Czasami gdy poznasz kogoś
przypadkiem, okazuje się, że
już nie potrafisz żyć tak
jak dawniej, bez tej osoby.
Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie, lecz dalej byłam niewyspana i smutna. W końcu nie codziennie twój chłopak zrywa z tobą i prosi, abyście zostali przyjaciółmi.
Przesiedziałam do godziny 7 w łóżku rozmyślając o tym co teraz będzie, ale nic nie wymyśliłam. Z lekkim ociąganiem wyszłam z łóżka i ubrałam to , włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z domu zamykając drzwi i ruszyłam w stronę szkoły. Nie zamierzałam dzisiaj z rana widziec się z ciotką, ani z kuzynostwem dlatego też nie weszłam do domu.
Do szkoły doszłam za dwadzieścia ósma. Nie zwracając na nikogo uwagi ruszyłam w stronę swojej szafki, skąd zabrałam książki na trzy pierwsze lekcje i poszłam pod klasę, gdzie siedziała Kate.
Nie byłam skłonna do rozmów, ale Kate była jedyną dziewczyną którą znam w klasie i wiedziałam, że prędzej czy później stanie nade mną i będzie chciała porozmawiac.
- Hej - przywitałam się lekko zachrypniętym głosem.
- Hej Alice, co ty taka dziwna jesteś dzisiaj ? - zapytała nieco zdezorientowana - wiesz.. wczoraj byłaś uśmiechnięta i pełna energii, a dzisiaj taka cicha myszka.
- Nic się nie stało, po prostu się nie wyspałam - powiedziałam siląc się na lekki uśmiech.
- Aha, to musisz o dobrej godzinie kłaśc się spac, bo inaczej nie pociągniesz zbyt długo spaniem tylko dwóch czy trzech godzin dziennie - powiedziała z lekkim uśmiechem.
Lekcje minęły nam szybko nawet nie zdążyłam pomyślec, a już wraz z Kate i resztą załogi szliśmy w stronę jadalni.Od rana nie widziałam Niall'a i całej tej grupy "najsławniejszych", więc cały czas miałam taką nadzieję, że nie ma ich dzisiaj w szkole. Niestety nikt nie wysłuchał moich błagań, ponieważ tak jak wczoraj siedzieli przy swoim stoliku, lecz dzisiaj było coś dziwnego w ich zachowaniu. Kiedy weszłam za grupką "znajomych" do jadalni wszyscy siedzący przy stoliku oprócz mojej kuzynki przyglądali mi się z zaciekawieniem. Kate również to zauważyła i jak tylko usiadłyśmy przy stoliku zapytała się mnie czy ich poznałam.
- Nie - odpowiedziałam już nieco zła na cały świat.
Wszyscy przy stoliku spojrzeli się na mnie zdziwienia, a ja ze wzrokiem wbitym w stół zastanawiałam się co dzisiaj się ze mną dzieje.
- Przepraszam, po prostu mam zły dzień. Do tego wczoraj jeszcze wpadłam na tego całego blondyna jak szłam po kuzyna do szkoły i telefon mi się zepsuł- powiedziałam po chwili i popatrzyłam na twarze znajomych.
- No kurczę, no to nie dziwię Ci się, że jesteś wściekła. Miałaś bardzo fajny ten telefon - powiedział Kevin.
- Bożee Kevin jaki ty jesteś durny - Kate złapała się za głowę i popatrzyła na mnie - o czym rozmawiałaś z Niall'em ?
- Na prawdę chcesz o tym słuchac ? - zapytała zdziwiona ?
- No jasne, ale może nie tutaj chodź pogadamy na osobności - powiedziała uśmeichnięta i złapała mnie za rękę po czym ze śmiechem ruszyłyśmy w stronę boiska.
Opowiedziałam całe zdarzenie z Niall'em, do tego opowiedziałam reszte z tym że Mateusz ze mną zerwał i chłopcy byli u Jasmine na basenie.
- No to ostro, a z tego całego Mateusza to kompletny idiota - podsumowała moją opowieśc - ale wiem co ci poprawi humor. W piętek za dwa dni twoja kuzynka robi imprezę. Zazwyczaj nie patrzy kto na nią przychodzi, więc zawsze na niej jesteśmy jak wszyscy znajomi, ubierz się fajnie to poszalejemy - powiedziała uśmiechnięta.
- No okeej - zgodziłam się z uśmiechem. W końcu muszę jakoś pozbierac się z zerwaniem. On jest w Polsce, a ja tutaj w Londynie.
Wolę mieć wszystkie wady
wypisane na twarzy niż
codziennie nakładać tysiące z
fałszu makijaży.
Ciocia wraz z Michaelem pojechała do znajomych na cały weekend, a wszystkie gospodynie mają wolne. Jasmine od rana nie byłą w szkole i przygotowuje imprezę. Również i ja nie poszłam do szkoły, bo zaspała. O 10 wyszłam ze swojego domu i weszłam do kuchni, gdzie zastałam Jasmine jedzącą płatki. O dziwo dzisiaj była ubrana w szare dresy, włosy miała związane w wysokiego koka a na twarzy nie było ani grama makijażu. Próbowałam nie zwracac na nią uwagi co robiłam od mojego przyjazdu, więc stanęłam do niej tyłem i robiłam sobie kanapki.
- Hej - powiedziała nieco skrępowana i popatrzyła na mnie.
- yy, hej - odpwoiedziałam z uśmiechem i usiadłam na przeciwko niej przy stole.
- Od twojego przyjazdu nigdy nie rozmawiałyśmy - dziewczyna najnormalniej chciała zacząc rozmowę.
- No jakoś tak wyszło, wiesz z początku kiedy się witałyśmy nie za bardzo pokazywałaś tego entuzjazmu, żeby mnie poznac - pwoiedziałam szczerze i napiłam się herbaty.
- Przepraszam, po prostu myślałam że jesteś jakąś dziewczyną która jest chamska i pomyślałam, że też się będę tak zachowywac - powiedziała wysilając się na szczery ton.
- Nie ma sprawy - wysiliłam się na lekki uśmiech.
- Nie powiesz mojej mamie o dzisiejszej imprezie?
- Nie nie mam zamiaru jej kapowac, ale ja też mogę przyjśc?
- Jeszcze się pytasz... Rób co chcesz- spojrzała na mnie obojętnie i poszła z miską płatków do swojego pokoju.
Pokiwałam ze zdziwieniem głową i po zjedzeniu kanapek poszłam do swojego pokoju, gdzie włączyłam płytę Ed'a Sheeran'a i rzuciłąm się na łóżko.
O godzinie 19 usłyszałam głośną muzykę dobiegającą z domu ciotki, więc już byłam pewna że pierwsi goście są. Ubrałam się w to a na koniec dla efektu popryskałam się słodkimi perfumami od Majki. Lekko pomalowałam oczy i byłam gotowa. Równo o godzinie 20 zamknęłam swój domek i ruszyłam ogrodem w stronę domu, gdzie była impreza. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w domu zobaczyłam, że na imprezie są nie tylko uczniowie naszej szkoły, ale i inne całkiem nieznane mi osoby. Po drodze do stolika z alkoholem przywitałam się z Kate,która również szła po jakiegoś dinka.
Popijając drinki rozmawiałyśmy i co chwilę wybuchałyśmy śmiechem, a inni patrzyli się na nas jak na idiotki. Kiedy byłam jeszcze w Polsce co tydzień byłam na jakiejś imprezie, więc moja głowa była bardzo twarda. Nie jestem dziewczyną, która jest uzależniona od alkoholu, ale co tydzień piłam x DD
Kiedy sięgałam po trzeciego już drinka Kate lekko szarpnęła mnie za rękę i odwróciłam w stronę chłopaka.
Ów chłopak był modnie ubrany, a obok niego stała wysoka brunetka z uśmiechem na twarzy. Z tego co zauważyłam była to para, lecz za chiny nie mogłam sobie przypomnieć czy ich znam.
- Cześć my się jeszcze nie znamy. Jestem Louis. Louis Tomlinson, a to jest moja dziewczyna Eleanor - chłopak przedstawił siebie a potem swoją partnerką.
- Ja jestem Alicja, ale większość tutaj mówi na mnie Alice - podałam im rękę i już chciałam odejść, ale Louis chwycił mnie za rękę.
- Możemy porozmawiać, ale w trochę spokojniejszym miejscu, bo tutaj nigdzie się nie da - powiedział z uśmiechem.
- Jasne, może chodźmy do ogrodu - powiedziałam z uśmiechem i trzymając drinka w ręku ruszyłam na taras, a para szła za mną.
Z tego co zauważyłam impreza również przeniosła się do ogrodu, więc z lekką złością ruszyłam w stronę tego mniej zadbanego ogródka, gdzie znajdował się mój domek.
- Lou gdzie ona nas ciągnie - dziewczyna szepnęła do chłopaka, jednak za głośno bo usłyszałam.
- Nie bój się Eleanor idziemy do drugiej części ogrodu - oznajmiłam z uśmiechem i otworzyłam altankę, gdzie po przekroczeniu jej stanęliśmy obok mojego domku.
- Oo, ale fajny domek. Taaki nowoczesny - powiedziała Eleanor, a jej oczy zaświeciły się.
- Hah, dzięki może wejdziecie do środka co ?
- To ty tutaj mieszkasz, nie w domu twojej ciotki ? - zapytał lekko zszokowany Louis i wskazał palcem na mój dom.
- Jasne, ciotka jakoś za bardzo nie kwapiła się do tego abym mieszkała z nimi w domu, więc dała mi ten oto domek. Jest przytulny i mam przynajmniej spokój ;D
Otworzyłam drzwi do swojego "pokoju" i zaprosiłam swoich gości. Kiedy znaleźliśmy się w pokoju usiadłam na łóżku a oni przy stole.
- To nie za bardzo rozumiem dlaczego chcecie ze mną rozmawiać - zaczęłam rozmowę.
- Więc mnie chyba nie znasz - zaczął chłopak- należę do zespołu One Direction do którego należą też Harry, Liam, Zayn i Niall.
- Noo coś słyszałam o tym waszym zespole, ale co ja mam do tego ?
- Ohh Louis nie gadaj tyle - jego dziewczyna udała bulwers i sama zaczęła gadać - przyszliśmy tutaj porozmawiać z Tobą o Niall'u - zaczęła dziewczyna a na mojej twarzy wstąpił lekki wyraz grymasu.
Są osoby, którym odmówienie
jest niemożliwe.
~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~
Rozdział dedykuję Misi, kochana dziękuję Ci za wszystko <3<3<3Piszcie co wam się podoba, a co nie ;D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ ;D
Pozdrawiam
Gabi x DD
Omomom..dziękuje skarbie <3 .
OdpowiedzUsuńNie ma za co <3 . Strasznie mi się to podoba ii masz w tej chwili zacząć dalszą cześć! .
Fajne opowiadanie, czekam na więcej ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na: http://www.reason-to-be-somebody.blogspot.com/
Aaaa... wybrałaś moment żeby zakończyć :/ Rozdział jak zwykle zajefajny. Czekam na następny oraz twoją wenę twórczą bez której nie napiszesz go ; )
OdpowiedzUsuńMi się wszytko podoba pisz szybkooooo bo to jest genialne <3
OdpowiedzUsuńSuuper ;D Pisz już kolejny, bo się nie mogę doczekać ^^
OdpowiedzUsuńŚwieeeeeeeeeetnie *.*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego :*