Przez całe dwa tygodnie mojego pobytu na wyspie strasznie tęskniłam za domem. Do tego codzienne mdłości i złe samopoczucie nie pomagały mi w rzeczach, po które tutaj przyjechałam. Po porannych "sprawach" ubierałam się w najluźniejsze ciuchy i chodziłam razem z tutejszymi dziećmi po wiosce i opiekowałam się z nimi. Kilka razy mieliśmy przejażdżkę samochodem, dzięki czemu zrobiłam mnóstwo zdjęć pokazujących co przeżywają tutejsi ludzie.
Po dwóch tygodniach pożegnałam się z wszystkimi ludźmi stąd i zabierając swoją walizkę wsiadłam do samolotu. Dziesięć godzin później wylądowaliśmy na lotnisku niedaleko Londynu. Zaraz po wyjściu z samolotu zostaliśmy skierowani do samochodów i ruszyliśmy w stronę Londynu.
W czasie jazdy zapytałam się Horan'a czy jest już w domu.
Do: Sweetie <3
Jesteś już w domku ? ILY < 3x
Jesteś już w domku ? ILY < 3x
Od: Sweetie <3
Jestem w domu razem z Amy, Calum'em i resztą. Robimy grill'a. ILY too <3
Do: Sweetie <3
Zrób mi moją herbatę, będę za jakieś dwadzieścia minut. x
Tak jak napisałam tak też się stało, niecałe dwadzieścia minut później stałam pod bramą naszego domu z walizką i otwierałam kluczami bramę. Wchodząc do domu słychać było głośne śmiechy chłopaków i gadającą Amy. Przez samo słuchanie ich śmiechu i gadaniny na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Złapałam za swoją walizkę i ruszyłam do naszej sypialni, gdzie zostawiłam wszystkie swoje rzeczy i poszłam do kuchni, gdzie na stole stał mój ulubiony kubek z ciepłą herbatą. Złapałam swój gorący napój i ruszyłam w stronę przyjaciół.
- Alicja! Jak dobrze Cię widzieć ! - krzyknęła roześmiana Amy idąc w moją stronę .
- Heej - zaśmiałam się przytulając dziewczynę.
- Niall już nie mógł się doczekać cały czas patrzy na komórkę sprawdzać za ile będziesz - zaśmiał się Calum stając obok nas. Horan jedynie zaśmiał się wesoło i podszedł do mnie po czym podając Amy mój kubek z herbatą wziął mnie w swoje ramiona i przytulił. Mocno przytulił.
- Tęskniłem za Tobą - szepnął do ucha, a po chwili jego usta całowały mój policzek.
- Ja za Tobą też - zaśmiałam się w jego szyje.
- To ostatni raz gdzie tak długo się nie widzieliśmy, nie wytrzymam drugiego razu w tak długiej rozłące - szepnął mi do ucha.
Przez resztę wieczoru siedzieliśmy wszyscy na dworze i miło spędzaliśmy czas. Ja wtulona w swojego mężczyznę z przyjaciółmi u boku.
Kilka godzin później, kiedy zabawa jeszcze bardziej się rozkręcała, zrobiłam się senna. Przeprosiłam wszystkich i poszłam do sypialni, gdzie przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
Rano obudziłam się, kiedy na zegarku wybiła godzina siódma. Uważając aby nie obudzić Niall'a wstałam z łóżka i od razu pobiegłam do łazienki, gdzie zwymiotowałam. Nie wiem ile spędziłam czasu "przytulając się do muszli", ale kiedy wyszłam z łazienki blondyn siedział już na łóżku i przyglądał mi się uważnie.
- Hej - uśmiechnęłam się do niego przeczesując ręką włosy.
- Heej. Coś się stało ? - zapytał wstając z łóżka.
- Niee - zaśmiałam się - nic się nie stało, po prostu jeszcze przez jakiś czas z samego rana będę miała mdłości, ale tak to wszystko jest Ok - powiedziałam.
- Oh - chłopak ułożył usta w literkę "o"
- Nom, a teraz idę na dół zrobić śniadanie, a ty w tym czasie się ubierz czy coś - posłałam mu całusa w powietrzu.
Weszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Nic nadzwyczajnego. Zrobiłam zwykłe tosty i kakao. Nie byłam głodna i zrobiłam sobie śniadanie pod względem siebie, ale wiedziałam, że Horan będzie głodny, lecz nie zwracałam na to uwagi.
Usiadłam przy stole i jadłam tosty, w pewnym momencie do kuchni wszedł zadowolony Niall. Spojrzał na przyszykowane jedzenie i nic nie mówiąc usiadł obok mnie i zaczął jeśc. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Co ? Jestem gdzieś brudny ? - zapytał zdziwiony
- Nie, ale myślałam że będziesz narzekał że takie marne śniadanie - zaśmiałam się z własnej głupoty.
- Śniadanie jak śniadanie.
- Niall jakie masz plany na dzisiaj ? - zmieniłam zręcznie temat
- Nie wiem, myślałem że poleniuchujemy razem przed telewizorem - wzruszył ramionami - a ty?
- Muszę jechać do lekarza na badania czy wszystko dobrze - powiedziałam gryząc tosta.
- Do lekarza ? Mogę jechać z Tobą ? W domu i tak nie mam co robić, a poza tym za bardzo za tobą tęskniłem, żeby teraz dać ci gdzieś samej jechać - powiedział posyłając mi uśmiech.
- Dlatego pytałam się o twoje plany na dzisiaj - mruknęłam przewracając oczami.
Po wspólnym śniadaniu wyszliśmy z domu i pojechaliśmy w stronę lekarza.
Pani ginekolog kiedy tylko nas zobaczyła w drzwiach z uśmiechem przywitała nas i zaczęła wizytę. Dowiedzieliśmy się, że z dzieckiem wszystko dobrze i za siedem i pół miesiąca wszystko dobrze. Mdłości według pani doktor mają na dniach zniknąć, lecz pojawią się dziwne humorki. Niall spojrzał na nią zdenerwowany.
- Niech się pan nie martwi . Te humorki da się wytrzymać. Poza tym to wszystko jest okey. Za miesiąc zapisz się Alicjo na kolejną wizytę - kobieta posłała nam ciepły uśmiech. Kiwnęłam głową potakująco i trzymając za rękę blondyna wyszliśmy z gabinetu.
- Wodzisz nie było aż tak źle- powiedziałam zadowolona.
- Taak, ale wątpię że teraz będzie gorzej - powiedział pokazując na drzwi wejściowe przy których stało kilkoro ludzi z aparatami. Jęknęłam na ten widok, z torebki wyjęłam okulary przeciw słoneczne i kryjąc się za Horan'em wyszliśmy ze środka.
Przez całą drogę do samochodu towarzyszyli nam paparazzi. Z głową puszczoną w dół byłam "ciągnięta" przez Niall'a, kiedy znaleźliśmy się w samochodzie odetchnęłam ulgą. Wiedziałam, że już w jutrzejszych magazynach pojawią się nasze zdjęcia z debatami na temat "co się stało, "czy Alice Przybysz jest w ciąży".
W czasie drogi do domu wstąpiliśmy do sklepu i zrobiliśmy małe zakupy.
W domu oboje stwierdziliśmy że dzisiaj spędzimy resztę dnia na leniuchowaniu we dwójkę w łóżku przed telewizorem, więc od razu przebrałam się w koszulkę Niall'a, a on w zwykłe szorty i po zamknięciu drzwi wejściowych położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy telewizję. Po niecałych dwóch godzinach Niall zasną, a ja razem z nim.
