czwartek, 20 grudnia 2012

16.Skoro idziecie na jacht, to chyba nie będziesz w stanie dzisiaj rozmawiać ze mną, co ?



JESZCZE WCZORAJ BYŁ WAŻNY.. 
DZISIAJ JUŻ NAJWAŻNIEJSZY . < 3 ♥ 

` Czym jest miłość ? Kiedy byłam w Polsce nie wiedziałam co znaczy to słowo. Serio! Nigdy nie czułam tych motylków w brzuchu, kiedy spojrzałam na jakiegoś chłopaka. Myślałam, że miłość 
nie istnieje. Liczyła się dla mnie przyjaźń i miłość  którą dostawałam od rodziców. To było najważniejsze. W pewnym momencie wszystko zaczęło się niszczyć  W szkole nie czułam się już tak pewnie, jak wcześniej. Rodzice się unikali, a ja zamykałam się w sobie kiedy tylko byłam sama. Przyjaciele tego nie zauważyli, a ja z tego powodu się cieszyłam. 
Kiedy dowiedziałam się, że moja mama miała wypadek, którego nie przeżyła mój świat się częściowo zawalił, jedyną podporą był Ojciec, który również mnie zawiódł. Zawiódł po całości w dniu, w którym wszedł do mojego pokoju i oświadczył mi, że przeprowadzam się do jego siostry do Londynu. 
W tym momencie straciłam wszystkie szanse na to, że będzie lepiej. Mogło być coraz gorzej. 
Wyjechałam do Londynu po pożegnaniu się z przyjaciółmi. Moje życie zamieniło się w piekło, dopóki nie poznałam jego. Poznałam go na prawdę w śmieszny sposób, wpadłam na niego podczas kupna gitary. Z początku przerażona przeprosiłam go, wybrałam gitarę i szybko poszłam za nią zapłacić i wybiegłam ze sklepu. Los na szczęście znowu pokrzyżował nasze drogi, spotkaliśmy drugi raz, trzeci. W końcu doszło do tego że nie było dnia kiedy nie wysłalibyśmy do siebie chociaż dwóch sms'ów. 
A teraz ? Teraz siedzę w dresie, niechlujnie związanym koku na parapecie w swoim pokoju
 z laptopem na kolanach i słuchając płyty Ed'a Sheeran'a patrzę na oświetlony Londyn. 
Przepraszam wszystkich czytelników, którzy od sześciu miesięcy czekali na mój wpis, ale nie miałam do tego głowy. 
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda i czyta moją historię.
Pozdrawiam was wszystkich i wklejam kilka zdjęć  które zrobiłam podczas wieczornych spacerów po Londynie.
Wasza anonimowa xx


Z  uśmiechem popijając kawę ze Starbucks dodałam posta na swojego bloga, którego prowadzę od paru długich lat. Nikt z moich znajomych z Polski nie wie o tym blogu, piszę go w sekrecie, anonimowo, tak aby nikt nie wiedział kim jest bohaterką tego blogu.
Po opublikowaniu nowego posta, wyłączyłam komputer i odstawiłam go na miejsce, aby potem wejść do garderoby i wybrać jakiś porządny strój na wyjście z domu. Padło na ten zestaw , więc szybko zabrałam go i poszłam do łazienki, gdzie umyłam włosy i wysuszyłam je, aby potem zapleść warkocza , następnie pomalowałam się a na końcowy efekt popryskałam się perfumami, które dostałam niedawno od Niall'a.
Kiedy byłam przygotowana przeszłam do kuchni, gdzie zjadłam wcześniej zrobione śniadanie i czekałam na wiadomość od swojego chłopaka, który powinien od dziesięciu minut czekać na mnie pod klatką. Dzisiaj wraz z Horan'em mamy zamiar spędzić cały dzień w towarzystwie reszty chłopaków z 1D oraz z Danielle, Eleanor oraz z dziewczyną Zayn'a Perrie. Z tego co wywnioskowałam z rozmowy z Eleanor to ona i Perrie nie przepadają za sobą. Ja natomiast postanowiłam, że wyrażę swoją opinię na jej temat dopiero jak ją poznam. Przyznam się nawet, że nie wiem jak ta dziewczyna wygląda.
