KAŻDY JEST INNY, ALE WSZYSCY CHCĄ MIŁOŚCI.
Następnego dnia wieczorem wylądowałam uśmiechnięta na lotnisku w Dublinie. Ubrana w zwykły prosty strój stałam po środku wielkiego lotniska i czekałam na blondyna, który miał po mnie przyjechać W pewnym momencie ktoś złapał mnie za ramię. Przestraszona odwróciłam się w stronę człowieka.
- Adam !? - krzyknęłam przerażona, po czym zaczęłam się śmiać.
- Alicja! Tak myślałem, że to ty. Co robisz w Irlandii ? - chłopak zaśmiał się i przytulił na przywitanie.
Adam był moim dalekim znajomym z Ameryki. Każdy kto oglądał przynajmniej jedną część Step Up zapewne kojarzy lokatego Moos'a.
- Co ja tu robię ? Przyleciałam na parę dni do Niall'a, a ty ? Co Cię przywiało do zimnej europy zamiast siedzieć w ciepłej Ameryce ?
- Konkurs taneczny. Ja nie biorę udziału, lecz ktoś sędziować musi - chłopak uśmiechnął się.
- No tak. - odpowiedziałam uśmiechnięta. W pewnym momencie ktoś złapał mnie za biodra i pocałował w policzek, kiedy obejrzałam się za siebie zobaczyłam duże błękitne oczy.
- O hej - pocałowałam chłopaka w policzek, a on się zaśmiał. Dopiero po chwili zrozumiałam, że Adam stoi przed nami i na nas patrzy.
- A właśnie. Niall poznaj mojego przyjaciela Adama. Adam poznaj mojego chłopaka Niall'a - mężczyźni podali sobie dłonie, a Adam z uśmiechem rzekł:
- No nareszcie mogę stanąć twarzą w twarz z chłopakiem mojej przyjaciółki. Niestety na mnie już czas, więc miło mi było was spotkać, ale lecę do zobaczenia. - brunet pocałował mnie w policzek i zabierając swoją walizkę ruszył w stronę wyjścia.
Dwie godziny później blondyn zaparkował samochód pod swoim rodzinnym domem. Była dopiero dwudziesta pierwsza, a żadnemu z nas nie chciało się iść spać, więc Nialler namówił mnie na imprezę w pobliskim klubie, gdzie właśnie przebywali jego znajomi. Ubrałam się w ten zestaw po czym wraz z Irlandczykiem pożegnawszy się z jego rodzicami ruszyliśmy w stronę klubu. Oczywiście przed wejściem do budynku stało już mnóstwo ludzi, lecz kiedy tylko ochroniarze zauważyli kim jest blondyn od razu otworzyli bramkę i nas przepuścili. Weszliśmy do środka. Niall z uśmiechem trzymając mnie za rękę ruszył do stolika, który był chyba najgłośniejszy. Siedział tam Sean, Dean kilka chłopaków i parę dziewczyn. Jedną z nich była znana mi już blondynka Holly. Dziewczyna kiedy tylko zauważyła chłopaka podeszła do niego i patrząc na mnie dziwnym wzrokiem, którego nie odgadłam przytuliła się do niego. Horan od razu puścił moją dłoń i usiadł obok niej, po czym nie zważając uwagi na moją osobę zaczął z nią rozmawiać A ja stałam tam przy stole jak ta idiotka i nie wiedziałam co mam zrobić Dopiero pod chwili podszedł do mnie Dean i przedstawił moją osobę reszcie. Uśmiechnęłam się do nich lekko, po czym lekko skołowana zachowaniem swojego chłopaka usiadłam obok Kierana i zapytałam.
- Kto to ? - powiedziałam udając głupią i wskazując głową na blondynkę rozmawiającą z blondynem.
- To ? To jest Holly. Była dziewczyna Niall'a. Zawsze kiedy tutaj przyjeżdża to się z nią spotyka, są przyjaciółmi. Chociaż ostatnio Holly coś mówiła, że Niall nigdy jej nie powiedział że zrywają - brunet spojrzał na mnie pocieszająco, a ja aż zakrztusiłam się śliną.
- Na prawdę ? - zapytałam zszokowana.
- Tak, ale nie martw się. Nasz blondyn Cię kocha bardzo mocno. Od przyjazdu chodził struty, że Cię tutaj nie ma, a jeszcze jak się dowiedział że jesteś w Londynie i nigdzie nie wyjechałaś to już w ogóle. Dopiero wczoraj od rana jak się dowiedział, że przyjedziesz postanowił wyjść z nami połazić - chłopak posłał mi lekki uśmiech, a ja jedynie kiwnęłam głową dając znak, że rozumiem.
Nie chciałam siedzieć cały czas w jednym miejscu patrząc na swojego chłopaka, który rozmawia ze swoją byłą od dwudziestu minut nie zwracając na nikogo uwagi zabrałam swoją kurtkę i ruszyłam w stronę baru, gdzie usiadłam na jednym z wolnych krzeseł i poprosiłam o mocnego, dobrego drinka.
Nie wiem ile wypiłam, ale z tego co się jeszcze orientowałam było to około piec kieliszków z tym samym drinkiem. Od mojego odejścia od stolika do baru minęła jakaś godzina. Co jakiś czas zerkałam w stronę Niall'a, który już nie rozmawiał z Holly a rozglądał się co jakiś czas po klubie jakby kogoś szukał. Byłam wściekła i smutna, bo zostawił mnie samą i poszedł rozmawiać ze swoją byłą. Gdybym wiedziała, że tak będzie nie przyleciałabym do Irlandii, tylko została w Anglii. Nieco już podpita złapałam za swoją kurtkę i płacąc barmanowi za drinki skierowałam się w stronę wyjścia, z klubu. Na świeżym powietrzu dopiero założyłam skórę, aby nie było mi zimno i ruszyłam w stronę domu Horan'a. W połowie drogi zorientowałam się, że rodzice Niall'a zapewne już śpią i dom jest zamknięty, a ja nie mam kluczy. Dlatego też, kiedy tylko dotarłam pod dom, gdzie aktualnie miałam mieszkać usiadłam na schodach i zmęczona oparłam głowę o szczebel podtrzymujący daszek nad schodami. Nagle w mojej kieszeni od spodni kolejny już raz zabrzmiał dzwonek telefonu. Jako, że na dworze robiło się zimno, a wiedziała iż to Niall odebrałam.
- Gdzie ty jesteś ? Wszędzie Cię szukam ! - powiedział lekko zdenerwowany Niall, a ja jedynie uśmiechnęłam się pod nosem.
- Pod domem kochanie. Siedzę na schodach i oglądam gwiazdy - mruknęłam przesłodzonym głosem.
- Czemu ?! Myślałem, że chcesz poznać moich znajomych ?!
- Niall !!! Nawet mnie nie denerwuj. Skoro poszłam tam z Tobą to chyba raczej chciałam poznać twoich znajomych, lecz co miałam tam robić jak na wejściu wolałeś usiąść obok Holly i nie zwracałeś na mnie uwagi ?! - wysyczałam wściekła, a w słuchawce po drugiej stronie usłyszałam chichot.
- Alice jesteś zazdrosna ! - powiedział rozbawiony Irlandczyk a ja przeklęłam w ojczystym języku.
- A ty pijany, Niall. - powiedziałam wściekła i rozłączyłam połączenie. Kiedy tylko schowałam telefon z powrotem do kieszeni za moimi plecami ktoś chrząkną. Obróciłam się lekko przestraszona i w drzwiach zobaczyłam Maura.
- Czemu nie zadzwoniłaś do drzwi ? My jeszcze nie śpimy - kobieta uśmiechnęła się do mnie serdecznie a ja dziękując w duchu, że nie muszę siedzieć na dworze weszłam do domu.
- Dlaczego nie jesteś z Niall'em w klubie ? - zapytał Bobby kiedy tylko weszłam do salonu.
- Po prostu źle się poczułam - mruknęłam, a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. Zdecydowanie nie potrafiłam kłamać.
- Tato, nie znasz Holly ? Jak zwykle zabrała do siebie młodego i nie pozwoliła nikomu z nim rozmawiać - odpowiedział za mnie Greg wchodzący do salonu. Popatrzyłam na niego lekko skołowana.
- No co ? Alicja, znam młodego i znam Holly. Wiem jaka ona jest, a ty zdecydowanie nie umiesz kłamać - chłopak zaśmiał się, a ja spuściłam głowę.
- No tak. Ja wiedziałam, że ta dziewucha w pewnym momencie coś zepsuje. A Niall się tylko daje - starsza kobieta usiadła między mną a swoim mężem i posyłając mi tylko lekki uśmiech włączyła telewizję. Akurat leciała reklama z moim udziałem, od razu rodzina mojego chłopaka popatrzyła na nią w skupieniu, ba również ja z zaciekawieniem oglądałam tą reklamę, ponieważ widziałam ją dopiero drugi raz na oczy, a niestety trzeba przyznac, że w telewizji a na małym komputerku reżysera całkowicie inaczej to wygląda.
- Właśnie. Skoro oglądamy tą reklamę, bardzo ładnie Ci w tych blond włosach. Jednak w ciemnych jesteś zbyt poważna - kobieta posłała mi uśmiech i oglądała dalej.
- Dziękuję.
CHCIAŁABYM, ŻEBYŚ U BYŁ, ŻEBYŚ MNIE OBJĄŁ I POWIEDZIAŁ,
ŻE JESZCZE WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY...
ŻE O JESZCZE NIE JEST WYROK, ŻE BĘDZIEMY WALCZYĆ. RAZEM.
Godzinę później, ubrana w zwykłe różowe spodenki i za dużą czarną koszulkę leżałam w łóżku Horan'a i próbowałam zasnąć. Niestety nie udawało mi się, cały czas myślałam nad tym co robi właśnie Niall.
Po chwili usłyszałam na dole jakiś trzask, a parę chwil później w drzwiach od pokoju stanął pijany blondyn. Zamknęłam szybko oczy, aby chłopak myślał, że śpię, a tak na prawdę co jakiś czas zerkałam na niego co robi. Irlandczyk z samego początku chciał zaświecić światło, lecz kiedy zorientował się, że "śpię" po ciemku jedynie dzięki światłu z jego komórki podszedł do łóżka, zdjął buty, spodnie i koszulkę po czym w samych bokserkach wlazł pod kołdrę i przytulił się do mojego brzucha. Kiedy myślałam już, że piosenkarz śpi odwróciłam w jego stronę swoją twarz i ze zdziwieniem stwierdziłam, iż chłopak wcale nie śpi, tylko przygląda mi się z uśmiechem.
- Wiedziałem, że nie śpisz - zaśmiał się cicho a ja jedynie mruknęłam coś niewyraźnego pod nosem.
- Niall to nie zmienia faktu, że jestem na Ciebie wściekła. Gdybym wiedziała, że tak będziesz się zachowywał nigdy bym tutaj nie przyleciała. Przyleciałam tutaj specjalnie dla Ciebie, a nie dla twoich znajomych i miałam nadzieję, że zrozumiesz to oraz spędzisz ze mną chociaż trochę czasu. Przypominam Ci, że od połowy stycznia będę miała naprawdę dużo pracy a ty pod koniec lutego zaczynasz kolejną trasę. A teraz wybacz, ale nie zamierzam spać z Tobą w jednym łóżku, ponieważ śmierdzisz. Mam nadzieję, że jak wytrzeźwiejesz zrozumiesz o co mi chodzi. Dobranoc - pocałowałam chłopaka lekko w policzek, po czym zabierając swojego jaśka bez którego nigdzie się nie ruszam wyszłam z jego sypialni i poszłam do salonu, gdzie przykrywając się kocem usnęłam.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. Nie wiem czemu, ponieważ kanapa w salonie była naprawdę bardzo wygodna. W domu było jeszcze cicho, więc zabierając poduszkę z mojego tymczasowego łóżka poszłam na palcach do pokoju Niall'a, gdzie zostawiłam ją na łóżku i zabierając ubrania poszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i ubrałam się. Po trzydziestu minutach spędzonych w łazience wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam do kuchni, gdzie zabrałam się za robienie śniadania. Dzisiaj nie miałam na nic ochoty, więc dla reszty domowników zrobiłam najzwyklejsze kanapki oraz wstawiłam wodę na kawę lub herbatę. Sama jednak nic nie tknęłam do ust, więc zabierając klucze z szafki i chowając swój telefon do kieszeni wyszłam z domu państwa Horan, po czym poszłam się przejść. Wczoraj przyleciałam i już zdążyłam zaliczyć trochę imprezy z Niall'em . Do tego za dwa dni mamy samolot do Londynu. Dlatego właśnie teraz chodziłam po Mullingar i zwiedzałam. Na ulicach nie było prawie nikogo, oprócz kilku osób, które śpieszyły się do pracy. Dopiero w parku, kiedy usiadłam na wolnej huśtawce podeszły do mnie dwie dziewczyny.
- Heej. Możemy zrobić sobie z Tobą zdjęcie ? - zapytała jedna z nich, a ja z uśmiechem pokiwałam głową.
- Jasne - uśmiechnięta stanęłam obok dziewczyny, a jej przyjaciółka zrobiła nam zdjęcie. Po chwili zamieniły się miejscami.
Godzinę później wróciłam do domu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy przy stole siedziała Maura z Gregiem , kiedy tylko mnie zobaczyli spojrzeli na mnie lekko zszokowani.
- Alicja ? Gdzie ty byłaś ? Wszyscy do Ciebie wydzwaniają, a Niall poszedł Cię szukać - krzyknęła kobieta, a ja popatrzyłam na nią nie wiedząc o co chodzi.
- Od dobrych trzech godzin nie było Cię w domu i Niall nas wszystkich obudził, że Cię nie ma i zaczął do ciebie wydzwaniać, ale że nie odbierałaś to poszedł Cię szukać - odpowiedział starszy brat Niall'a.
Chciałam coś powiedzieć już miałam otwartą buzię, kiedy do domu jak burza wpadł chłopak. Kiedy tylko mnie zobaczył podszedł do mnie i nie zwracając uwagi na swoją rodzicielkę i brata pocałował mnie w usta i przytulił.
- Przepraszam - wyszeptał do ucha, a ja jedynie uśmiechnęłam się pod nosem.
- Nie masz za co Niall. Przecież nic się nie stało - również szepnęłam chłopakowi do ucha. Blondyn spojrzał na mnie uśmiechnięty i łapiąc mnie za rękę pociągnął i ruszył w stronę schodów prowadzących do jego pokoju.
------------------------------------****______****________****------------------------------
Mam nadzieję, że wam się podoba ;D
Ostatnio bardzo się nudziłam i zaczęłam czytać/przeglądać moje pierwsze opowiadanie hands-up-girls.blogspot.com i muszę przyznać że nie mogłam go dokończyć bo jest okropne. Sama się sobie dziwię, że coś takiego co poniektórzy mogli czytać. Mam nadzieję, że to jest o wiele, wiele lepsze <3
Pozdrawiam.
Gabi x DD