Przez resztę wieczoru siedzieliśmy wszyscy na dworze i miło spędzaliśmy czas. Ja wtulona w swojego mężczyznę z przyjaciółmi u boku.
Kilka godzin później, kiedy zabawa jeszcze bardziej się rozkręcała, zrobiłam się senna. Przeprosiłam wszystkich i poszłam do sypialni, gdzie przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
Rano obudziłam się, kiedy na zegarku wybiła godzina siódma. Uważając aby nie obudzić Niall'a wstałam z łóżka i od razu pobiegłam do łazienki, gdzie zwymiotowałam. Nie wiem ile spędziłam czasu "przytulając się do muszli", ale kiedy wyszłam z łazienki blondyn siedział już na łóżku i przyglądał mi się uważnie.
- Hej - uśmiechnęłam się do niego przeczesując ręką włosy.
- Heej. Coś się stało ? - zapytał wstając z łóżka.
- Niee - zaśmiałam się - nic się nie stało, po prostu jeszcze przez jakiś czas z samego rana będę miała mdłości, ale tak to wszystko jest Ok - powiedziałam.
- Oh - chłopak ułożył usta w literkę "o"
- Nom, a teraz idę na dół zrobić śniadanie, a ty w tym czasie się ubierz czy coś - posłałam mu całusa w powietrzu.
Weszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Nic nadzwyczajnego. Zrobiłam zwykłe tosty i kakao. Nie byłam głodna i zrobiłam sobie śniadanie pod względem siebie, ale wiedziałam, że Horan będzie głodny, lecz nie zwracałam na to uwagi.
Usiadłam przy stole i jadłam tosty, w pewnym momencie do kuchni wszedł zadowolony Niall. Spojrzał na przyszykowane jedzenie i nic nie mówiąc usiadł obok mnie i zaczął jeśc. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Co ? Jestem gdzieś brudny ? - zapytał zdziwiony
- Nie, ale myślałam że będziesz narzekał że takie marne śniadanie - zaśmiałam się z własnej głupoty.
- Śniadanie jak śniadanie.
- Niall jakie masz plany na dzisiaj ? - zmieniłam zręcznie temat
- Nie wiem, myślałem że poleniuchujemy razem przed telewizorem - wzruszył ramionami - a ty?
- Muszę jechać do lekarza na badania czy wszystko dobrze - powiedziałam gryząc tosta.
- Do lekarza ? Mogę jechać z Tobą ? W domu i tak nie mam co robić, a poza tym za bardzo za tobą tęskniłem, żeby teraz dać ci gdzieś samej jechać - powiedział posyłając mi uśmiech.
- Dlatego pytałam się o twoje plany na dzisiaj - mruknęłam przewracając oczami.
Po wspólnym śniadaniu wyszliśmy z domu i pojechaliśmy w stronę lekarza.
Pani ginekolog kiedy tylko nas zobaczyła w drzwiach z uśmiechem przywitała nas i zaczęła wizytę. Dowiedzieliśmy się, że z dzieckiem wszystko dobrze i za siedem i pół miesiąca wszystko dobrze. Mdłości według pani doktor mają na dniach zniknąć, lecz pojawią się dziwne humorki. Niall spojrzał na nią zdenerwowany.
- Niech się pan nie martwi . Te humorki da się wytrzymać. Poza tym to wszystko jest okey. Za miesiąc zapisz się Alicjo na kolejną wizytę - kobieta posłała nam ciepły uśmiech. Kiwnęłam głową potakująco i trzymając za rękę blondyna wyszliśmy z gabinetu.
- Wodzisz nie było aż tak źle- powiedziałam zadowolona.
- Taak, ale wątpię że teraz będzie gorzej - powiedział pokazując na drzwi wejściowe przy których stało kilkoro ludzi z aparatami. Jęknęłam na ten widok, z torebki wyjęłam okulary przeciw słoneczne i kryjąc się za Horan'em wyszliśmy ze środka.
Przez całą drogę do samochodu towarzyszyli nam paparazzi. Z głową puszczoną w dół byłam "ciągnięta" przez Niall'a, kiedy znaleźliśmy się w samochodzie odetchnęłam ulgą. Wiedziałam, że już w jutrzejszych magazynach pojawią się nasze zdjęcia z debatami na temat "co się stało, "czy Alice Przybysz jest w ciąży".
W czasie drogi do domu wstąpiliśmy do sklepu i zrobiliśmy małe zakupy.
W domu oboje stwierdziliśmy że dzisiaj spędzimy resztę dnia na leniuchowaniu we dwójkę w łóżku przed telewizorem, więc od razu przebrałam się w koszulkę Niall'a, a on w zwykłe szorty i po zamknięciu drzwi wejściowych położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy telewizję. Po niecałych dwóch godzinach Niall zasną, a ja razem z nim.
Obudziłam się przytulona do pleców Niall'a, który dalej spał. Cóż mu się dziwić musi się wyspać i odpocząć, bo znając chłopaków przez dziewięć miesięcy nie spali zbyt dużo. "Odczepiłam" się od chłopaka i spojrzałam na zegarek, który pokazywał godzinę pierwszą w nocy. Jęknęłam na samo zobaczenie godziny, gdyż wiedziałam że teraz zbyt szybko nie zasnę. Na samym początku poszłam do łazienki, aby potem ze spokojem zejść na dół do salonu. Kładąc się na kanapie włączyłam telewizję, lecz długo nie pooglądał gdyż rozdzwonił się telefon Niall'a. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcia Niall'a z Calum'em, więc odebrałam./
- Słucham ?
- Alice ? Możesz poprosić Niall'a ?
- Niall śpi i wątpię, że się obudzi, coś się stało ? - usiadłam prosto słuchając tego co powie przyjaciel mojego chłopaka.
- Można tak powiedzieć. Pojechałem z kumplami za miasto na imprezę, ale się schlali i nie mam jak wrócić. Dlatego dzwonię. Chciałem, żeby Niall po mnie przyjechał ale jak śpi to spróbuję zadzwonić do kogoś innego - mruknął brunet.
- Nie. Słuchaj, jeżeli chcesz to ja mogę po ciebie przyjechać. Położyliśmy się spać po piętnastej i teraz dopiero się obudziłam więc nie pójdę spać tak wcześnie.
- Mogłabyś ?
- Tak. Ale wyślij mi adres sms-em, a ja się ubiorę .
- Dobra, to zaraz Ci napisze.
Po zakończonej rozmowie wbiegłam po cichu do sypialni i zabrałam czarne spodnie wiszące na fotelu, do tego założyłam czarną skórzaną kurtkę i czarne buty nike. Włosy zostawiłam rozpuszczone.
Przed wyjściem zostawiłam na wszelki wypadek kartkę Horan'owi, gdzie napisałam co się stało i zabierając torbę z dokumentami i kluczykami do swojego audii R8 zeszłam do garażu, po czym po wpisaniu adresu wysłanego przez Calum'a. Uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy ulice którymi mknęłam były puste, dzięki czemu mogłam przyspieszyć.
Od kiedy pamiętam zawsze lubiłam szybką jazdę. Często z Kubą i Marcelem jeździliśmy na puste drogi przy polach i ścigaliśmy się dla zabawy. Niestety pewnego dnia Marcel postanowił to nagrać i wrzucić do internetu, przez co moi rodzice dowiedzieli się o tym i zabronili mi robić takich rzeczy, a ja jako przykładna córka posłuchałam ich. Po jakimś czasie okazało się, że Marcel wyjeżdża do Ameryki na stałe i nasze kontakty się urwały. Z tego co wiem jest teraz jakąś wielką szychą w biznesie.
Po pół godzinie zaparkowałam pod wielkim domem , w którym było mnóstwo ludzi. Swoim przyjazdem zrobiłam lekką furrorę i zaraz obok mojego samochodu znaleźli się jacyś kolesie. Nie wysiadając z samochodu napisałam do Calum'a, że już czekam, a ten po piętnastu minutach wsiadał do samochodu.
- Nie wiedziałem, że masz taki samochód - mruknął zdziwiony.
- Nawet nie wiem czy Niall wie. Kupiłam go jakoś przed wyjazdem na Haiti - mruknęłam wyjeżdżając spod "wielkiej imprezy".
- Dzięki że po mnie przyjechałaś. Nie wiem co bym zrobił. Mógłbym sam pojechać, ale wypiłem i nie chciałem ryzykować
- Jasne. Teraz powiedz gdzie Cię odwieźć - powiedziałam przyśpieszając.
- Do mnie do domu.
- To wiem Calum - spojrzałam na niego rozbawiona - ale powiedz mi adres.
- AA wpiszę Ci do GPS - mruknął , po czym wziął małe urządzenie i wpisał, a ja dziękując mu skinieniem głowy dziękując ruszyłam pod dom bruneta.
Po czterdziestu minutach już sama jechałam z powrotem do naszego domu. Kiedy zaparkowałam w garażu na zegarku wybiła trzecia w nocy.
Rzuciłam torbę na szafkę i zdjęłam buty oraz kurtkę, po czym na boso ruszyłam w stronę sypialni, gdzie zdjęłam spodnie i zmęczona "nocnym wypadem" położyłam się obok chłopaka i zasnęłam.
***
Obudziło mnie smyranie po policzku. Pokręciłam głową i mrucząc pod nosem przewróciłam się na drugi bok, co spotkało się z głośnym śmiechem Niall'a. Kiedy chłopak śmiał się obok mnie, otworzyłam szeroko oczy , a kiedy Nialler się nie zorientował usiadłam na nim rozkrokiem.
- Dlaczego mnie budzisz co ? - zapytałam z uśmiechem.
- Bo już mi się bez ciebie nudzi - zaśmiał się chłopak i podniósł głowę tak że nasze usta się złączyły.
- mhmm - mruknęłam między pocałunkami.
Nawet nie wiem kiedy nasze rzeczy wylądowały na podłodze.
PS. Wszystkie pytania typu "kiedy następny rozdział" TUTAJ
- Słucham ?
- Alice ? Możesz poprosić Niall'a ?
- Niall śpi i wątpię, że się obudzi, coś się stało ? - usiadłam prosto słuchając tego co powie przyjaciel mojego chłopaka.
- Można tak powiedzieć. Pojechałem z kumplami za miasto na imprezę, ale się schlali i nie mam jak wrócić. Dlatego dzwonię. Chciałem, żeby Niall po mnie przyjechał ale jak śpi to spróbuję zadzwonić do kogoś innego - mruknął brunet.
- Nie. Słuchaj, jeżeli chcesz to ja mogę po ciebie przyjechać. Położyliśmy się spać po piętnastej i teraz dopiero się obudziłam więc nie pójdę spać tak wcześnie.
- Mogłabyś ?
- Tak. Ale wyślij mi adres sms-em, a ja się ubiorę .
- Dobra, to zaraz Ci napisze.
Po zakończonej rozmowie wbiegłam po cichu do sypialni i zabrałam czarne spodnie wiszące na fotelu, do tego założyłam czarną skórzaną kurtkę i czarne buty nike. Włosy zostawiłam rozpuszczone.
Przed wyjściem zostawiłam na wszelki wypadek kartkę Horan'owi, gdzie napisałam co się stało i zabierając torbę z dokumentami i kluczykami do swojego audii R8 zeszłam do garażu, po czym po wpisaniu adresu wysłanego przez Calum'a. Uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy ulice którymi mknęłam były puste, dzięki czemu mogłam przyspieszyć.
Od kiedy pamiętam zawsze lubiłam szybką jazdę. Często z Kubą i Marcelem jeździliśmy na puste drogi przy polach i ścigaliśmy się dla zabawy. Niestety pewnego dnia Marcel postanowił to nagrać i wrzucić do internetu, przez co moi rodzice dowiedzieli się o tym i zabronili mi robić takich rzeczy, a ja jako przykładna córka posłuchałam ich. Po jakimś czasie okazało się, że Marcel wyjeżdża do Ameryki na stałe i nasze kontakty się urwały. Z tego co wiem jest teraz jakąś wielką szychą w biznesie.
Po pół godzinie zaparkowałam pod wielkim domem , w którym było mnóstwo ludzi. Swoim przyjazdem zrobiłam lekką furrorę i zaraz obok mojego samochodu znaleźli się jacyś kolesie. Nie wysiadając z samochodu napisałam do Calum'a, że już czekam, a ten po piętnastu minutach wsiadał do samochodu.
- Nie wiedziałem, że masz taki samochód - mruknął zdziwiony.
- Nawet nie wiem czy Niall wie. Kupiłam go jakoś przed wyjazdem na Haiti - mruknęłam wyjeżdżając spod "wielkiej imprezy".
- Dzięki że po mnie przyjechałaś. Nie wiem co bym zrobił. Mógłbym sam pojechać, ale wypiłem i nie chciałem ryzykować
- Jasne. Teraz powiedz gdzie Cię odwieźć - powiedziałam przyśpieszając.
- Do mnie do domu.
- To wiem Calum - spojrzałam na niego rozbawiona - ale powiedz mi adres.
- AA wpiszę Ci do GPS - mruknął , po czym wziął małe urządzenie i wpisał, a ja dziękując mu skinieniem głowy dziękując ruszyłam pod dom bruneta.
Po czterdziestu minutach już sama jechałam z powrotem do naszego domu. Kiedy zaparkowałam w garażu na zegarku wybiła trzecia w nocy.
Rzuciłam torbę na szafkę i zdjęłam buty oraz kurtkę, po czym na boso ruszyłam w stronę sypialni, gdzie zdjęłam spodnie i zmęczona "nocnym wypadem" położyłam się obok chłopaka i zasnęłam.
***
Obudziło mnie smyranie po policzku. Pokręciłam głową i mrucząc pod nosem przewróciłam się na drugi bok, co spotkało się z głośnym śmiechem Niall'a. Kiedy chłopak śmiał się obok mnie, otworzyłam szeroko oczy , a kiedy Nialler się nie zorientował usiadłam na nim rozkrokiem.
- Dlaczego mnie budzisz co ? - zapytałam z uśmiechem.
- Bo już mi się bez ciebie nudzi - zaśmiał się chłopak i podniósł głowę tak że nasze usta się złączyły.
- mhmm - mruknęłam między pocałunkami.
Nawet nie wiem kiedy nasze rzeczy wylądowały na podłodze.
**
Podoba się rozdział ?
Mam taką nadzieję.
Pozdrawiam i Liczę na komentarze
G x
PS. Wszystkie pytania typu "kiedy następny rozdział" TUTAJ
Cudowny rozdział :) Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńno no ! next !!!
OdpowiedzUsuńświeetny! Niall i Alicja idksodjbf awwww *.* dobrze że z dzieckiem wszystko ok :))) i trochę mi się smutno zrobiło jak dałaś tego gifa z Corym i Leą :c ale słodki :) uwieeeelbiam Nialicję :)))) to do następnego :*
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam czy go dodac czy nie, ale nie miałam innego żeby dodac zamiast tego : '') x
Usuńsuperowy :-) czekam na kolejny ;-)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńświetnyyyy
OdpowiedzUsuńrozdział świetny choć trochę krótki uwielbiam tego bloga i czekma na kolejny xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://all-you-need4.blogspot.com/