Kiedy włożyłam pusty talerz do zmywarki, zadzwonił do mnie Niall, że czeka już na mnie na dole, więc zabrałam z szafki w przedpokoju torbę i po zamknięciu mieszkania zeszłam po schodach aby po dwóch minutach z uśmiechem wsiąść do samochodu, w którym siedział Irlandczyk. Pocałowałam go w policzek
i posyłając mu głupi uśmieszek usiadłam obok.
- To co dzisiaj spędzamy dzień z przyjaciółmi hym ? - zapytałam z uśmiechem.
- Oczywiście, po spędzonym jednym dniu z nami będziesz miała nas dość - chłopak puścił mnie oczko i przytulił.
- A ta Perrie ? Jaka ona jest ? - zapytałam po chwili, kiedy to wjeżdżaliśmy już na ulicę na której mieszkali chłopcy.
- Nie wiem, dzisiaj spotkam się z nią dopiero drugi raz i to teraz jako oficjalną dziewczynę Malika- chłopak wzruszył ramionami.
- Aha.
Kiedy zaparkowaliśmy pod domem chłopaków, lekko zaczęłam się stresować  Odkąd jestem z Niall'em z chłopakami nie spędzałam zbyt dużo czasu, jedynie to z Danielle i Eleanor spędziłam kilka dni, kiedy chłopcy byli na wyjeździe, a nam się nudziło. Niall zauważył chyba, że się lekko 'stresuję' dlatego też złapał mnie za rękę i posłał lekki uśmiech.
Kiedy weszliśmy do środka domu z salonu dobiegły nas śmiechy całej szóstki. Weszliśmy z blondynem do salonu i przywitaliśmy się ze wszystkimi. Obok Zayn'a siedziała jakaś nieznajoma mi blondynka, jak się później okazało była to Perrie. Z początku nie wiedziałam co o niej myśleć  pierwsza myśl, która wpadła mi do głowy to ' co to za plastik ' . Dziewczyna spojrzała na mnie uśmiechnięta i od razu wstała z kanapy ruszając w moim kierunku.
- Hej. Perrie jestem - blondynka podała mi rękę.
- Hej, Alice miło mi Cię poznać.
- Mnie Ciebie też, wiele o tobie słyszałam - dziewczyna zaśmiała się i wróciła na swoje miejsce.  Wzruszyłam nieco zaskoczona ramionami i usiadłam obok Dan i El.
- Grrr. Jak ja jej nienawidzę - Eleanor szepnęła cicho, a ja zaśmiałam się.
- No co, taka prawda. Przecież ona jest pusta - El się zaczęła cicho tłumaczyć  a w moich oczach pojawiły się iskierki rozbawienia.
- Nie martw się ja też z samego początku tak pomyślałam - szepnęłam do niej, a ona momentalnie szeroko się uśmiechnęła.
Wieczorem całą dziewiątką poszliśmy do klubu. Wróciłam do domu, gdzie ubrałam się w ten zestaw i od razu pojechałam taksówką do klubu, gdzie wszyscy już byli.
- Długo czekaliście? - zapytałam nieco speszona, że jako jedyna przyjechałam ostatnia.
- Nie, dopiero co przyszliśmy - Horan złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do klubu.
W środku bawiliśmy się świetnie. Nie zwracaliśmy sobie głowy fankami, które robiły nam zdjęcia, a kiedy one poprosiły o wspólne zdjęcie to stawaliśmy w grupce i cykaliśmy zdjęcia, Wieczór jak i cały dzień był naprawdę wspaniały.
Kiedy było już naprawdę późno wraz z Danielle i Eleanor poszłyśmy do łazienki. Dziewczyny weszły do kabin, aby załatwić potrzebę, a ja czekałam na nich przy lustrach i umywalkach. Nagle do ubikacji weszła lekko podpita Perrie i stanęła obok mnie.
- Wiesz co ? Nie lubię Cię - powiedziała po chwili ciszy, a ja spojrzałam na nią lekko zbita z tropu.
- Ja za tobą też nie przepadam, więc nie wchodźmy sobie w drogę - powiedziałam spokojnie.
- Ty jesteś głupia jak but! Chodzi mi o to, że lepiej będzie jak odczepisz się od Zayn'a i chłopaków, bo przez ciebie mają same kłopoty - warknęła wściekła, a ja znieruchomiałam.
- Że co proszę ?! Ja jestem głupia ? Oj no proszę Cię, to ty jesteś blondynką, nie ja.- powiedziałam uśmiechając się drwiąco.
- Oj no proszę Cię, przestań. Mnie przynajmniej rodzice kochają, a nie to co Ciebie - powiedziała, a w moich oczach pojawiły się łzy. Temat moich rodziców, to była moją pięta Achillesowa.
- O Nie mów, że się popłaczesz. Przyznaj, że do Londynu wyjechałaś tylko dlatego, że tatuś wolał wyjechac sam do Hiszpanii, niż siedzieć z tobą w Polsce , co ? - zaśmiała się wrednie i nie zwracając uwagi wyszła z łazienki.
 Kiedy drzwi za Perrie zamknęły się, do mnie od razu podeszły Dan i El.
- Zabiję ją, jak boga kocham zabiję - wściekła Eleanor ruszyła w stronę wyjścia, lecz ja ją powstrzymałam.
- Nie El. Nie warto - szepnęłam
- Ej nie martw się, ona jest głupia powiedziałabym coś innego ale nie wiem czy pasuje w tym wypadku. Zazdrości Ci, bo jesteś ładniejsza  - Danielle pogłaskała mnie po plecach.
Otarłam łzy z policzków i zaśmiałam się. Poprawiłam makijaż i po kilkunastu minutach wyszłyśmy z ubikacji.
Przy stoliku siedzieli wszyscy oprócz Harry'ego.
- Co tak długo, co ? - Niall zaśmiał się i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się lekko i nie zwracając uwagi na Perrie, która była teraz pod okiem wściekłych dziewczyn złapałam za szklankę swojego soku i wypiłam jednym ciurkiem.
- Wiecie co ? Jest już druga w nocy, a ja jestem strasznie zmęczona, wracamy czy wy zostajecie? - zapytałam po chwili.
-  To poczekaj ja pójdę z Tobą, też nie chce mi się tutaj siedzieć   Niall złapał za swoją kurtkę i już wstawał kiedy jak go zatrzymałam.
- Niall jeżeli chcesz zostać z chłopakami, to możesz zostać - powiedziałam wymuszając uśmiech.
- Idę z Tobą - chłopak pożegnał się z przyjaciółmi, a ja z Danielle i Eleanor po czym trzymając się za ręce wyszliśmy z klubu i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
- Coś się stało ? - blondyn przerwał uciążliwą chwilę.
- Niee, a co miałoby się stać?
- No nie wiem. Odkąd wróciłaś z łazienki w klubie to jesteś strasznie cicha i nic nie mówisz.
- Niall jestem zmęczona to tyle - posłałam mu lekki uśmiech.
- Nie nabierzesz mnie. Masz zaczerwienione oczy, płakałaś - chłopak westchnął cicho i  łapiąc mnie za rękę pociągnął mnie abym stanęła przed nim.
- Niall czy ja jestem aż tak bardzo zła ? - zapytałam cicho patrząc w ziemię.
- Nie jesteś zła, skąd ci to przyszło do głowy w ogóle ? Jesteś śliczna, utalentowana i mógłbym tak wymieniać cały czas - chłopak przytulił mnie i wyszeptał do ucha.
- Ale, skoro jestem taka fajna itp. to dlaczego ojciec mnie zostawił? - zapytałam, a chłopak zamilkł.
- Wiedziałam.... Perrie miała racje - mruknęłam cicho.
- To już wiem dlaczego humor nagle się zmienił. Co ta blondyna Ci powiedziała, co ?
- A co miała powiedzieć ? Prawdę i tyle.
- Ehh. Jak nie chcesz mówić to nie. Wiedz jedynie tylko tle, że to co ona powiedziała to nie prawda. On po prostu Ci zazdrości, sama zobacz. Jesteś przynajmniej naturalna, a nie tak jak ona dużo tapety na twarzy - chłopak próbował mnie pocieszyć  Uśmiechnęłam się pod nosem i łapiąc go za rękę ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania.
Nie chciałam teraz zbytnio zostawać sama, więc Niall został u mnie na noc.

- Dostałam propozycję w zagraniu teledysku - powiedziałam do chłopaka leżąc na jego nagim torsie w pokoju.
- Tak, a jaki to teledysk ?
- Szczerze powiedziawszy to nie wiem. Ale do którejś piosenki Chris'a Brown'a - powiedziałam cicho.
- O to fajnie, lubię jego piosenki - chłopak uśmiechnął się pod nosem.
- Ja też, ale będę musiała wyjechać do Los Angeles, bo tam właśnie będą nagrywać.
- Kiedy ? - chłopak spojrzał na mnie pytająco.
- Za trzy dni, a tam mam spędzić co najmniej z tydzień - powiedziałam cicho.
- Ja w tym czasie jadę do Irlandii na dwa tygodnie, więc się nie spotkamy.
- Ah. To nawet fajnie, ty spędzisz jakiś czas w rodzinnym mieście, a ja pojadę pracować  posłałam chłopakowi uśmiech.
Po piętnastu minutach rozmów zasnęłam.

KILKA DNI PÓŹNIEJ
Ubrana w ten zestaw siedziałam wraz z innymi ludźmi, którzy brali udział w nagrywaniu teledysku na sali, gdzie za chwilę mieli pokazać nam cały teledysk,w którym występowała.
- Chciałbym podziękować Alicji, że zgodziła zagrać się w tym teledysku. Bardzo dobrze wypadłaś i mam nadzieję, że już niedługo znowu spotkamy się na planie. Do tancerzy wysyłam również ogromne podziękowania, ich wkład w powstanie tego teledysku był największy oczywiście oprócz Chris'a, który również spisał się znakomicie.
Piosenkarz wstał z krzesła i pokłonił się, aby następnie dać znak aby na dużym telebimie ukazał się teledysk.
Cieszyłam się, że udało zagrać mi się tak dobrze w tym teledysku. Praca z tymi ludźmi była na prawdę niesamowita, ale i zarazem ciężka. Od czterech dni nie wchodziłam do internetu aby zobaczyć co się dzieje na świecie. Moje dni wyglądały tak, że po wstaniu z łóżka z kawą ze Starbucksa który był obok hotelu w zwykłej bluzce i rurkach szłam na plan, gdzie szykowali mnie, a później wraz z resztą ekipy siedziałam na planie.
Po trzydziestu minutach poszliśmy do klubu, aby opić udany teledysk.
Z drinkiem w ręku stałam z przy ścianie i rozmawiałam z Caroline, kiedy podszedł do nas wysoki brunet o brązowych oczach.
- Mogę prosić Cię do tańca- zwrócił się w moją stronę przerywając rozmowę z dziewczyną.
- Jasne - wypiłam do końca drinka i ruszyłam z chłopakiem na parkiet.
- Jestem Zac - nieznajomy szepnął mi do ucha, a na moich plecach powstała gęsia skórka.
- Ja jestem Alicja, i mam chłopaka - z lekką ironią powiedziałam do chłopaka po czym chciałam odejść  lecz on przyciągnął mnie do siebie.
- Spokojnie, ja nie gustuje w dziewczynach. Jestem gejem, a mój chłopak siedzi teraz w domu w Londynie - Zac z lekkim uśmiechem pokręcił mnie na około siebie, i zaśmiał się wesoło.
- Aha, to zmienia postać rzeczy - przyznałam po chwili.
Resztę wieczoru spędziłam w towarzystwie chłopaka.
Dwa dni później również w towarzystwie Zac'a stawiliśmy się na lotnisku, aby wrócić do Londynu.
Czekając na samolot usiedliśmy na sofach w strefie VIP i zaczęliśmy rozmowę.
- A więc, mówisz że dopiero od roku mieszkasz w Anglii ?
- Tak, na początku mieszkałam z siostrą swojego Ojca, lecz nie wytrzymałam psychicznie, z jej córeczką i zamieszkiwałam w hotelu, dopiero po wylocie na kilka dni do taty do Hiszpanii dostałam od niego kluczyki do samochodu i mieszkania w centrum - uśmiechnęłam się pod nosem - a ty ? Też nie jesteś z Anglii.
- No nie jestem. Pochodzę z Irlandii, lecz aby uciec od rzeczywistości i żeby zmienić klimat wyjechałem do Londynu, gdzie poznałem Conor'a i takim oto sposobem mieszkamy ze sobą już jakieś trzy lata.
- Aha, mój chłopak pochodzi z Irlandii - uśmiechnęłam się pod nosem na wspomnienie o Niall'u.
- Ah no tak. Teraz wiem, skąd cię kojarzę. Ty jesteś dziewczyną tego blondyna z One Direction, tak? - chłopak z błyskiem w oku podniósł ręce z zadowoleniem i krzyknął głośno, czym zwrócił na siebie uwagę paru osób siedzących obok.
- Tak, to ja. - powiedziałam spokojnie.
- O boże, ale masz szczęście. Pewnie znasz resztę członków nie? Ile razy siedzę z Conor'em i patrzymy na zdjęcia tego Harry'ego aww. Cud miód malinki - chłopak zamyślił się, a ja wybuchłam śmiechem.
