poniedziałek, 29 lipca 2013

33. Ciąża

 JEŻELI ZMIENIASZ NICK NA TT, A CHCESZ BYĆ INFORMOWANA PISZ POD ROZDZIAŁEM NOWY NICK, FACEBOOK'A, CZY COŚ, GDZIE CHCESZ BYĆ O\INFORMOWANA.
GK

O godzinie dwudziestej po rozłożeniu wszystkich naszych klamotów razem z Niall'em wyszliśmy na plażę. Trzymając się za ręce spacerowaliśmy i oglądaliśmy widoki. Żadne z nas się nie odzywało. Między nami panowała cisza. Cisza, która nikomu z nas nie przeszkadzała.
Po około dwóch godzinach spacerowania kilometr od naszego hotelu podeszło do nas kilka dziewczyn
- Czeeeść. Przepraszamy, że przeszkadzamy ale czy możemy z wami zdjęcia ? - zapytała jedna z nich. Blondyn spojrzał na mnie pytająco, na co ochoczo kiwnęłam głową, mimo że byłam zmęczona.
- To dajcie mi aparat a ja wam zrobię wszystkim zdjęcia - zaproponowałam uśmiechnięta.
- Okey, ale potem się zamienimy - odpowiedział Niall za dziewczyny podając mi aparat.
Jako, że dziewczyny były bardzo miłe po zrobieniu sobie zdjęć staliśmy razem z Niall'em z nimi i rozmawialiśmy. Przez cały czas blondyn trzymał mnie mocno za rękę. W pewnym momencie poczułam się strasznie słabo, ale żeby nie przerywać chłopakowi i dziewczynom rozmowy oparłam się o niego i zamknęłam oczy.
- Alicja?  Wszystko okey ? - zapytał Niall.
- emm, tak, tak jasne.- mruknęłam.
- Wiecie co ? Cieszymy się, że mogłyśmy was spotkać, słodko razem wyglądacie. Dziękujemy za zdjęcia, ale jest już strasznie późno i musimy iść - powiedziały dziewczyny, po czym przytuliły się do nas i odeszły.
Kiedy zostaliśmy sami, blondyn nie ostrzegając mnie wziął mnie na ręce i ruszył w stronę hotelu.
- Nialler ?! Co ty robisz ? - powiedziałam łapiąc się .
- Jesteś cała blada do tego widać, że źle się czujesz ale jesteś typem osoby, że nawet jak coś Ci się będzie działo to nikomu nic nie powiesz.
- Nialler ale ja na prawdę mogę iść sama - mruknęłam.
- Oczywiście, że sama możesz iść, ale ja chcę cię zanieść - powiedział całując mnie w czoło.
Kilka minut później znaleźliśmy się w hotelu. Wjechaliśmy windą na górę i weszliśmy do apartamentu, gdzie Niall postawił mnie na podłogę. Całując go w policzek ruszyłam w stronę sypialni skąd zabrałam krótkie spodenki z walizki i luźną koszulkę, po czym poszłam do łazienki. W czasie kiedy ja brałam prysznic, Irlandczyk wszedł do łazienki, usiadł na muszli i zaczął mnie obserwować.
- Nudzi Ci się ? - zapytałam owijając się ręcznikiem.
- Prawda, nie mam co robić, ale moje teraźniejsze zadanie jest bardzo ciekawe - odpowiedział uśmiechnięty przytulając się do mnie od tyłu - jesteś piękna - pocałował mnie w ramie. Spojrzałam na niego w lustrze i pokiwałam przecząco głową.
- Nie Niall - powiedziałam zaciskając usta w cienką linię - mam blizny w niektórych miejscach przez ten cholerny wypadek trzy lata temu, mimo że ich aż tak bardzo nie widać, ale są - powiedziałam.
- Kochanie dla mnie jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie i nic ani nikt tego nie zmieni. Kocham Cię taką jaką jesteś - powiedział Horan . Chłopak chciał ściągnąć mój ręcznik, ale mu przeszkodziłam.
- Niall nie dzisiaj, może kiedyś - odsunęłam się od chłopaka, po czym nie patrząc w jego stronę ubrałam się w naszykowane ciuchy i ruszyłam do łóżka, gdzie zaraz po położeniu się usnęłam.

