Tęsknie za kimś kogo prawie w
ogóle nie znam, ale kocham.
Następnego dnia ubrana w to szłam w stronę nowej szkoły. Słuchałam muzyki na słuchawkach i zastanawiałam się jak to dzisiaj w szkole będzie. Wszyscy się tam znają, a ja byle jaka dziewczyna z Polski wchodzę w ich świat. Do tego jeszcze ten chłopak z wczoraj, który cały czas wchodzi mi do głowy. Dlaczego tak dziwnie się zachowywał ? Po chwili lekko potrząsnęłam głową i znowu moje przemyślenia przeszły na nową szkołę. Jedynym chyba plusem do tej pory jest wiadomośc, że nie będę w klasie z Jasmine, bo bym nie wytrzymała. Po 30 minutach spacerku z przemyśleniami stanęłam przed dużym, nowoczesnym budynkiem. Wstrzymałam na chwilę oddech i z zamkniętymi oczami weszłam do budynku. Mimo, że była już 7.30 na korytarzach było mało ludzi, więc z odetchnięciem z ulgą ruszyłam w stronę sekretariatu, gdzie czekał na mnie klucz z od ojej szafki i kartka na której był napisany plan lekcji.
- Hej to ty jesteś Alice, ta nowa ? - krzyknęła jakaś niska, chuda blond dziewczyna stojąca obok. Wyglądała na miłą, więc z lekkim uśmiechem podeszłam do niej.
- Tak, jestem Alicja a ty? - podałam jej rękę na przywitanie.
- Ja jestem Kate, miło mi Cię poznac tutaj już wszyscy wiedzą, że od dzisiaj będziesz chodzic do tej szkoły - odwzajemniła uścisk dłoni i ruszyłyśmy w stronę mojej szafki.
- Skąd wiedzą, przecież nikt mnie nie zna- odrzekłam zdziwiona.
- No tak, ale jesteś kuzynką Jasmine, a ona chodzi z Harry'm więc wszyscy wiedzą.
- JAkim Harry'm ?- zapytała zdezorientowana.
- Wiesz kto to One Direction ?
- Nie, nie słucham takiej muzyki, ale wiem że taki zespół istnieje, a co?
- Do tej szkoły chodzi czterech członków tego zespołu, Harry, Liam, Zayn i Niall. Trójka chodzi do tej samej klasy, natomiast Harry jest od nich młodszy więc chodzi do młodszej klasy, w której jest Jasmine i takim oto sposobem są parą - powiedziała na jednym wydechu i posłała mi uśmiech.
- To dobrze, że ja nie jestem z nimi w klasie bo nie wytrzymałabym dwóch osób z takim wysokim ego - powiedziałam nieco zdziwiona.
- Czyli chodzisz ze mną do klasy - oznajmiła uśmiechnięta - usiądziemy razem, a na lunchu pokażę Ci tą całą piątkę najsławniejszych, bo skoro ich nie słuchasz to wnioskuje ze i też nie wiesz jak wyglądają, co?
- No nie za bardzo - dodałam z uśmiechem i po zabraniu potrzebnych książek z szafki ruszyłam za nowo poznaną dziewczyną w stronę klasy.
Trzy lekcje minęły bardzo szybko, oczywiście na pierwszej lekcji musiałam opowiedziec parę zdań o sobie i usiadłam razem z Kate w ławce na samym końcu klasy.
Po trzeciej lekcji poszłysmy zanieśc książki do szafki i jako juedne z ostatnich weszłyśmy do jadalni. Ja nieco speszona szłam za Kate i nie spoglądałam w stronę ludzi, bo i tak wiedziałam że każdy patrzył w naszą stronę i do tego szeptali między sobą.
Jak najszybciej wzięłam tacę z jedzeniem i ruszyłam z powrotem za dziewczyną. Usiadłyśmy wraz z jej znajomymi, których zdążyłam poznac na przerwach.
Siedząc przy stoliku postanowiłam nieco rozejrzec się po jadalni. Od razu w oczy rzuciła mi się roześmiana grupka, w której znajdowała się JAsmine. Jako jedyni śmiali się i żartowali nie zwracając uwagi na innych. Obejrzałam wszystkich i w oko rzucił mi się ten chłopak. Ten sam chłopak, z którym zderzyłam się wczoraj w sklepie muzycznym.
- Kate, kto siedzi przy tamtym stoliku? - od razu zapytałam się dziewczyny, któa po spojrzeniu w tamtą stronę od razu wykrzywiła twarz w lekkim grymasie.
- To jest ta grupka o której Ci mówiłam. Ten w loczkach to ten Harry, Jasmine znasz, brunet z nieco ciemniejszą karnacją z tatuażami to Zayn typowy Bad Boy, Liam to ten co ma włosy takie ciemny blond no i Niall to ten farbowany blondyn.
-Zaraz zaraz, jak? Niall ? Przecież wczoraj wpadłam na niego w sklepie muzycznym i przedstawił się jako Nick - powiedziałam zdezorientowana, a całe towarzystwo zaczęło się śmiac.
- Uwierz mi, to jest Niall a dokładniej Niall James Horan - powiedziała uśmiechnięta blondynka i zaczęła jeśc kanapkę.
- Kate mówi rację, jest ich fanką więc wie - powiedział Paul po czym oberwał od Kate, na co ja zareagowałam lekkim śmiechem.
- To teraz już wiem, dlaczego ten cały Niall cały czas tutaj się patrzy - oznajmiła Vicki i się zaśmiała.
- Co ?! Przecież on się tutaj nie patrzy - powiedziała nieco przerażona Kate,a wszyscy znowu zareagowali na to śmiechem.
- Oj Kate, on cały czas patrzy się na naszą Alice - powiedziała rozpromieniona Vicki i puściła mi oczko na co zareagowałam spuszczeniem głowy w dół.
- Ej no przestańcie dziewczyna się zarumieniła - powiedział rozbawiony Jacob i objął mnie ramieniem.
- Ha ha ha. Bardzo śmieszne - powiedziałam z sarkazmem i poprawiłam rozpuszczone włosy tak aby nie zasłaniały mi twarzy. Po chwili nałożyłam torbę na ramię i razem z nowymi znajomymi wyszliśmy z jadalni w świetnych humorach. Przed wyjściem z pomieszczenia spojrzałam na stolik "najfajniejszych", gdzie moje spojrzenie skrzyżowało się z błękitnymi oczami, chłopaka który jeszcze wczoraj wpadł na mnie w sklepie.
Do końca lunchu zostało nam jeszcze jakieś pół godziny, więc wyszliśmy na boisko, gdzie nikogo nie było.
Usiedliśmy na ławkach, które znajdują się na około boiska. Wszyscy oprócz mnie rozmawiali o jakiś pierdołach, a ja natomiast rozmyślałam dlaczego Niall okłamał mnie.
Tak się zamyśliłam, że nawet nie spostrzegłam że wokół mnie nikogo nie ma, a lekcje zaczynają się za minutę.
- Fajni znajomi - mruknęłam pod nosem i zabierając torbę ruszyłam w stronę szkoły.
Na korytarzy nikogo nie było, więc czym prędzej aby nauczyciel nie wpisał mi spóźnienia ruszyłam w stronę klasy, która jak na złośc znajodwała się na ostatnim- drugim piętrze.
Przeskakiwałam co dwa schodki i po dwóch minutach znalazłam się w klasie, w której byli sami chłopcy.
- No fajnie, a ja gdzie mam lekcje - pomyślałam i zapytałam nauczyciela gdzie my mamy lekcje.
- Powinnyście miec teraz wf ze starszymi klasami - oznajmił starszy nauczyciel i posłał mi przyjazny uśmich. Podziękowałam mu grzecznie i ruszyłam na salę, gdzie oprócz naszych dziewczyn były dwie grupy starszych chłopaków, gdzie obok grupki chłopaków stał podajże Liam, Zayn i Niall.
Przeklnęłam w myślach i ruszyłam w stronę swojego nauczyciela od wf.
- Ekhm. Przepraszam, ale jestem dzisiaj w szkole pierwszy raz i nie mam stroju od wf na razie - powiedziałam modląc się w myślach, aby nauczyciel nie nawrzeszczał na mnie przy wszystkich.
- No dobrze, usiądź obok tych chłopakó, ale na następny raz masz miec strój - powiedział z cichym westchnięciem i wskazał palcem na ławkę na której siedziała trójka przyjaciół.
Usiadłam na samym końcu ławki oraz aby nie zwracac na nich uwago wzięłam do ręki telefon i napisałam do Mateusza, który po pięciu minutach przysłał wiadomośc.
Przez cały czas czułam na sobie wzrok trójki chłopaków W końcu nie wytrzymałam spojrzałam na nich i powiedziałąm ze spokojem.
- Czy moglibyście przestac się na mnie patrzec, bo to jest na prawdę wkurzające- powiedziałam z uśmiechem i znowu zatopiłam się w pisaniu sms-ów.
Reszta lekcji minęła w spokoju, oni nie patrzyli się już na mnie a ja pisałam cały czas z Mateuszem.
Po szkole ruszyłam w stronę posiadłości mojej ciotki. Nie wchodziłam przez dom, ponieważ i tak ciotki nie ma w domu, a ja jakoś nie miałam ochoty aby spotkać się twarzą w twarz z Jasmine. Przeszłam z uśmiechem przez ogród i po otworzeniu drzwi od mojego domku weszłam do niego. Na łóżku była biała koperta, w której był list od ciotki, abym odebrała ze szkoły Michała i pomogła mu z lekcjami.
Włączyłam radio stojące na biurku i obrałam się w to, włosy natomiast spięłam w wysokiego kucyka, a grzywka lekko opadała na moje czoło. Popryskałam się perfumami i wyszłam z pokoju zamykając je na klucz.
Tym razem postanowiłam, że przejdę przez dom i wstąpię do kuchni skąd wezmę jabłko. Na moje szczęście drzwi tarasowe prowadzące do salonu. Weszłam przez nie i zobaczyłam na kanapie Jasmine z chłopakiem w loczkach. Oboje spojrzeli na mnie, w oczach mojej kuzynki była pogarda, a w spojrzeniu chłopaka było zaskoczenie. Nie zwróciłam na nich zbytnio wielkiej uwagi, przeszłam przez środek salonu do kuchni skąd zabrałam jabłko i wyszłam z domu ruszając w stronę szkoły Michaela.
Słuchałam na słuchawkach My Chemical Romance "Na Na Na" cicho śpiewając pod nosem i nie zwracałam uwagi na ludzi, którzy dziwnie patrzyli się na mnie. W końcu nie dziwiłam im się, młoda dziewczyna idąca tanecznym krokiem i nucąca sobie piosenkę z zamkniętymi oczami nie zwracająca na nic uwagi. To było z zbyt piękne...
- Auaaaa ! - krzyknęłam lądując na ziemi, a słuchawki które przypięte były do telefonu wypadły dzięki czemu piosenka leciała teraz na głośniku.
- Prze...Przepraszam - powiedział jakiś nieco zachrypnięty głos, a ręka tego człowieka wylądowała przed moim nosem. Złapałam za jego dłoń i już po chwili stałam na przeciwko chłopaka.
- Nic się nie stało, to ja szłam z zamkniętymi oczami - powiedziałam i spojrzałam na tego kogoś, lecz zaraz tego pożałowałam. Był to ten sam chłopak co w sklepie muzycznym.
- Ty jesteś Alice prawda? Ja jestem... - chłopak chciał się przedstawić, lecz mu przerwałam.
- Wiem kim jesteś - warknęłam - ale ty chyba nawet mnie nie poznajesz Nick - powiedziałam wściekła.
Dopiero wtedy chłopak przyjrzał mi się bardziej, a potem spuścił nieco speszony wzrok.
- Przepraszam, że wtedy nie przedstawiłem Ci się jako Niall, myślałem że jesteś fanką - powiedział skrępowany a ja wybuchłam śmiechem.
- Czy ty na prawdę myślałeś, że jestem waszą fanką Niall ?? Przecież gdybym nią była to uwierz, że bym cie poznała. A teraz wybacz ale się śpieszę i nie mam czasu na rozmowę z Tobą - powiedziałam wściekła, ominęłam chłopaka i chciałam już ruszyć lecz zatrzymał mnie łapiąc za ramię.
- Alice, przepraszam. Nie powinienem Cię okłamywać.
- Dobra daj sobie już spokój. Najlepiej będzie, jeżeli nikomu nie powiesz, że znasz tą nową w szkole.
Wyrwałam się z jego uścisku i ruszyłam w stronę widocznej już szkoły Michała.
Chłopak strasznie ucieszył się, kiedy zobaczył mnie w drzwiach szkoły. Oczywiście po szkole poszliśmy do parku, gdzie zjedliśmy po dwie gałki lodów truskawkowych o dopiero wtedy mogliśmy z uśmiechami ruszyć w stronę domu, gdzie pomogłam odrobić mu lekcje, a potem obejrzałam z nim film.
O 18 do domu przyszła ciotka, która podziękowała mi za opiekę nad młodym i pozwoliła mi iść do siebie.
Niestety w ogrodzie przy basenie siedziała Jasmine z Harrym i resztą chłopaków z tego boys bandu, którzy jak tylko mnie zobaczyli w drzwiach tarasu odprowadzili mnie wzrokiem aż do samych drzwi.
Później z domku nie wychodziłam.
Jak zawsze o 20 rozmawiałam z Mateuszem na skype. Niestety dzisiaj był jakiś dziwny.
- Ej Mateusz co Ci jest? - zapytałam po kilku minutach ciszy.
- Alicja, ja.. ja przepraszam, ale miłość na odległość nie ma sensu. Ja poznałem tutaj kogoś i zakochałem się w niej - powiedział cicho jakby bał się, że zaraz wyskoczę z monitora i obije mu twarz.
Ja natomiast patrzyłam na niego ze łzami w oczach.
- Jak długo to ciągniesz ? - wydusiłam w końcu.
- Około dwa tygodnie.
- Czyli, że przez dwa tygodnie okłamywałeś mnie pisząc mi, że mnie kochasz ?!- krzyknęłam wściekła.
- Przepraszam, Alicja ale ja nie wiedziałem jak mam Ci to powiedzieć. Możemy zostać przyjaciółmi? Nie chcę stracić z Tobą kontaktu.
- Nie pisz do mnie więcej, zniknij z mojego życia. Nienawidzę Cię - powiedziałam cicho po czym rozłączyłam rozmowę i z płaczem położyłam się na łóżku.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Znasz to uczucie gdy jesteś
szczęśliwa i nagle wszystko tracisz?
Za wszystkie błędy przepraszam.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
Myślę, że teraz pisanie tego opowiadania będzie coraz lepiej i szybciej mi wychodziło.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ.
Pozdrawiam
Gabi x DD
Ależ oczywiście że skomentuję .Świetne ! <3 Kiedy następne rozdziały? ? Can't wait ! :)
OdpowiedzUsuń~Jackson
dodaj jak najszybciej nowy, proszę bo strasznie wciąga :))
OdpowiedzUsuńGeniusz z cb Gabrysiu.! Błagam dodaj szybko bo to wciąga ^^
OdpowiedzUsuńświetne ;D kiedy kolejny ? ^^
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział ; *
OdpowiedzUsuń