- Hahaha, muszę Ci zniszczyć wszystkie erotyczne marzenia z lokersem w roli głównej, ale on nie jest za chłopakami.  - zaśmiałam się na samo wyobrażenie sobie takiej sytuacji.
- Oj tam, oj tam. Pomarzyc zawsze można, nie ? - chłopak puścił mi oczko i razem ze mną zaczął się śmiać.
- Chciałabym sobie zrobić tatuaż - powiedziałam po krótkiej chwili.
- Serio? Gdzie? - chłopak nieco spoważniał i przyjrzał mi się dokładnie.
- Nie wiem jeszcze. Zastanawiałam się nad pięcioma jaskółkami na łopatce tutaj po lewej stronie - uśmiechnęłam się do chłopaka.
- To masz szczęście. Conor pracuje w studio tatuaży i jak chcesz to z miłą chęcią jak wrócimy zaprowadzę Cię tam i spełnisz swoją zachciankę dotyczącą tatuażu - chłopak mrugnął oczami, a ja się lekko zaśmiałam.
- Jesteś tego pewny. Wiesz, jeżeli się ze mną spotkasz to musisz przygotować się na to, że na następny dzień, każdy będzie mówił, że jesteś moim ' chłopakiem na boku' i że nie jestem wierna Niall'owi.
- Aj weź przejmujesz się, to będzie dla mnie zaszczyt jak ktoś tak napiszę. w Końcu jesteś dziewczyną TEGO uroczego blondynka z błękitnymi oczętami.
- Farbowanego blondyna, Zac, farbowanego - kiwnęłam lekko głową po czym zabrałam swoją torbę, ponieważ głos w głośnikach powiadomił nas, że możemy już wsiąść na pokład samolotu.
Lot do Anglii minął mi strasznie szybko, może przez to, że połowę lotu patrzyłam na widoki za oknem ze słuchawkami w uszach, a drugą połowę przespałam.
Kiedy wylądowaliśmy w Londynie wymieniliśmy się z Zac'iem numerami, po czym oboje wsiedliśmy do dwóch innych taksówek i wyjechaliśmy spod lotniska.
Do domu wróciłam po godzinie. Zmęczona wciągnęłam walizkę do mieszkania i od razu skoczyłam pod prysznic. Po kąpieli ubrałam się w szare dresy, które jeszcze kupiłam w Polsce, a na stopu ubrałam ciepłe kolorowe skarpetki. Włosy związałam w kucyka i poszłam do kuchni, gdzie naszykowałam sobie kanapki z serem i pomidorem. Następnie z talerzem przeszłam do salonu, gdzie włączyłam telewizor i jedząc oglądałam.
Następnego dnia ubrałam się w <klik> . Do torby zapakowałam klucze od samochodu,portfel,  telefon i dokumenty, po czym po zamknięciu drzwi od mieszkania zeszłam po schodach do garażu, gdzie wsiadłam do swojego samochodu i wyjechałam z parkingu. Podjechałam do TESCO , gdzie zrobiłam szybkie zakupy, a potem chowając je do bagażnika wyjęłam z torby telefon i zadzwoniłam do Zac'a
- No słucham Cię, moja droga znajomo - powiedział zadowolony, a ja się cicho zaśmiałam.
- Taa, Hej Zac. Słuchaj masz teraz czas, chciałabym pojechać i  zrobić sobie ten tatuaż - powiedziałam po chwili i zasiadłam w samochodzie.
- Jasne, tylko gdzie się spotkamy, bo nie wiem gdzie aktualnie jesteś - chłopak szybko dał swoją odpowiedź.
- wyślij mi swój adres sms'em a ja pod Ciebie podjadę, ponieważ właśnie wyszłam z zakupów.
- Okey, to do zobaczenia słońce.
- No pa -rozłączyłam rozmowę i odpaliłam silnik.
Po pięciu minutach dostałam adres od Zac'a, na który od razu ruszyłam samochodem.
Po dwudziestu minutach stanęłam pod dużym białym domem, przed którym przy furtce stał Zac z jakimś chłopakiem. Zatrzymałam się obok nich i otworzyłam drzwi od strony pasażera.
- No siemanko Alicja. Może z nami jechać Conor ?
- Jasne - odpowiedziałam.
- Cześć, Conor jestem.
- Hej. Ja jestem Alicja, miło mi cię poznać  Zac dużo o Tobie opowiadał - spojrzałam na lusterko, gdzie miałam bardzo dobry widok na mężczyznę i posłałam mu ciepły uśmiech.
- Dobra, to gdzie jest to studio tatuażu co ? - zmieniłam szybko temat patrząc cierpliwie na Zac'a.
- W centrum, obok Starbucks'a - powiedział uśmiechnięty.
- Ok, to dobrze się składa, bo przed wejściem do studia, pójdziemy po kawę. - ruszyłam w stronę centrum mrucząc pod nosem.
W połowie drogi zadzwonił do mnie Niall. Pokazałam śmiejącym się chłopakom, aby się zamknęli i odebrałam połączenie.
- Hej słońce! - Niall powiedział od razu jak odebrałam.
- No heej. Jak tam w Australii ? Jak się bawicie ?- zapytałam uśmiechnięta skręcając na ulicę, na której znajdowało się studio i Starbucks.
- A dobrze, jak na razie jesteśmy w Sydney i mamy trochę wolnego, więc wiesz chodzimy do klubów. Teraz na przykład zbieramy się na jacht popływać i spędzić czas w dobrym towarzystwie - powiedział radośnie, a ja parkowałam na wolnym miejscu.
- To dobrze chyba nie? Tylko nie rób żadnych głupot Niall haha - zaśmiałam się.
- No oczywiście. A ty co robisz? Jak nagrywanie teledysku?
- Ja ? Ja właśnie wysiadam z samochodu z Zac'iem i Conor'em oraz idziemy do studia tatuaży, bo mam zamiar zrobić sobie tatuaż.
- Jaki ? Nie boisz się czy coś? W ogóle kto to ten Zac i Conor ?- Niall przerwał  mi w połowie zdania nieco zdenerwowanym głosem.
- Nie nie boję się. A Zac'a poznałam na planie teledysku, który tak a pro po wyszedł fantastycznie. Conor natomiast jest to chłopak Zac'a, więc nie masz o co się martwic kochanie - zaśmiałam się wyobrażając sobie teraz minę Niall'a i zamknęłam samochód, po czym wraz z chłopakami ruszyłam do Starbucks.
- Aha, no chyba że tak. - chłopak odetchnął co było słychać po jego głosie.
- Dobra, Nialler. Ja już muszę kończyć  Jak będziesz miał jutro czas to zadzwoń, albo wejdź na skype to porozmawiamy.
- Dlaczego jutro ?  - Niall oburzył się.
- Skoro idziecie na jacht, to chyba nie będziesz w stanie dzisiaj rozmawiać ze mną, co ? Poza tym muszę już kończyć  bo wchodzę do Starbucks'a, a obok s=znajduje się tatuażysta. Pozdrów chłopaków.
- Dooobrze. Napisz potem sms'a jak tam tatuaż. Oczywiście, że ich pozdrowię, oni Ciebie też pozdrawiają.
- Ok. Dziękuję. Kończę Pa
- Bye słońce. Kocham Cię.
- Ja ciebie też, bye, bye - zaśmiałam się cicho i rozłączyłam rozmowę, następnie odwróciłam się do chłopaków. Zac spokojnie obok mnie szedł, a Conor nieco dziwnie na mnie patrzył.
Po kupieniu ciepłych napojów w Starbucks'ie poszliśmy do studia, gdzie na lewej łopatce wytatuowałam sobie pięć jaskółek ( na tle dziewczyna ma).
Po godzinie razem z chłopakami poszłam do pizzerii, gdzie zjedliśmy 'obiad', następnie podwiozłam ich do domu, a sama pojechałam do siebie, gdzie zaczęłam sprzątać.
Porządki w domu przerwał mi telefon...

SEKRETEM ICH MIŁOŚCI BYŁA SIŁA TAM,
 GDZIE INNI WIDZIELI SŁABOŚĆ.



















`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`~`
Za  błędy przepraszam.
Przepraszam również za to, że tak długo nie wstawiałam rozdziału.
Dziękuję za wejścia i za komentarze <3
 W ŻADEN SPOSÓB W TYM ROZDZIALE NIE CHCIAŁAM URAZIĆ PERRIE, ANI FANÓW LITTLE MIX (itp.) SAMA LUBIĘ PERRIE...
CZYTASZ=KOMENTUJESZ  ; )
Odpowiem na każde pytania haha ; )
Do usłyszenia ; )

4 komentarze: