poniedziałek, 20 sierpnia 2012

3.No to ostro, a z tego całego Mateusza to kompletny idiota

Czasami gdy poznasz kogoś 
przypadkiem, okazuje się, że
 już nie potrafisz żyć tak
 jak dawniej, bez tej osoby.

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie, lecz dalej byłam niewyspana i smutna. W końcu nie codziennie twój chłopak zrywa z tobą i prosi, abyście zostali przyjaciółmi.
Przesiedziałam do godziny 7 w łóżku rozmyślając o tym co teraz będzie, ale nic nie wymyśliłam. Z lekkim ociąganiem wyszłam z łóżka i ubrałam to , włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z domu zamykając drzwi i ruszyłam w stronę szkoły. Nie zamierzałam dzisiaj z rana widziec się z ciotką, ani z kuzynostwem dlatego też nie weszłam do domu.
Do szkoły doszłam za dwadzieścia ósma. Nie zwracając na nikogo uwagi ruszyłam w stronę swojej szafki, skąd zabrałam książki na trzy pierwsze lekcje i poszłam pod klasę, gdzie siedziała Kate.
Nie byłam skłonna do rozmów, ale Kate była jedyną dziewczyną którą znam w klasie i wiedziałam, że prędzej czy później stanie nade mną i będzie chciała porozmawiac.
- Hej - przywitałam się lekko zachrypniętym głosem.
- Hej Alice, co ty taka dziwna jesteś dzisiaj ? - zapytała nieco zdezorientowana - wiesz.. wczoraj byłaś uśmiechnięta i pełna energii, a dzisiaj taka cicha myszka.
- Nic się nie stało, po prostu się nie wyspałam - powiedziałam siląc się na lekki uśmiech.
- Aha, to musisz o dobrej godzinie kłaśc się spac, bo inaczej nie pociągniesz zbyt długo spaniem tylko dwóch czy trzech godzin dziennie - powiedziała z lekkim uśmiechem.
Lekcje minęły nam szybko nawet nie zdążyłam pomyślec, a już wraz z Kate i resztą załogi szliśmy w stronę jadalni.Od rana nie widziałam Niall'a i całej tej grupy "najsławniejszych", więc cały czas miałam taką nadzieję, że nie ma ich dzisiaj w szkole. Niestety nikt nie wysłuchał moich błagań, ponieważ tak jak wczoraj siedzieli przy swoim stoliku, lecz dzisiaj było coś dziwnego w ich zachowaniu. Kiedy weszłam za grupką "znajomych" do jadalni wszyscy siedzący przy stoliku oprócz mojej kuzynki przyglądali mi się z zaciekawieniem.  Kate również to zauważyła i jak tylko usiadłyśmy przy stoliku zapytała się mnie czy ich poznałam.
- Nie - odpowiedziałam już nieco zła na cały świat.
Wszyscy przy stoliku spojrzeli się na mnie zdziwienia, a ja ze wzrokiem wbitym w stół zastanawiałam się co dzisiaj się ze mną dzieje.
- Przepraszam, po prostu mam zły dzień. Do tego wczoraj jeszcze wpadłam na tego całego blondyna jak szłam po kuzyna do szkoły i telefon mi się zepsuł- powiedziałam po chwili i popatrzyłam na twarze znajomych.
- No kurczę, no to nie dziwię Ci się, że jesteś wściekła. Miałaś bardzo fajny ten telefon - powiedział Kevin.
- Bożee Kevin jaki ty jesteś durny - Kate złapała się za głowę i popatrzyła na mnie - o czym rozmawiałaś z Niall'em ?
- Na prawdę chcesz o tym słuchac ? - zapytała zdziwiona ?
- No jasne, ale może nie tutaj chodź pogadamy na osobności - powiedziała uśmeichnięta i złapała mnie za rękę po czym ze śmiechem ruszyłyśmy w stronę boiska.
Opowiedziałam całe zdarzenie z Niall'em, do tego opowiedziałam reszte z tym że Mateusz ze mną zerwał i chłopcy byli u Jasmine na basenie.
- No to ostro, a z tego całego Mateusza to kompletny idiota - podsumowała moją opowieśc - ale wiem co ci poprawi humor. W piętek za dwa dni twoja kuzynka robi imprezę. Zazwyczaj nie patrzy kto na nią przychodzi, więc zawsze na niej jesteśmy jak wszyscy znajomi, ubierz się fajnie to poszalejemy - powiedziała  uśmiechnięta.
- No okeej - zgodziłam się z uśmiechem. W końcu muszę jakoś pozbierac się z zerwaniem. On jest w  Polsce, a ja tutaj w Londynie.
Wolę mieć wszystkie wady 
wypisane na twarzy niż
 codziennie nakładać tysiące z
 fałszu makijaży.

**Dwa dni później po szkole**
Ciocia wraz z Michaelem pojechała do znajomych na cały weekend, a wszystkie gospodynie mają wolne. Jasmine od rana nie byłą w szkole i przygotowuje imprezę. Również i ja nie poszłam do szkoły, bo zaspała. O 10 wyszłam ze swojego domu i weszłam do kuchni, gdzie zastałam Jasmine jedzącą płatki. O dziwo dzisiaj była ubrana  w szare dresy, włosy miała związane w wysokiego koka a na twarzy nie było ani grama makijażu. Próbowałam nie zwracac na nią uwagi co robiłam od mojego przyjazdu, więc stanęłam do niej tyłem i robiłam sobie kanapki.
- Hej - powiedziała nieco skrępowana i popatrzyła na mnie.
- yy, hej - odpwoiedziałam z uśmiechem i usiadłam na przeciwko niej przy stole.
- Od twojego przyjazdu nigdy nie rozmawiałyśmy - dziewczyna najnormalniej chciała zacząc rozmowę.
- No jakoś tak wyszło, wiesz z początku kiedy się witałyśmy nie za bardzo pokazywałaś tego entuzjazmu, żeby mnie poznac - pwoiedziałam szczerze i napiłam się herbaty.
- Przepraszam, po prostu myślałam że jesteś jakąś dziewczyną która jest chamska i pomyślałam, że też się będę tak zachowywac - powiedziała wysilając się na szczery ton.
- Nie ma sprawy - wysiliłam się na lekki uśmiech.
- Nie powiesz mojej mamie o dzisiejszej imprezie?
- Nie nie mam zamiaru jej kapowac, ale ja też mogę przyjśc?
- Jeszcze się pytasz...  Rób co chcesz- spojrzała na mnie obojętnie i poszła z miską płatków do swojego pokoju.
Pokiwałam ze zdziwieniem głową i po zjedzeniu kanapek poszłam do swojego pokoju, gdzie włączyłam płytę Ed'a Sheeran'a i rzuciłąm się na łóżko.
O godzinie 19 usłyszałam głośną muzykę dobiegającą z domu ciotki, więc już byłam pewna że pierwsi goście są. Ubrałam się w to a na koniec dla efektu popryskałam się słodkimi perfumami od Majki. Lekko pomalowałam oczy i byłam gotowa. Równo o godzinie 20 zamknęłam swój domek i ruszyłam ogrodem w stronę domu, gdzie była impreza. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w domu zobaczyłam, że na imprezie są nie tylko uczniowie naszej szkoły, ale i inne całkiem nieznane mi osoby.  Po drodze do stolika z alkoholem przywitałam się z Kate,która również szła po jakiegoś dinka.
Popijając drinki rozmawiałyśmy i co chwilę wybuchałyśmy śmiechem, a inni patrzyli się na nas jak na idiotki. Kiedy byłam jeszcze w Polsce co tydzień byłam na jakiejś imprezie, więc moja głowa była bardzo twarda. Nie jestem dziewczyną, która jest uzależniona od alkoholu, ale co tydzień piłam x DD
Kiedy sięgałam po trzeciego już drinka Kate lekko szarpnęła mnie za rękę i odwróciłam w stronę chłopaka.
Ów chłopak był modnie ubrany, a obok niego stała wysoka brunetka z uśmiechem na twarzy. Z tego co zauważyłam była to para, lecz za chiny nie mogłam sobie przypomnieć czy ich znam.
- Cześć my się jeszcze nie znamy. Jestem Louis. Louis Tomlinson, a to jest moja dziewczyna Eleanor - chłopak przedstawił siebie a potem swoją partnerką.
- Ja jestem Alicja, ale większość tutaj mówi na mnie Alice - podałam im rękę i już chciałam odejść, ale Louis chwycił mnie za rękę.
- Możemy porozmawiać, ale w trochę spokojniejszym miejscu, bo tutaj nigdzie się nie da - powiedział z uśmiechem.
- Jasne, może chodźmy do ogrodu - powiedziałam z uśmiechem i trzymając drinka w ręku ruszyłam na taras, a para szła za mną.
Z tego co zauważyłam impreza również przeniosła się do ogrodu, więc z lekką złością ruszyłam w stronę tego mniej zadbanego ogródka, gdzie znajdował się mój domek.
- Lou gdzie ona nas ciągnie - dziewczyna szepnęła do chłopaka, jednak za głośno bo usłyszałam.
- Nie bój się Eleanor idziemy do drugiej części ogrodu - oznajmiłam z uśmiechem i otworzyłam altankę, gdzie po przekroczeniu jej stanęliśmy obok mojego domku.
- Oo, ale fajny domek. Taaki nowoczesny - powiedziała Eleanor, a jej oczy zaświeciły się.
- Hah, dzięki może wejdziecie do środka co ?
- To ty tutaj mieszkasz, nie w domu twojej ciotki ? - zapytał lekko zszokowany Louis i wskazał palcem na mój dom.
- Jasne, ciotka jakoś za bardzo nie kwapiła się do tego abym mieszkała z nimi w domu, więc dała mi ten oto domek. Jest przytulny i mam przynajmniej spokój ;D
Otworzyłam drzwi do swojego "pokoju" i zaprosiłam swoich gości. Kiedy znaleźliśmy się w pokoju usiadłam na łóżku a oni przy stole.
- To nie za bardzo rozumiem  dlaczego chcecie ze mną rozmawiać - zaczęłam rozmowę.
- Więc mnie chyba nie znasz - zaczął chłopak- należę do zespołu One Direction do którego należą też Harry, Liam, Zayn i Niall.
- Noo coś słyszałam o tym waszym zespole, ale co ja mam do tego ?
- Ohh Louis nie gadaj tyle - jego dziewczyna udała bulwers i sama zaczęła gadać - przyszliśmy tutaj porozmawiać z Tobą o Niall'u - zaczęła dziewczyna a na mojej twarzy wstąpił lekki wyraz grymasu.
Są osoby, którym odmówienie
 jest niemożliwe.



~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~
Rozdział dedykuję Misi, kochana dziękuję Ci za wszystko <3<3<3
Piszcie co wam się podoba, a co nie ;D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ ;D


Pozdrawiam
Gabi x DD

6 komentarzy:

  1. Omomom..dziękuje skarbie <3 .
    Nie ma za co <3 . Strasznie mi się to podoba ii masz w tej chwili zacząć dalszą cześć! .

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie, czekam na więcej ;D

    Zapraszam do mnie na: http://www.reason-to-be-somebody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa... wybrałaś moment żeby zakończyć :/ Rozdział jak zwykle zajefajny. Czekam na następny oraz twoją wenę twórczą bez której nie napiszesz go ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się wszytko podoba pisz szybkooooo bo to jest genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuper ;D Pisz już kolejny, bo się nie mogę doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeeeeeeeeeetnie *.*
    Już nie mogę się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń