


  





@AliceOfficial Beach party with @onedirection @DaniellePeazer and @EleanorJCalder 












Kiedy Cię poznałam, nie 
wiedziałam że aż tak bardzo 
teraz będę Cię kochać < 3


___________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
Przepraszam za taką dziwną zmianę humorków Alicji itp.
Myślę, że pomału idziemy do końca tego opowiadania.
Koniec daje początek czemuś nowemu.
Liczę na komentarze

PS. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, gdyż chcę napisać pierwszy rozdział drugiej części mojego pierwszego opowiadania LINK zastanawiam się nad tym, czy w wakacje czasem nie poprawić tamtego bloga. TZN. stworzyć kolejny blog, gdzie będę dodawała te same rozdziały lecz trochę ulepszone i zmienione niektóre rzeczy. Tylko czy będziecie czytać ??

Pozdrawiam
Gabi <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

środa, 15 maja 2013

28.Dziewczyny co wy ukrywacie, co ?

Chłopcy z samego rana musieli jechać na wywiad w radio, a ja strasznie się nudziłam, więc ubrałam się w swoje czarne bikini, które kupiłam będąc w Los Angeles i zeszłam na dół, gdzie był hotelowy basen.
Od kiedy pamiętam bardzo lubiłam pływać, to jedna z moich ulubionych dyscyplin sportowych. Zostawiłam ręcznik i klapki przed basenem, po czym wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać nie zwracając uwagi na nic.
Kiedy poczułam zmęczenie wypłynęłam spod wody i oparłam się o ścianę. Dopiero po uregulowaniu oddechu spojrzałam przed siebie, gdzie na leżaku zauważyłam siedzącego blondyna, który z uśmiechem przyglądał się mojej osobie. Od razu zaczęłam płynąc w jego stronę.
- Długo już tu jesteś ? - zapytałam podpływając
- Nie, dziesięć minut temu przyjechaliśmy z wywiadu, a że Cię nie było w pokoju to zacząłem Cię szukać - beztrosko wzruszył ramionami, a ja z uśmiechem podparłam się rękoma o ścianki, gdzie usiadłam. Wkładając klapki i okrywając się ręcznikiem kiwnęłam głową do chłopaka, żeby wstał po czym oboje ruszyliśmy w stronę wind. Po drodze zatrzymały nas fanki zespołu prosząc Niall'a i autograf i zdjęcie. Stanęłam obok i podpierając ścianę zaczęłam się temu przyglądać.
- emm, przepraszam ? Mogłabym z Tobą zdjęcie ? - jedna z dziewczyn podeszła do mnie z aparatem.
- ze mną ?
- noo tak. Nie jestem zbyt wielką fanką One Direction, a ciebie lubię, poza tym , kiedy teledysk ? - zapytała uśmiechnięta.
- Prawdo podobnie jeszcze w tym tygodniu teledysk będzie miał premierę, a zdjęcie... Może poczekasz na mnie z piętnaście-dwadzieścia minut to przyjdę już ubrana i uczesana co ?
- Jak Ci będzie lepiej, to mogę poczekać - powiedziała uśmiechnięta.
-Chyba że ... - złapałam dziewczynę za rękę, przy czym zwróciłam się do blondyna - Niall my za chwilę przyjdziemy - powiedziałam, a chłopak jedynie kiwnął głową.
Weszłam z dziewczyną do windy i nacisnęłam przycisk z 9.
- Gdzie jedziemy ?
- Do naszego pokoju. Wiesz nigdy jeszcze nikogo nie zapraszałam, ale mogę zrobić wyjątek, wiesz... nie jesteś fanką chłopaków, więc jak ich zobaczysz w naszym apartamencie to nie zaczniesz krzyczeć ani nic - uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Kiedy wyszliśmy z windy zatrzymał nas Paul.
- Kto to ?
- To ... to jest siostra mojej przyjaciółki. Nic nie zrobi jest ze mną - zapewniłam mężczyznę, a on dopiero teraz przepuścił nas do apartamentu.
Hotelowy apartament miał duży salon, własną kuchnię i sześć sypialni z czterema łazienkami, gdzie jedna z nich była bezpośrednio przydzielona do mojej i Niall'a sypialni.
Wchodząc do naszego 'mieszkania' w salonie spostrzegłyśmy czwórkę chłopaków siedzących na kanapach i oglądających telewizję.
- Chłopaki to jest ... jak masz na imię - zwróciłam się do dziewczyny.
- Marie
- No właśnie to jest Marie, chciała ze mną zdjęcie, ale jak widzicie jestem w stroju kąpielowym, a na dole jest mnóstwo waszych fanek zabrałam ją ze sobą, żeby zaczekała na mnie, a ja się ubiorę.
- Jasne, to idź a, ona niech usiądzie z nami  - Liam posłał mi uśmiech. Podziękowałam i pobiegłam do pokoju.
Wbiegłam do swojego pokoju i nucąc jakąś znajomą piosenkę wybrałam i weszłam do łazienki, gdzie wysuszyłam włosy, ubrałam się i popryskałam perfumami. Nie malowałam się, ponieważ na dworze jest naprawdę bardzo ciepło i wiedziałam, że nie mam po co nakładać makijażu.
Po przygotowaniu się wyszłam do salonu, gdzie Marie rozmawiała w najlepsze z chłopakami, którzy co jakiś czas żartowali, a ona się z tego śmiała. Kiedy dziewczyna zwróciła na mnie uwagę, wstała z kanapy i stanęła obok mnie.
- To co, który z was zrobi nam zdjęcie ? - zaśmiałam się lekko, a żaden z chłopaków nie zareagował.
Dopiero po chwili z kanapy wstał Louis, który zabrał ode mnie aparat i zrobił zdjęcie.

Po małej sesji, dziewczyna podziękowała i poprosiła mnie żebym odprowadziła ją do windy co zrobiłam. Kiedy winda przyjechała wysiadł z niej Niall, który razem ze mną pożegnał dziewczynę, po czym oboje wróciliśmy i razem z chłopakami postanowiliśmy przez cały dzień leniuchować, w końcu od jutra znowu zespół zaczyna koncerty.

++++


Tak mijały dni za dniem. Po tygodniu bycia z chłopakami w trasie musiałam wracać do Londynu, gdzie odbyła się premiera teledysku. Jeszcze tego samego dnia wieczorem mój telefon rozdzwaniał się co chwilę z gratulacjami świetnego teledysku.
Aktualnie jestem we Włoszech, gdzie nagrywam reklamę bielizny dla kobiet firmy Intimissimi. Po otrzymaniu prośby bycia twarzą kolekcji długo się zastanawiałam, w końcu po wypadku zostało mi bardzo dużo blizn, ale jak widać zdecydowałam się.
Prace szły w bardzo szybkim tempie. Okazało się, że reżyserem jest ten sam mężczyzna z którym pracowałam dwa lata temu, więc oboje wiedzieliśmy co od siebie wymagamy.
Po skończeniu zdjęć do reklamy dodałam jedno zdjęcie na Instagram

Alicja Przybylska
Reklama... Powrót do przeszłości ? hmmm :)



Już następnego dnia o godzinie czternastej na miejscu, gdzie wczoraj nagrywaliśmy reklamę została ona odtworzona.
- Świetnie nam to wyszło, Alice jak zwykle pokazałaś klasę ! - powiedział reżyser a ja się zaśmiałam.
- Kiedy reklama wejdzie do telewizji ? - zapytał ktoś za mną
- Reklama pierwszy raz zostanie wyemitowana podczas pokazu, na którym główną gwiazdą będzie Alicja i który odbędzie się za trzy dni w Paryżu, będzie na niej dużo gwiazd nie tylko płci żeńskiej - odpowiedział reżyser - Alicja dzisiaj wieczorem mamy prywatny samolot, który przetransportuje nas do Paryża, bądź gotowa na godzinę dziewiętnastą, a teraz mamy wszyscy wolne.
Kiedy siedziałam w hotelu strasznie się nudziłam, więc zabierając telefon poszłam do łazienki, gdzie usiadłam pod ścianą i zadzwoniłam do chłopaka.
- Słucham ?
- Cześć Niall - powiedziałam cicho.
- Hej kochanie. Coś się stało ? Czemu jesteś taka smutna ? - chłopak od razu przeszedł do sedna sprawy.
- Nic się nie dzieje, nie jestem smutna. Po prostu..... jestem zmęczona tym wszystkim i tęsknię za Tobą - powiedziałam cicho, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Alice .... Ja też tęsknie, ale zobacz. Za trzy tygodnie oboje będziemy mieć wolne i wyjedziemy gdzieś do ciepłych krajów odpocząć - chłopak od razu poprawił mi lekko humor.
- W sumie .... masz rację, przepraszam że tracę twój czas. Nie wiem co mi się dzieje, jeszcze dwie godziny temu było dobrze. Samotność mi nie sprzyja - zaśmiałam się
- Masz rację, chyba każdy nie lubi żyć w samotności. Gdzie teraz jesteś ?
- Obecnie jestem we Włoszech, ale za dwie godziny jedziemy na lotnisko i lecimy do Paryża, gdzie będę chodziła na wybiegu pierwszy raz od wypadku
- Tak ? A z jakiej firmy ? W ogóle co robisz we Włoszech ?
- Niall. haha przecież Ci mówiłam, że zostałam twarzą intimissimi , bielizny dla kobiet. Wczoraj skończyliśmy nagrywać reklamę, a za trzy dni mamy ten wybieg - powiedziałam spokojnie.
- Aha, czyli .... za każdym razem w czasie reklam będziesz w telewizji ty chodząca w bieliźnie.
- taaak, coś w tym stylu - uśmiechnęłam się.
Potem jeszcze przez bite trzydzieści minut rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Niestety oboje musieliśmy już kończyć, więc po pożegnaniu się rozłączyłam połączenie i poszłam się szykować.
Po godzinie gotowa do wyjścia sprawdzałam czy zabrałam wszystko i zabierając wszystkie swoje walizki, które nie były najlżejsze  wyszłam z pokoju.
Czterdzieści pięć minut później wysiadłam z taksówki przed lotniskiem, pod którym stał już Jack, który od razu po zauważeniu mojej osoby podszedł do mnie i zabierając moje walizki kiwnął głową abym ruszyła za nim.
Podczas naszej krótkiej drogi kilka razy zaczepiły mnie dziewczyny proszące o autograf lub zdjęcie, z uśmiechem zgadzałam się, podpisywałam notatniki i ustawiałam się do zdjęć.
Po dwudziestu minutach wchodziłam już do dużej białej maszyny, która w następnych paru minutach wystartowała z pasu startowego.


W dniu wybiegu ubrałam się w długą suknię, do tego założyłam białe wysokie szpilki i czarną kopertówkę. Włosy spięłam w lekkiego kucyka.
NA czerwonym dywanie pojawiłam się wcześniej, aby móc przygotować się do wyjścia na wybieg. Podczas pozowania do zdjęć zostałam poproszona o odpowiedzenie na parę pytań jednego z dziennikarzy.
- Alicja, wróciłaś do modelingu, a co z płytą która jeszcze w tym roku zostanie wydana ?
- Wtedy zajmę się promocją płyty i może trasą koncertową, będziemy się zastanawiać kiedy płyta będzie miała swoją premierę - odpowiadałam z uśmiechem na każde pytanie.
- Co Cię skłoniło do tego, że wróciłaś na wybieg i dlaczego zgodziłaś się zostać twarzą marki Inimissimi?
- Nad podjęciem tej decyzji bardzo długo rozmyślałam, jak pan wie jeszcze siedem miesięcy temu leżałam w szpitalu po ciężkim wypadku. Do mojej decyzji głównie przyczyniła się jedna osoba, której teraz jestem wdzięczna, że mnie na to namówiła - uśmiechnęłam się do mężczyzny.
- Czy mówisz tu o swoim chłopaku Niall'u Horan'ie z One Direction ? Jak układa się wasz związek ? Czy wybaczyłaś mu to, że zostawił Cię samą w szpitalu, a sam spędzał czas ze swoją byłą już dziewczyną Agness ?
- To są nasze prywatne sprawy i nie będę na nie odpowiadać, jedyne co mogę powiedzieć, to to że to dzięki niemu znajduję się teraz tu gdzie jestem. Dziękuję za rozmowę - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Ale jeszcze nie skończyliśmy ! - krzyknął za mną dziennikarz.
- Ja już skończyłam - krzyknęłam ze sztucznym uśmiechem i nie zwracając uwagi na innych dziennikarzy, którzy chcieli zrobić mi zdjęcie ruszyłam w stronę szatni, gdzie krzątało się już paru ludzi.

Całe przedstawienie, które odbyło się godzinę później minęło w zastraszająco szybkim tempie. Na szczęście żadna z modelek w tym ja się nie przewróciła, a reżyser który dopracowywał z nami wyjście był zadowolony.
Po wszystkim odbyło się małe party, na którym jak się później okazało spotkałam Eleanor i Danielle.
- Cześć ! - przywitała się Calder podchodząc do mnie.
- Heej ! Co wy tutaj robicie ? - zapytała nieco zaskoczona widokiem dziewczyn.
- El skończyła już testy na akademii, a ja mam wolne więc postanowiłyśmy przyjechać do Paryża i wpaść na  tą imprezkę oraz spotkać się z Tobą, bo ostatnio nie miałyśmy jakoś czasu - tancerka uśmiechnęła się do mnie.
- Awww, to takie słodkie. To co jedziemy do hotelu i spędzamy wieczór w naszym gronie czy chcecie być tutaj ? - zapytałam z uśmiechem.
- W sumie to myślałyśmy czy by nie udać się do Monte Carlo. Wiesz ... W  końcu każda z nas jak narazie ma wolne, ty nagrałaś reklamę i narazie nie przejmujesz się płytą, my mamy wolne więc nic tu po nas a tam przynajmniej odpoczniemy, poopalamy się.
- Niezły pomysł, tylko musimy jechać po nasze bagaże i muszę zmienić buty, bo nie wytrzymam w tych wysokich szpilkach - zaśmiałam się.

Następnego dnia razem z dziewczynami siedziałyśmy w jednym z bardziej ekskluzywnych domów na wybrzeżu Monte Carlo. Wszystkie trzy miałyśmy dobre humory i wszystko co robiłyśmy kończyło się naszym śmiechem. Przez cały ten czas miałam wrażenie, że obie angielki coś przede mną ukrywają.
- Dziewczyny co wy ukrywacie, co ? - zapytałam uśmiechnięta. Brunetki spojrzały na siebie i posłały sobie duże uśmiechy.
- Nic, nie martw się - odpowiedziała Danielle, a Eleanor jedynie pokiwała głową.
- Dobra nic nie ukrywamy, jesteśmy na plaży więc my z El idziemy popływać - zmieniła temat tancerka i pociągając dziewczynę za rękę poszły do wody.
Patrzyłam na nie lekko zdziwiona, po czym wzięłam książkę ze swojej torby i zaczęłam czytać, lecz przed tym dodałam zdjęcie na instagram :

Odpoczynek w Monte Carlo. Kocham dno wolne <3 xx













Wieczorem dziewczyny były tak zmęczone, że od razu po przyjściu znad wody poszły do siebie do pokoi odpocząć. Ja podczas dzisiejszego dnia jedyne co robiłam to opalaŁam się, więc z uśmiechem ruszyłam w stronę kuchni, gdzie zebrałam wszystkie potrzebne produkty i zaczęłam szykować kolacje.
W czasie szykowania ktoś zaszedł mnie od tyłu  i przytulił.  Przestraszona odłożyłam widelec i odwróciłam się i na widok tej osoby na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech, a w oczach łzy szczęścia.
- Hej Alicee - wymruczał z uśmiechem, a ja z piskiem rzuciłam mu się na szyję.






_______________________________________________
______________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
 Chcieliście, aby Alice wróciła do modelingu i wróciła :)
Dziękuję za miłe komentarze, przepraszam za jakiekolwiek błędy i zapraszam do komentowania.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ .

Pozdrawiam
Gabrysia : )

czwartek, 2 maja 2013

27.Wszystko w porządku ?

Dwa miesiące. Dwa miesiące odkąd nie widziałam się z chłopakami, którzy zaczęli już swoją kolejną trasę koncertową. W sumie ja również nie miałam czasu na jakąkolwiek dłuższą chwilę, żeby móc przylecieć na koncert chłopaków i Niall'a. Na szczęście teraz po tych długich dwóch miesiącach stałam na jednym z największych Paryskich lotnisk i rozglądałam się za jednym z ochroniarzy One Direction.
Po kilku minutach rozglądania się po twarzach wszystkich ludzi przede mną stanął Stan.
- Cześć Stan - powitałam mężczyznę z uśmiechem, a on jedynie kiwnął głową z lekkim uśmiechem, po czym biorąc moją walizkę ruszył w stronę czarnego Vana stojącego przed wejściem.
- Chłopcy wiedzą, że przyjechałam ? - zapytałam podczas drogi do hotelu.
- Nie z tego co wiem Paul jedynie powiedział recepcji i nam ochroniarzom. Chłopcy są teraz na próbie i przyjadą dopiero po koncercie. Teraz musisz nam tylko powiedzieć, czy jedziesz na koncert czy czekasz na nich w hotelu - mężczyzna spojrzał na mnie, a ja rozmyślając spoglądałam za okno.
- Stan zostanę w hotelu. Leciałam dwanaście godzin to odpocznę - uśmiechnęłam się do mężczyzny.
- Dobrze - mężczyzna zatrzymał się przed głównym wejściem hotelu, pod którym stało kilka fanek. Ochroniarz chciał już podjechać pod tylne wejście lecz go zatrzymała.
- Nie, wejdę głównym - posyłając mu uśmiech wysiadłam z samochodu, po czym podeszłam do bagażnika z którego wyjęłam swoje walizki.
Młode dziewczyny, które stały przed wejściem pisnęły na mój widok i podbiegły do mnie. Stan od razu do mnie doskoczył, żeby odgrodzić mnie od dziewczyn, ale ja pokazałam mu ręką żeby się odsunął.
- Cześć Alicja - krzyknęłam jedna dziewczyna, a ja z uśmiechem jej odpowiedziałam.
- Hej, jak się masz ? - zapytałam miło.
- Dobrze, mogę zdjęcie ?
- Jasne - położyłam swoją torebkę na walizce, po czym stanęłam obok dziewczyny, a jej koleżanka zrobiła nam zdjęcie, aby po chwili francuski zamieniły się miejscami. Potem stałam jeszcze z dziewczynami i rozmawiałam, niestety po kilkunastu minutach musiałam już iść.
- Przepraszam was, ale muszę już iść do środka. Miło było was spotkać, ale muszę wchodzić już do środka. Macie jakąś kartkę ? - dziewczyny pokiwały jedynie głowami.
- To napiszcie na niej swoje nazwy z Twitter'a a ja podam je chłopakom i was zaobserwują - powiedziałam z uśmiechem. Dziewczyny pisnęły uradowane i trzęsącymi rękoma napisały na małej karteczce swoje nazwy.
Kiedy skończyły pisać dały mi ją, po czym ostatni raz przytuliły się do mnie dziękując  i pozwoliły zabrać swoje walizki i wejść do hotelu.
Przy recepcji poprosiłam o jeden wolny pokój, lecz od razu podszedł do mnie Stan który oznajmił, że nie będzie takiej potrzeby gdyż ma dla mnie klucz do pokoju Niall'a.
- A Paul ? Nie będzie wściekły ? - zapytałam zdziwiona zabierając klucz.
- Proszę Cię, wszyscy dobrze wiemy, że jak Niall Cię zobaczy to i tak będziesz z nim w pokoju przez cały czas. Jego pokój znajduje się na dziesiątym piętrze, numer masz na kluczu.
- Dzięki - zabierając swoje rzeczy ruszyłam do windy, która zawiozła mnie pod pokój Niall'a.

***

Oglądałam telewizję w apartamencie blondyna, kiedy na korytarzu rozbrzmiały śmiechy i głośne rozmowy. Było już dobrze po dwudziestej trzeciej, więc zgadłam że to chłopaki wracający z koncertu. Nie czekając długo usłyszałam jak ktoś próbuje nieudolnie otworzyć drzwi.
- Może ich nie zamknąłeś jak wychodziliśmy ? - głos Liam'a rozniósł się po cichym już holu.
- Nie, pamiętam, że zamykałem te pieprzone drzwi - mruknął Niall, a ja się zaśmiałam.
- To weź je otwórz zamiast się szarpać- lekko zdenerwowany Harry szarpnął drzwiami, które otworzyły się. W drzwiach zauważyłam zdziwionych chłopaków, którzy stali obok siebie i patrzyli na mnie. Wstałam ze śmiechem .
- Niespodzianka ! - powiedziałam, a dopiero po chwili poczułam jak zostaję przytulona przez szczęśliwego ?Niall'a, który okręcał mnie na około siebie.
Po przywitaniu się ze wszystkimi usiedliśmy na kanapach i zaczęliśmy rozmawiać. Irlandczyk zaraz po "nacieszeniu" się moją osobą poszedł do małej kuchni, gdzie zaczął robić sobie kanapki.
- Jak to się stało, że tutaj przyjechałaś ? - zapytał Harry, który siedział na przeciwko mojej osoby.
- Normalnie, skończyłam promocję swojej nadchodzącej płyty w Ameryce i nagrałam teledysk do singla no i jakoś się tak złożyło, że znalazłam numer do Paul'a i zapytałam gdzie będziecie mieli koncert. Z tego wszystkiego wyszło, że dzisiaj wylądowałam tutaj i oto jestem - zaśmiałam się a chłopcy jedynie posłali sobie głupkowate uśmiechy.
- Dobrze, że przyjechałaś. Przecież Horan to tutaj już głupawki jakiejś dostawał. Nic innego nie robił tylko marudził jak to za Tobą tęskni - zaśmiał się Zayn, a blondyn idący w moją stronę trzepną przyjaciela po głowie.
- Wcale, że nie. 
- Oh dajcie mu spokój -zaśmiałam się.
Nim się obejrzeliśmy było już wpół do pierwszej. Chłopcy czując już zmęczenie oznajmili nam, że idą do siebie, po czym życząc dobrej nocy wyszli z naszego apartamentu. Razem z Horanem również ruszyliśmy do łóżka. Atmosfera między nami była jakoś dziwnie napięta. Jako pierwsza poszłam do łazienki i stojąc pod prysznicem po moich policzkach popłynęły łzy. Przecież Stan, Paul i chłopcy mówili, że Niall wariował kiedy mnie nie było, a teraz wcale tego nie ukazuje. Po ogarnięciu trochę swoich uczuć wzięłam szybki prysznic i po przebraniu się w czarną koszulkę na ramiączkach i krótkie szare spodenki wyszłam z łazienki,w  której zamknął się piosenkarz. Nie patrząc na nic w lekko złym humorze położyłam się do łóżka próbując zasnąć.
Kiedy moje myśli były już jedną nogą w głębokim śnie poczułam jak łóżko po drugiej stronie ugina się pod ciężarem chłopaka, który już po kilku sekundach wtulił się we mnie obsypując moją szyję lekkimi pocałunkami. Z początku udawałam, że śpię, lecz po tym jak chłopak chuchnął w moje ucho, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka nie wytrzymałam i otworzyłam oczy napotykając błękitne spojrzenie Niall'a, który nie czekając ani chwili dłużej wpił się w moje usta co odwzajemniłam.
- Przepraszam - chłopak przerwał nasze pocałunki i ułożył swoją głowę na moich piersiach.
- Za co ? - zapytałam wkładając palce między jego mokre włosy.
- No za moje zachowanie po tym jak chłopaki poszli. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że nareszcie mogę Cię  dotknąć, pocałować - chłopak zaczął wyliczać, a ja się zaśmiałam.
- Niall jestem tutaj i nie zamierzam jak narazie nigdzie się ruszyć. Dopóki nie ustalimy premiery płyty mam wolne, chyba że będę musiała jechać na jakąś sesję zdjęciową czy coś. Ale tak będę z wami dopóki wam się nie znudzę.
-Mnie się nigdy nie znudzisz. Kocham Cię i uwielbiam spędzać z Tobą czas - chłopak mruknął mocniej się we mnie wtulając, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- To dobrze, bo ja mam takie samo odczucie co do Ciebie. A teraz dobranoc - powiedziałam i wtuleni w siebie zasnęliśmy.

Obudziły mnie głośne śmiechy w pokoju dziennym. Otworzyłam oczy i spostrzegłam, że jestem sama w dużym hotelowym łóżku.
- Cicho, bo Alicja jeszcze śpi - dało się słyszeć głos Niall'a. Na sam jego dźwięk na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Przeciągnęłam się siadając na łóżku, po czym ubierając się w szybko wyciągnięte ciuchy z walizki zrobiłam lekki makijaż i z uśmiechem wyszłam z sypialni. Od razu w oczy rzuciła mi się cała piątka siedząca na kanapie tyłem do mnie. Podeszłam do siedzącego z brzegu Niall'a i całując go w policzek przywitałam się z przyjaciółmi.
- Mówiłem wam, że się obudzi - burknął Niall, a ja się zaśmiałam.
- Oj tam, oj tam. życie jest za krótkie żeby spać cały czas - powiedziałam wchodząc do kuchni, gdzie do miski nasypałam czekoladowych płatków i zalałam je mlekiem, po czym załączając Twitter'a w swoim telefonie usiadłam przy stoliku i zaczęłam jeść swoje śniadanie.
- Co ty tak tutaj sama siedzisz ? - Harry wszedł do kuchni i zabierając butelkę wody mineralnej usiadł na krześle obok.
- A co mam robić ? Gdzie mam iść ? Jakie macie na dzisiaj plany ? - zmieniłam szybko temat, a Harry jedynie zmarszczył brwi.
- Dzisiaj ? Dzisiaj mamy wolne jutro i po jutrze koncert, a potem jedziemy dalej, a co ?
- Nic, po prostu zastanawiam się gdzie będzie nasz kolejny przystanek - wzruszyłam ramionami wkładając do buzi ostatnią łyżeczkę płatków.
- Co Cię męczy, Alice. Wczoraj byłaś taka uśmiechnięta, zadowolona, a dzisiaj cały dobry humor z Ciebie wyparował - Harry dalej drążył temat mojego humoru.
- Harry.... mam po prostu czasami takie momenty, że nic mi się nie chce. Rozumiesz ?
- Nie nie rozumiem - chłopak spojrzał na mnie zdziwiony - to coś z Niall'em ? Pokłóciliście się, czy coś ?
- Nie, w żadnym wypadku. Po prostu jestem tym wszystkim zmęczona, po waszej trasie koncertowej, albo jak będziecie mieli wolne od koncertów będę musiała namówić Horan'a na jakiś wyjazd, wiesz tak sam na sam, bez fanów i dziennikarzy. Tylko ja i on - powiedziałam podpierając się jedną ręką i spoglądając na chłopaka.
- Rozumiem.
Uśmiechnęłam się smutno w stronę chłopaka, po czym wstałam od stołu i po włożeniu pustego naczynia do zmywarki ruszyłam do pokoju, skąd zabrałam swoje okulary przeciw słoneczne. Po niecałej minucie z telefonem w ręku powiedziałam chłopakom, że idę się przejść i zakładając okulary na nos wyszłam z pokoju a potem i z hotelu przed którym było mnóstwo fanek, które jak tylko mnie zobaczyły zaczęły wołać moje imię. Posyłając im blady uśmiech wsiadłam do stojącej nieopodal taksówki i prosząc taksówkarza o ruszenie odjechałam.

***

Na dworze już się ściemniało, a ja dalej siedziałam na ławeczce w pustym Paryskim parku. Po moich policzkach spływały łzy, lecz nie ścierałam ich. Wiedziałam, że tak będzie. Wiedziałam, że kiedy przyjadę do tego miasta będę czuła pustkę mimo kochającego chłopaka będącego obok. To było wiadome już w tedy, kiedy wsiadałam do samolotu w Los Angeles. Tylko dlaczego ? Przecież powinnam się cieszyć, z tego co mam. W końcu mam przy sobie Niall'a, chłopaków, mój ojciec jest szczęśliwy, a ja wybrzydzam. Moje rozmyślania przerwał telefon. Na wyświetlaczy wyświetlił się Niall. Odebrałam .
- Słucham ? - powiedziałam zachrypniętym głosem.
- Alicja ? Gdzie ty jesteś ? Co się dzieję ? - po drugiej stronie usłyszałam głos blondyna.
- Niall ? Musiałam coś przemyśleć -mruknęłam.
- Alicja ... mnie się nie da okłamać, za dobrze Cię znam. Dlaczego płaczesz ?
- ...
- Powiedz mi gdzie jesteś, a ja zaraz tam będę, proszę.
- Wiesz gdzie jest taki parki niedaleko centrum ?
- Tak wiem. Będę za piętnaście minut, kocham Cię Alicja - powiedział, po czym nie dając mi dojść do słowa rozłączył się.
Nie wiem ile siedziałam na tej ławce. Kiedy spojrzałam na zegarek było już grubo po dwudziestej, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Dopiero teraz zdałam sobie tak naprawdę sprawę, że jest mi cholernie zimno. Wstałam z zamiarem powrotu do hotelu, kiedy w oddali zauważyłam sylwetkę Irlandczyka biegnącego w moim kierunku. W jeden ręce trzymał bluzę, którą zaraz po podejściu do mojej osoby nałożył na ramiona i przytulił.
- Tak się o ciebie bałem. Alicja, nie płacz, nie lubię kiedy płaczesz - szeptał mi do ucha, kiedy na mojej twarzy pojawiały się kolejne słone łzy.
- Niall czemu czuję się taka smutna - wyszeptałam.
- Alicja. Jesteś silna, jesteś piękna, jesteś dobra dla fanów, dla ludzi którzy cię otaczają.
- Nie Niall. Nie jestem - powiedziałam płacząc.
- Oczywiście, że jesteś. Jesteś śliczna, wesoła, nie przejmujesz się opinią innych, mimo głupstw, które Ci zrobiłem dalej jesteś obok i mnie wspierasz.
- Niall, przed tym jak ona wybiegła z naszego domu pokłóciłyśmy się. Pokłóciłyśmy się o to, że nie chciała mnie wypuścić na imprezę, powiedziałam że jest najgorszą matką jaką znam. Potem nie  było już nic. Dopiero następnego dnia dowiedziałam się, że miała wypadek. Ja..ja. gdybym wiedziała... tak bardzo chciałabym cofnąć czas, nie powiedziałabym rzeczy które powiedziałam, może w tedy dalej by żyła.  - powiedziałam płacząc, a blondyn przytulał mnie do siebie i kołysał.
- Cii. Już dobrze, proszę Cię nie płacz. Jedźmy do hotelu, tam porozmawiamy, co ? - kiwnęłam jedynie głową na zgodę. Potem nie czułam już nic. Jedyne co pamiętam to to, że piosenkarz wziął mnie na ręce i wsadzając na tylne siedzenie taksówki podał adres naszego hotelu. Potem zasnęłam.

***

Obudziłam się z krzykiem. Prze straszona zaczęłam rozglądać się na boki i dopiero stwierdzając, że jestem w pokoju hotelowym odetchnęłam z ulgą. Niall leżący obok mnie pogłaskał mój policzek.
- Wszystko w porządku ? - zapytał czule, na co kiwnęłam niezauważalnie głową.
- Czemu nie śpisz ? - wyszeptałam
- Nie mogę spać. Ale jak ty jesteś zmęczona to kładź się i śpij.
- Niee, nie usnę teraz tak szybko.
Położyłam się przytulając do chłopaka. Swoje nogi wsunęłam między nogi Horan'a, a wolną dłonią złapałam rękę Niall'a.
- To było ulubione miasto mojej mamy, to tutaj oświadczył się jej tata - szepnęłam.
- Tak ? To może dlatego wczoraj miałaś taki humor - szepnął chłopak, a ja mu przytaknęłam.
Resztę nocy spędziliśmy na rozmowach. Żadnemu z nas nie chciało się spać, więc pościeliliśmy łóżko i zakładając na siebie ciepłe ciuchy wyszliśmy na balkon, gdzie czekaliśmy na wschód słońca.




_____________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba ; )
Starałam się.
Obiecałam że dodam i dodałam.
Liczę na komentarze ; )