Następnego dnia.
Obudziło mnie słońce, które świeciło prosto na moją twarz. Z jękiem próbowałam się zasłonić, lecz na marne. Otworzyłam lekko oczy i spostrzegłam, że Niall śpi wtulony we mnie, a jego twarz wtulona jest w moją szyję, tak że promyki słońca nie są w stanie go zaatakować. Skubany przeszło mi przez głowę na co się zaśmiałam.
Lekko oderwałam się od śpiącego chłopaka i poszłam się przebrać, włosy zostawiłam rozpuszczone. Nie malowałam się, ponieważ stwierdziłam że po co, skoro razem z chłopakiem na pewno pójdziemy na plażę.
Kiedy wyszłam z łazienki na łóżku już nikogo nie było. Idąc głębiej zauważyłam blondyna stojącego na balkonie, opartego o barierki i spoglądającego na ocean. Z uśmiechem, po cichy podeszłam do niego i wtuliłam się w jego gołe plecy.
- mhm . - jęknęłam.
- cześć słonko - chłopak odwrócił się w moją stronę i pocałował mnie w usta - jakie plany na dzisiaj ?
- nie wiem - wzruszyłam ramionami - może wynajmiemy jacht ? - zapytała po chwili patrząc w jego błękitne tęczówki.
- O dobry pomysł, to ja się pójdę przebrać i wychodzimy - blondyn pstryknął palcem mój nos i ruszył do apartamentu zostawiając mnie samą.
Piętnaście minut później trzymając się za ręce szliśmy w stronę "molo" przy którym były jachty.
Niall poszedł wykupić jacht na cały dzień, a ja na niego czekałam.
Niecałe pięć minut później razem z mężczyzną, który razem z nami będzie na jachcie szliśmy w stronę "statku". Byłam zadowolona. Ten dzień zapowiada się bardzo dobrze. Trzymając mocno za rękę Horan'a wchodziłam na pokład, po czym z głośnym westchnięciem usiadłam na białej, skórzanej kanapie, a obok mnie mój chłopak.
- to co będziemy robić ? - zapytał z uśmiechem, gładząc moje kolano.
- Nie wiem, leniuchować, opalać się pływać, co chcesz - powiedziałam całując go w usta.
- Całkowity spokój, tak ?
- oo tak - zamknęłam oczy wystawiając twarz w stronę słońca.
- włączyć jakąś muzykę ?
- jak chcesz - kiwnęłam głową w stronę Irlandczyka.
Piosenkarz ruszył w stronę sprzętu i w szafce obok szukał jakiejś fajnej płyty. Po chwili włączył jakąś płytę, a z głośników zaczęły lecieć znajome nuty, na które od razu otworzyłam szeroko oczy. Otóż z głośników zaczęły lecieć pierwsze nuty piosenki "Birthday" z mojej płyty Star Dance*.
- zobacz co znalazłem - farbowany z uśmiechem na ustach pokiwał śmiesznie brwiami.
- Niaaall serio chcesz słuchać tej płyty ? - zapytałam obserwując swojego narzeczonego. Narzeczony - jak to dziwnie brzmi.
- No a dlaczego nie. Podoba mi się twój głos. Uwielbiam wszystko co wychodzi z ciebie - powiedział siadając obok mnie.
- Jak chcesz . Wiesz.... ta płyta to była naprawdę całkiem fajna zabawa - powiedziałam wtulając się w jego tors.
- Serio ?
- mhm. Od małego lubiłam śpiewać, a dzięki temu mogłam spróbować czegoś nowego, no wiesz.. kilka koncertów, zdjęcia z fanami występy na gali  - powiedziałam uśmiechnięta.
- No widzisz . To dlaczego nie chcesz znowu do tego wrócić ?
- Nie chce bawić się w to drugi raz. Zastanawiałam się, czy za jakiś czas nie zakończyć swojego bycia modelką, iść na jakąś dobrą uczelnie i zdobyć jakiś zawód. W końcu i tak jestem dość dobrze ustatkowana, pieniędzy na koncie mi nie brakuje - wzruszyłam ramionami.
- Nie zanudziłabyś się w domu ?
- Nie wiem, może. W sumie to nie cieszy mnie to już. Ciągłe wyjazdy, sesje, nie możesz zjeść tego, nie możesz iść tutaj, a tak ? Zdobyłabym inne doświadczenie, znalazłabym jakąś pracę.Poza tym tęskno mi za Anglią - powiedziałam szczerze.
- Jeżeli tak chcesz. To twoje życie - pocałował mnie w czoło po krótkiej chwili milczenia.
- Idziemy pływać ? - zapytałam ochoczo .
- Jak chcesz to chodź, płyta będzie leciała cały czas na okrągło - kiwnął głową.
Kiwnęłam głową, po czym rozebrałam się do samego stroju kąpielowego. W tym samym czasie Niall poszedł do kapitana, aby ten się zatrzymał.
Po pięciu minutach razem z Irlandczykiem pływaliśmy w oceanie.
Tak upłynął nam cały dzień. Po kąpieli usiedliśmy razem na dziobie jachtu i jedząc zrobione przeze mnie kanapki, w małej kuchni na jachcie, oglądaliśmy widoczki śmiejąc się i rozmawiając na wszystko co możliwe. Po dwóch godzinach Niall zmienił płytę dzięki czemu w głośnikach rozbrzmiewały inne nuty niż moje piosenki. < włączył radio > .
Po ośmiu godzinach bycia na słońcu, poprosiliśmy kapitana o powrót na ląd. Byliśmy wykończeni, a nasze organizmy wołały o prawdziwą kolację. Więc zaraz po stanięciu na lądzie, po podziękowaniu za mile spędzony dzień mężczyźnie poszliśmy z uśmiechami na twarzy w stronę pobliskiej restauracji.
- Cieszę się że tutaj przylecieliśmy - powiedziałam biorąc łyk jakiegoś nieznanego mi napoju.
- Ja też, najlepsze wakacje, bo z Tobą - uśmiechnął się Niall.
- Wiesz, że to są chyba nasze pierwsze wspólne wakacje, od kiedy jesteśmy razem ? - zapytałam
- Wiem, i na pewno będą wyjątkowe.
- yhym. Na pewno - zakończyłam temat, ponieważ do naszego stolika podszedł kelner który postawił na stole kolację.
Godzinę później wróciliśmy już do hotelu. Nie było jeszcze aż tak późno, a my nie byliśmy zmęczeni, więc przebrałam się w sukienkę, Niall w jakieś inne ciuchy i wyszliśmy do jakiegoś pobliskiego klubu.
Klub, który znajdował się najbliżej naszego hotelu był bardzo duży i ekskluzywny. Kiedy weszliśmy do środka przywitała nas głośna, klubowa muzyka i duży tłum ludzi tańczących na parkiecie. Mocno trzymając się za ręce przeszliśmy do strefy VIP na górę, gdzie zamówiliśmy po drinku i siedząc na czerwonej kanapie co chwilę rozglądaliśmy się po całym wnętrzu.
- Alicja ?! Co ty tutaj robisz ?! - krzyknął Zack idąc w moim kierunku razem z Conor'em .
- Zack  ?! Jestem tutaj na wakacjach z Niall'em, a wy ?
- To co ty w sumie. Cześć Niall ! - Conor razem z Zack'iem podeszli do Horan'a i przywitali się.
- Cześć ! Może dosiądziecie się do nas ? - zapytał mój chłopak posyłając mi wielki uśmiech.
- Możemy ? Nie znamy tutaj nikogo oprócz was - Conor rozgadał się, a my z uśmiechami słuchaliśmy go.
- A co to za piękny, duży pierścionek ! - w pewnym momencie krzyknął Zack patrząc na mój pierścionek zaręczynowy.
Razem z Niall'em spojrzeliśmy na siebie z uśmiechami.
- Zack, nie widzisz ich spojrzenia ? Poza tym to jest pierścionek zaręczynowy - powiedział Conor klepiąc swojego chłopaka po ramieniu.
- No wiem idioto! Tylko chciałem od nich się tego dowiedzieć - powiedział zachwycony Brytyjczyk - tak się cieszę! Jesteście sobie pisani! Gratulacje - doskoczył do nas i przytulił.
Na reakcje swojego przyjaciela zareagowałam głośnym, radosnym śmiechem. Niall otrzymując gratulacje od Zack'a i Conor'a nie wiedział co ma zrobić, a ja stałam obok i się śmiałam jak głupia.
W takich dobrych humorach spędziliśmy cały wieczór w swoim towarzystwie.
Kiedy szliśmy do hotelu - w którym jak się okazało zatrzymali się też chłopcy cały czas rozmawialiśmy na różne tematy.
- To co ? Teraz jedynie planować dzieci i będziecie szczęśliwą rodzinką - powiedział uśmiechnięty Conor.
- Jasne, ale najpierw to zajmiemy się pracą. Nie jestem jeszcze gotowy na bycie ojcem - Niall odpowiedział spokojnie, przytulając mnie do siebie i całując w czoło.
- No tak, ale to twoje zdanie... a jakie jest zdanie Alicji ? - powiedział - poważny - tym razem Zack.
- Och, nie myślę o tym na razie - wzruszyłam ramionami, mówiąc wymijająco.
- No chyba, że tak - mruknął Zack przyglądając mi się uważnie.
Tak naprawdę chciałam zostać mamą, może nie teraz ale w najbliższym czasie. Uwielbiam dzieci, zwłaszcza takie małe słodkie dzidziusie. Na samą myśl o takim bobasku czuje ciepło.
- To co zgadzasz się ? - zapytał Horan przerywając moje rozmyślania.
- emm co ? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
- Pytamy się ciebie czy idziesz z nami do baru na dole ? Chyba że wolisz iść już do pokoju ?
- Jestem trochę zmęczona, więc wy idźcie do tego baru a ja pójdę już do pokoju - uśmiechnęłam się do chłopaków, po czym żegnając się z nimi poszłam w stronę windy.
Tak naprawdę nie byłam zmęczona, tylko straciłam trochę humor. Idiotka, przecież było wiadome, że nie będzie jeszcze chciał dziecka -mówił mój głosik gdzieś z tyłu głowy. Nie słuchając swojego "drugiego ja" ruszyłam do walizki, skąd zabrałam jakieś sportowe ciuchy, po czym przebrałam się i pisząc wiadomość sms Irlandczykowi wyszłam z hotelu i biegnąc ruszyłam przed siebie.
Kiedy wróciłam było już bardzo późno, a w barze który mijałam nie było żadnej duszy, dlatego też wiedziałam że spotkam chłopaka już w apartamencie. Cała mokra i zmęczona wjechałam na nasze piętro i cicho, aby nie zbudzić piosenkarza weszłam do apartamentu, w którym od razu ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam kąpiel.
Kilka minut później, odświeżona położyłam się na łóżku przytulając się do nagiego torsu swojego narzeczonego.







______________________________________________________
Podoba się ?
Mam nadzieję, że tak bo się starałam :)
Obiecałam dodać jeszcze w tym miesiącu i PROSZĘ BARDZO :)

Liczę na jakieś komentarze czy coś :)
Również, jeżeli macie jakieś ciekawe blogui możecie wysłać mi link czy coś , chętnie poczytam lecz nie obiecuje, że skomentuje bo komentować nie lubię :))))

Każdy komentarz motywuje mnie do szybszego pisania oraz do zmieniania błędów, które wykonuję :)
Kocham was x
GK x

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział, kurde jak każdy :)
    Dlaczego ja nie zostałam obdarowana talentem... jakimkolwiek? No cóż, bywa.
    Jak mówiłam cudowny rozdział, czekam na następny <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Część jest naprawdę wspaniała, nie mogę się doczekać next :)

    OdpowiedzUsuń